Bez światła, królowej i żywności. Zadziwiające mrowisko w polskim, opuszczonym bunkrze atomowym

Bez światła, królowej i żywności. Zadziwiające mrowisko w polskim, opuszczonym bunkrze atomowym

Bez światła, królowej i żywności. Zadziwiające mrowisko w polskim, opuszczonym bunkrze atomowym
Źródło zdjęć: © Źródło: [antrey/Depositphotos](http://pl.depositphotos.com/4363338/stockphotostatueoflabourantscivilization.html)
Łukasz Michalik
24.04.2021 08:55, aktualizacja: 09.03.2022 10:15

Stare bunkry kryją wiele niespodzianek. Jedną z nich przez przypadek odkryli polscy naukowcy. Badacze natrafili na kolonię mrówek, która stała się fenomenem świata nauki.

Polskie mrówki stały się kilka lat temu naukową sensacją, opisywaną w światowych periodykach naukowych, jak choćby "New Scientist". Przetrwały, choć nie powinny. Skolonizowały wnętrze atomowego bunkra i zbudowały tam odciętą od świata społeczność. Nie miały królowej, która składałaby jaja i zasilała kolonię nowymi robotnicami.

Nie miały również wystarczającej ilości pokarmu, a do tego żyły w niemal całkowitych ciemnościach wewnątrz bunkra, który stał się ich domem, ale też więzieniem. W jaki sposób ta kolonia - mimo wszelkich przeciwności - przetrwała? I skąd na terenie Polski wzięły się atomowe bunkry?

Polskie magazyny broni jądrowej

Armia PRL była drugim – po radzieckim – pod względem siły i liczebności wojskiem Układu Warszawskiego. To właśnie z Polski miało wyjść uderzenie tzw. Frontu Polskiego, które w ciągu 15 dni miało opanować niemieckie wybrzeże Morza Północnego, Danię i Holandię, i osłonić sowieckie dywizje, atakujące główne siły NATO (CENTAG) w rejonie Bawarii.

Fragment mapy z planowanymi kierunkami uderzeń polskich wojsk
Fragment mapy z planowanymi kierunkami uderzeń polskich wojsk© Fot. IPN

Wsparciem dla atakujących wojsk miała być m.in. broń atomowa, która - przechowywana w sowieckich bazach wojskowych – miała zostać zarówno wykorzystana przez Rosjan, jak i wydana sojuszniczej armii w przypadku rozpoczęcia ataku na Zachód.

Ponieważ broń o takiej sile rażenia wymaga specjalnych środków ostrożności, na terenie Polski powstały specjalne magazyny, w których Rosjanie mogli przez lata składować śmiercionośne ładunki.

Przez dziesięciolecia zarówno fakt magazynowania w Polsce broni jądrowej jak i lokalizacji magazynów był pilnie strzeżoną tajemnicą. Dzisiaj lokalizacja części z nich jest odtajniona: broń przechowywano m.in. w Podborsku koło Białogardu (Obiekt Specjalny 3001), Brzeźnicy-Kolonii koło Jastrowia (Obiekt Specjalny 3002) i Templewie koło Trzemeszna Lubuskiego (Obiekt Specjalny 3003).

Gdzie mieszkają nietoperze?

Obecnie te arcyważne przed laty obiekty są opuszczone, stanowiąc idealną kryjówkę m.in. dla nietoperzy. I to właśnie chęć policzenia nietoperzy przyciągnęła do opuszczonego magazynu w Templewie grupę polskich chiropterologów. To, co tam zastali, stało się naukową sensacją.

Obiekt Specjalny 3003
Obiekt Specjalny 3003© Fot. Wojciech Stephan, lic. CCBY 4.0

Poza nietoperzami polscy badacze odkryli bowiem mrowisko na tyle dziwne, że postanowili zawiadomić o nim specjalistów.

To właśnie grupa polskich i fińskich myrmekologów (badaczy mrówek) pod kierunkiem prof. Wojciecha Czechowskiego z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Warszawie, opublikowała w "Journal of Hymenoptera Research" opis zadziwiającego mrowiska, którego funkcjonowanie skojarzyło mi się z wizją jakiejś postapokaliptycznej społeczności, trzymającej się przy życiu na przekór wszystkiemu.

Mrowisko jak postapokaliptyczna społeczność

Mrówcza kolonia powstała w nietypowy sposób. Na znajdującym się na powierzchni ziemi wylocie szybu wentylacyjnego magazynu powstało przed laty zwyczajne, duże mrowisko mrówek ćmawych.

Mrowisko zbudowane na wylocie szybu wentylacyjnego
Mrowisko zbudowane na wylocie szybu wentylacyjnego© Fot. Wojciech Stephan, lic. CCBY 4.0

Po wielu latach pokrywa szybu skorodowała i zapadła się, tworząc wielometrowy, pionowy tunel, do którego zaczęły wpadać mrówki.

Szyb wentylacyjny, przez który mrówki wpadają do wnętrza schronu
Szyb wentylacyjny, przez który mrówki wpadają do wnętrza schronu© Fot. Wojciech Stephan, lic. CCBY 4.0

Owady, nie mogąc się wydostać, zaczęły budować nowe mrowisko, tym razem wewnątrz bunkra. Problem w tym, że – zdaniem badaczy – kolonia nie powinna przetrwać. Choć temperatura nawet w zimie jest dodatnia, to wewnątrz panują całkowite ciemności i – przede wszystkim – nie ma pożywienia, poza nielicznymi pajęczakami, których jest za mało, by wyżywić kolonię.

W praktyce mrówki egzystują niczym osadnicy w pierwszych latach w grze Banished - na skraju zagłady, ale mimo wszystko trwając. Nic dziwnego, że śmiertelność w kolonii jest ponadprzeciętna: badacze znaleźli hałdy martwych mrówek, których liczebność została oszacowana na nawet 2 mln.

[photo position="undefined"]143436[/photo]

Żyjące w ekstremalnych warunkach mrówki żyją krótko i nie rozmnażają się, ale kolonia trwa, zasilana nieprzerwanie przez spadające z góry, nowe robotnice. Co ciekawe, mrówki w teorii mogłyby wydostać się z bunkra, jednak choć wspinają się na jego ściany, to (pomijając fragmenty tuż przy ścianach) żadna nie chodzi po suficie – badacze nie potrafią wyjaśnić przyczyny takiego zachowania. To kolejna zagadka do wyjaśnienia.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)