HP Deskjet Ink Advantage 3785: najmniejsze urządzenie wielofunkcyjne na świecie [test]

HP Deskjet Ink Advantage 3785: najmniejsze urządzenie wielofunkcyjne na świecie [test]

HP Deskjet Ink Advantage 3785: najmniejsze urządzenie wielofunkcyjne na świecie [test]
Jarosław Balcerzak
10.01.2017 09:01, aktualizacja: 10.03.2022 08:46

Poszukując oszczędnej domowej drukarki, nie sposób nie zetknąć się z serią Ink Advantage od HP. W szczególności wyróżnia się w niej model 3785, jej gabarytowo najmniejszy przedstawiciel. Jak radzi sobie z codziennym drukiem?

Zaskakująco niewielkie i pomysłowo skonstruowane

Seria Ink Advantage zdążyła już zdobyć rynkową rozpoznawalność jako najkorzystniejsze w eksploatacji drukarki atramentowe marki HP. Dedykowane codziennemu drukowi w domu i w małej firmie urządzenia mają łączyć w sobie prostotę obsługi z wysoką jakością pracy i korzystnymi cenami materiałów eksploatacyjnych.

Model 3785 wyjątkowo się wyróżnia – jest to najmniejsze na świecie urządzenie wielofunkcyjne, w którym w najmniejszym stopniu nie ucierpiała z tego powodu funkcjonalność. Podobnie jak większe odpowiedniki oferuje on nie tylko szybki druk w czerni i kolorze, skanowanie i kopiowanie, ale także wykonywanie niemal wszystkich zadań przy użyciu łączności bezprzewodowej.

Obraz

Urządzenie „tak wysokie jak twój telefon” ma dokładne wymiary 403 × 177 × 141 mm, gdy pozostaje złożone lub 403 × 451 × 264 po wysunięciu podajnika na papier i tacki odbiorczej. Wagę 2,33 kg również warto zaliczyć do zalet – w razie konieczności przeniesienia niezwykle ułatwia zadanie. Design jest dość neutralny, a na plus należy uznać matowe wykończenie większości powierzchni.

Złącza okrojono do minimum: poza zasilaniem na tylnej części obudowy umieszczono wyłącznie USB-B do podłączenia przewodowego. Interfejs po prawej stronie górnej części obudowy miło zaskakuje dużą liczbą przycisków, co zwiastuje większą niezależność od komputera podczas pracy. Przyciski pracują miękko i z wyraźnym kliknięciem, więc o pomyłkę naprawdę trudno.

Obraz

Na górze znalazł się także skaner, umieszczony na tyle wygodnie, że skorzystamy z niego nawet, gdy wokół drukarki będzie niewiele miejsca. Możemy jednocześnie zapomnieć o kłopotliwym podnoszeniu i opuszczeniu pokrywy – konstrukcja bez klapy pozwala nam w pełni zająć się pracą i zminimalizować czas niezbędny do jej wykonania.

Jedyne zastrzeżenia na początkowym etapie korzystania budzi wysuwany podajnik na papier – jego stabilność mogłaby być nieco większa. Dopiero po dociążeniu kartkami przekonał mnie, że w trakcie pracy nie złoży się samoistnie. Druga sporna kwestia to długość dołączonego przewodu USB, który dla samego komfortu instalacji zamiast metra mógłby mieć chociaż 180 cm.

Obraz

W skład fabrycznego kompletu poza drukarką wchodzą także oba przewody (zasilający i USB), czarny i kolorowy pojemnik z tuszem, skrócona instrukcja obsługi oraz płyta z oprogramowaniem. Montaż pojemników i przygotowanie do pracy w trybie przewodowym zajmuje dosłownie chwilę, natomiast na instalację oprogramowania należy poświęcić ok. 5 minut.

Reasumując wrażenia po rozpakowaniu i instalacji: urządzenie jest nieprawdopodobnie kompaktowe i zmieści się niemal wszędzie. Obudowa zapowiada łatwość w utrzymaniu w czystości, porty umieszczono w świetnym miejscu, a interfejs jest rozbudowany, a mimo to intuicyjny w obsłudze. Listę zalet użytkowych zamyka pomysłowo umieszczony skaner.

Obraz

Prędkość i jakość druku bez zarzutu

Po zainstalowaniu i skonfigurowaniu drukarki zacząłem od zweryfikowania prędkości druku. Na oficjalnej stronie produktu HP informuje o prędkościach do 19 stron na minutę w trybie roboczym oraz 8 stron w ISO dla wydruków w czerni. Dla kolorów jest to już odpowiednio 15 i 5,5 strony. Sprawdziłem czas druku dla norm ISO, a ponadto stron wypełnionych treścią w 20 proc.

