Początek buntu maszyn: tak eksploduje robot NASA. Włożyli do niego baterie z Galaxy Note’a 7?

Początek buntu maszyn: tak eksploduje robot NASA. Włożyli do niego baterie z Galaxy Note’a 7?

Początek buntu maszyn: tak eksploduje robot NASA. Włożyli do niego baterie z Galaxy Note’a 7?
Łukasz Michalik
31.10.2016 08:21, aktualizacja: 10.03.2022 09:08

Wpadki z zasilaniem zdarzają się nie tylko Samsungowi. Marny los spotkał zaprojektowanego przez NASA robota, który w czasie testów zakończył swój żywot w bardzo spektakularny sposób.

RoboSimian: ten robot będzie nas ratował

RoboSimian to imponująca maszyna. Robot został zaprojektowany w ośrodku badawczym NASA Jet Propulsion Laboratory z myślą o zadaniach, związanych z ratowaniem ludzkiego życia i – jak wykazują dotychczasowe testy – jest w tej dziedzinie jedną z najlepszych maszyn na świecie.

Robot – w zależności od sytuacji i potrzeb – może poruszać się na czterech kończynach albo wstać i naśladować humanoida. Dzięki temu jest w stanie wykonać wiele różnych, niedostępnych dla większości maszyn czynności. Jak wykazała rywalizacja z innymi maszynami podczas DARPA Robotics Grand Challenge, może np. samodzielnie siąść za kierownicą pojazdu, zaprojektowanego z myślą o ludziach i pokonać, jadąc nim, slalom.

JPL's RoboSimian

Potrafi również otwierać drzwi, odkręcać i zakręcać zawory czy używać standardowych elektronarzędzi. Może np. wziąć wiertarkę i wywiercić nią otwór. Formalnością wydaje się wzmianka, że umie również poruszać się po schodach czy po niestabilnym gruzowisku.

NASA testuje robota ratunkowego

Jednym słowem, a raczej sześcioma: to taki Jason Bourne wśród robotów. Poradzi sobie w każdej sytuacji, a zwłaszcza w takiej, gdzie użycie ludzi z różnych względów będzie niemożliwe. Okazuje się, że nawet ten nadrobot ma słabe punkty.

W czasie jednego z testów gruba badaczy wymieniła mu akumulator litowo-jonowy, podpięła robota do zasilania i poszła na zasłużony lunch. Po chwili RoboSimian eksplodował, zupełnie jakby jego twórcy kupowali akumulatory od Samsunga.

Niesprawny akumulator

Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną eksplozji było uszkodzone ogniwo, jednak warty odnotowania jest również fakt, że maszynę zostawiono w miejscu, gdzie nie zamontowano odpowiednich instalacji przeciwpożarowych, a pracujący w pobliżu personel nie został przeszkolony na okoliczność wybuchu pożaru. Mimo tego - jak widać na filmie, akcja ratunkowa przebiegła całkiem sprawnie - wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by na miejscu pojawili się odpowiednio wyposażeni strażacy.

Jak zatem widać, można zbudować robota, który przetrwa w gruzach elektrowni jądrowej, wyniesie ludzi z ognia i pomoże budować bazę na Księżycu, ale nawet najwspanialsza maszyna polegnie w starciu z niesprawnym akumulatorem.

A może – biorąc pod uwagę niedawne problemy ze smartfonami Samsunga - właśnie jesteśmy świadkami początku buntu maszyn?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)