Zbliża się remake Final Fantasy VII. Czego oczekiwać, czego się… obawiać?

Zbliża się remake Final Fantasy VII. Czego oczekiwać, czego się… obawiać?

Final Fantasy VII remake
Final Fantasy VII remake
Źródło zdjęć: © Fot. Square Enix
Michał Puczyński
08.03.2016 06:23, aktualizacja: 30.03.2016 07:17

Fani od lat domagali się odświeżenia Final Fantasy VII – i wkrótce ich prośby zostaną spełnione. Czego możemy oczekiwać po remake'u jednej z najlepszych japońskich gier RPG w historii?

Szczerze mówiąc, na razie nie wiadomo zbyt wiele, ale podsumujmy to, co pewne lub prawie pewne.

Znana fabuła, nowy system walki

Zwiastun gry pokazał fragmenty opowieści i bohaterów, których doskonale znamy. Nic nie wskazuje, by twórcy zamierzali zmieniać fabułę.

Co najwyżej dodadzą nowe zadania i postaci drugoplanowe. Dojdzie także aktorstwo głosowe, którego brakło w oryginale, ale to zmiana konieczna i spodziewana.

PlayStation Experience 2015: Final Fantasy VII Remake - PSX 2015 Trailer | PS4

Rewolucja czeka nas w systemie walki. Pierwowzór oferował potyczki turowe, ale wyjątkowo dynamiczne, bo "podział na tury" nie oznaczał tu czekania na koniec ruchu przeciwnika.

Każda postać mogła wykonywać posunięcia po naładowaniu paska „akcji”, ale to nie znaczyło, że czas się zatrzymuje.

Remake stawia na walkę bardziej zręcznościową. Można swobodnie krążyć po arenie, robić uniki, a także – prawdopodobnie – przełączać się "w locie" między postaciami. Jeśli wróci element strategiczny, to w postaci oczekiwania na naładowanie silniejszych ataków.

Nie wiadomo jeszcze, czy w przypadku natknięcia się na przeciwnika gra będzie przenosić nas na zamkniętą arenę (jak w oryginale), czy akcja będzie rozgrywać się w tych samych miejscach, które możemy swobodnie zwiedzać.

Final Fantasy 7
Final Fantasy 7© Square

Świat gry tak wielki, że gubią się w nim twórcy

Ishikawa Tomonori, projektant gry, twierdzi, że miasta w remake'u są tak duże, że gubią się w nich sami twórcy. To może cieszyć, bo któż nie chciał pozwiedzać sobie przebogatych w szczegóły slumsów Midgar. Z drugiej strony jednak – może też martwić.

Final Fantasy VII była grą ogromną, choć poszczególne lokacje były malutkie. Składały się zaledwie kilku ekranów pokazywanych z lotu ptaka. To umożliwiło dopracowanie każdego z nic. Świat gry wydawał się bogaty i wielki, choć jego większą część domalowywała wyobraźnia.

Final Fantasy VII remake
Final Fantasy VII remake© Square Enix

Remake powstaje w 3D, więc możliwa będzie swobodna eksploracja. Ta zaś zostanie osiągnięta albo kosztem tej szczegółowości (do tej pory pokazano tylko miejsca raczej ubogie w detale), albo tempa gry.

W oryginale bowiem historia pędziła niekiedy na złamanie karku. Nie jestem pewny, czy podoba mi się możliwość zgubienia się w jednym tylko miasteczku.

Final Fantasy VII remake
Final Fantasy VII remake© Square Enix

Final Fantasy VII: gra w odcinkach

FFVII ukaże się w postaci odcinków publikowanych w krótkich odstępach czasowych, czyli w formie, która sprawdziła się w przypadku tasiemców od Telltale (Walking Dead, Wolf Among Us) czy Life Is Strange.

Gra będzie dzięki temu zapewne bardziej dopracowana, niż gdyby ukazała się w całości. Autorzy będą mogli zająć się doszlifowaniem kolejnych części przed premierą. Ogrom oryginału i złożoność materiałów pokazanych do tej pory każą też podejrzewać, że objętościowo całość sięgnie kilkudziesięciu, a może nawet ponad stu gigabajtów.

To oznaczałoby konieczność wydania gry na droższym, bardziej pojemnym blu-discu albo na kilku płytach. Publikacja odcinków online może obniżyć cenę całości.

Kadr z trailera Final Fantasy 7
Kadr z trailera Final Fantasy 7© Square Enix

Z drugiej strony: do tej pory w odcinkach wychodziły głównie przygodówki, których siłą była fabuła, a nie mechanika. Dochodziliśmy do końca epizodu i cierpliwie czekaliśmy na kontynuację, nie mając nic innego do roboty.

Okiem znawcy

Z remake’ami często jest tak, że [b]wszyscy ich pragną, a potem niewielu w nie gra[/b]. FF7 dostarczył mi niezapomnianych chwil, ale grę zmasterowałem, zrobiłem wszystkie side questy i sekrety… i nie czuję potrzeby powtarzania tego samego przez kolejne 140 godzin.

Dzisiaj [b]wydaje mi się więc, że w remake nie zagram[/b], ale oczywiście pożyjemy, zobaczymy. Kto wie, może trailery czy twitche spowodują, że jednak pęknę.

[i]Adrian Chmielarz, studio The Astronauts; twórca takich gier, jak Painkiller, Bulletstorm i Zaginięcie Ethana Cartera.[/i]

RPG trudniej odłożyć w kąt, a zatem czy gracze będą więc spędzać czas między odcinkami na grindowaniu i podbijaniu statystyk postaci?

Czy nie zdarzy się, że wbiją 15 poziomów, zabijając hordy słabych przeciwników? Czy nie zaburzy to balansu rozgrywki w przyszłych epizodach? Ciekawe, jak Square poradzi sobie z tym problemem.

Będzie godny remake?

Square raczej nie chce zaliczyć wtopy z remakiem swojej najlepszej gry, więc studio na pewno się postara. Pytanie brzmi: czy jest w stanie sprostać nieskończenie wysokim oczekiwaniom? Moim zdaniem fani zawsze znajdą powód do narzekania.

A to grafika nie tak dobra, jak mogłaby być (na zwiastunie walka toczy się na pustej, sterylnej arenie rodem z ery PS3). A to głosy postaci wyobrażaliśmy sobie inaczej. A to zbyt dużo efekciarstwa w przerywnikach – albo zbyt mało efekciarstwa. I tak dalej, i tak dalej.

Na pewno jednak na Final Fantasy VII warto czekać, bo to powrót jednej z największych legend w historii medium. Mam szczerą nadzieję, że remake okaże się tak dobry, jak byśmy sobie tego życzyli.

Kadr z trailera Final Fantasy 7
Kadr z trailera Final Fantasy 7© Square Enix
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)