Śmiałek chce powtórzyć transatlantycki lot Lindbergha. Elektrycznym samolotem!

Śmiałek chce powtórzyć transatlantycki lot Lindbergha. Elektrycznym samolotem!

Śmiałek chce powtórzyć transatlantycki lot Lindbergha. Elektrycznym samolotem!
Łukasz Michalik
01.06.2012 10:00, aktualizacja: 10.03.2022 14:15

Lot transatlantycki był marzeniem wielu pilotów. O palmę pierwszeństwa ścigali się m.in. Richard E. Byrd, Rene Fonck i Clarence Chamberlin, jednak pierwszym człowiekiem, któremu udało się przelecieć nad Atlantykiem, był Charles Lindbergh. 85 lat po tym wydarzeniu ponownie rozpoczął się wyścig o przelot nad Atlantykiem. Tym razem w samolocie elektrycznym.

Lot transatlantycki był marzeniem wielu pilotów. O palmę pierwszeństwa ścigali się m.in. Richard E. Byrd, Rene Fonck i Clarence Chamberlin, jednak pierwszym człowiekiem, któremu udało się przelecieć nad Atlantykiem, był Charles Lindbergh. 85 lat po tym wydarzeniu ponownie rozpoczął się wyścig o przelot nad Atlantykiem. Tym razem w samolocie elektrycznym.

Śmiałkiem, który chce podjąć to wyzwanie, jest Chip Yates. Amerykanin planuje przerobić na napęd elektryczny samolot Rutan Model 61 Long-EZ – ultralekką maszynę do samodzielnego montażu. Warto przypomnieć, że Chip ma już na koncie rekord prędkości zdobyty elektrycznym motocyklem - udało mu się rozpędzić do 304 km/h.

W standardowym wariancie Rutan Model 61 Long-EZ waży zaledwie 600 kilogramów i lecąc z prędkością 300 km/h, zużywa zaledwie 7,7 litra paliwa na 100 kilometrów, czego mógłby mu pozazdrościć niejeden sportowy samochód.

Sam przelot samolotem tej wielkości nad oceanem byłby niezłym wyczynem, jednak Chip Yates chce utrudnić sobie to zadanie. Nie dość, że samolot zasilany będzie prądem, to pilot ma zamiar dokładnie odtworzyć przelot Lindbergha. Oznacza to m.in., że będzie leciał nisko, przez co nie skorzysta z korzystnego wiatru.

Planowana trasa przelotu (Fot. Gizmag.com)
Planowana trasa przelotu (Fot. Gizmag.com)

Dodatkowym założeniem jest pokonanie całej trasy z prędkością nie mniejszą niż ta, którą osiągnął Charles Lindbergh w 1927 roku. Rekordowy przelot zajął wówczas ponad 33 godziny. Jak zapewnić zasilanie na tak długiej trasie? Rozwiązaniem tego problemu ma być podział akumulatorów na niewielkie, demontowalne segmenty. Po wyczerpaniu części z nich nowe, naładowane akumulatory mają być dostarczone przez bezzałogowe samoloty.

Pilot przewiduje, że będzie potrzebował co najmniej pięciu takich spotkań w powietrzu. Pierwsze próby elektrycznego samolotu mają zacząć się już w lipcu tego roku, a lot trasą Lindbergha zaplanowano na rok 2014.

Źródło: GizmagAltair

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)