W przypadku druku monochromatycznego i strony wzorcowej ISO uzyskałem liczbę 7 stron w czerni oraz 5 stron w kolorze. Przekonany, że rezultat zgadza się z deklaracją producenta, postanowiłem kontynuować test nie tyle w oparciu o oficjalne normy, co typowy codzienny druk. Przygotowałem dwie strony: jedną w 20 proc. zapełnioną tekstem, natomiast drugą - w 20 proc. trzema kolorami podstawowymi.

Obraz

Każdą z nich wydrukowałem we wszystkich ustawieniach jakości, a więc roboczej, normalnej oraz najwyższej. W przypadku tekstu udało mi się uzyskać czas od 7 do 45 sekund na stronę, tymczasem kolory zajęły odpowiednio od 10 do 49 sekund. Czy warto więc czekać (i zużywać tusz) na najwyższą jakość druku? Bliższe przyjrzenie się krawędziom sugeruje, że niekoniecznie.

O ile w przypadku roboczej i normalnej różnice w kolorze i krawędziach czcionek są oczywiste, o tyle najwyższe ustawienia niekoniecznie przynoszą znaczną poprawę. Dla użytkownika to z pewnością oszczędność w druku, z kolei dla producenta – świetna wizytówka jakości urządzenia, które już w trybie typowych ustawień pozytywnie zaskakuje rezultatem.

W przypadku druku w kolorze sytuacja prezentuje się podobnie – barwy i pokrycie „robocze” nie zachwycają, ale już o poziom wyżej są w pełni wystarczające do grafik czy wykresów. Potwierdza się więc konkluzja z próby monochromatycznej – po jakość najwyższą warto sięgnąć dopiero drukując zdjęcia na odpowiednim papierze.

Obraz

Intuicyjna łączność Wi-Fi i szybkie kopiowanie

Kolejna próba Ink Advantage odbyła się z wykorzystaniem łączności Wi-Fi. Konfigurację drukarki istotnie uproszczono, dzięki czemu całkiem szybko zdołałem ustanowić bezpieczne połączenie. Oprogramowanie stworzone przez HP mogę w odniesieniu do konkurentów śmiało uznać za jedno z bardziej przejrzystych i funkcjonalnych.

Do druku przesłałem ze swojego smartfona dokument i grafikę, a drukarka już po chwili pracowała nad rezultatem. W tempie komunikacji ciężko odczuć jakąkolwiek znaczącą różnicę pomiędzy połączeniem przewodowym a Wi-Fi. Po sprawdzeniu obu, ciężko więc ponownie przekonać się do wpinania DeskJeta pod USB.

Kolejna próba dotyczyła skanera i funkcji kopiowania. Skanowanie pojedynczej kartki zajęło ok. 16 sekund, co stanowi naprawdę dobry wynik. Będzie on odpowiednio dłuższy, jeśli zeskanujemy arkusz, aby zapisać go do pliku, jednak będzie to już bardziej zależne od wybranych ustawień. Tych natomiast jest naprawdę sporo, a urządzenie radzi sobie nieźle nawet ze skanami zdjęć.

Obraz

Realny koszt domowych wydruków

Po zweryfikowaniu prędkości i jakości druku oraz skanowania nadeszła pora na podliczenie, jakie są faktyczne koszty tak wygodnego urządzenia. DeskJet korzysta z dwóch tuszy nr 652, przy czym czarny ma wystarczyć na ok. 360, a kolorowy na ok. 200 stron (wg. norm ISO). Ich cena na stronie producenta wynosi odpowiednio 50 i 42 zł, a w wolnej sprzedaży od ok. 37 i 33 zł.

Jeśli więc podzielić cenę tuszu przez liczbę stron, jakie na nim wydrukujemy, otrzymamy wynik nawet 10 gr za stronę w czerni i 17 gr w kolorze. Taki rezultat mogą przelicytować dopiero urządzenia za niemal trzykrotność wartości DeskJeta 3785, a tego obecnie można nabyć od ok. 279 zł. Poszukując poręcznej drukarki do domu naprawdę trudno o lepszą propozycję.

Od lewej jakość robocza, normalna i najlepsza. Różnice między dwiema ostatnimi dostrzeżemy głównie na papierze fotograficznym.
Od lewej jakość robocza, normalna i najlepsza. Różnice między dwiema ostatnimi dostrzeżemy głównie na papierze fotograficznym.

Warto jednak pamiętać, że cały czas mowa o druku w ograniczonych ilościach i również producent na oficjalnej stronie zaleca liczbę od 50 do 200 stron (1000 w cyklu roboczym) miesięcznie. Jeśli więc poszukujemy rozwiązań wytrzymalszych i jeszcze bardziej ekonomicznych, powinniśmy szukać produktów za przynajmniej dwukrotność tej kwoty.

Urządzenie po intensywnych testach muszę uznać za naprawdę udany model. Owszem, zdarzyło się że na linii drukarka-system coś zawiodło i polecenie wydruku zawisło „w próżni”, jednak podobne sytuacje są niestety normą, a problemów jednoznacznie wywołanych przez DeskJeta - nie napotkałem. W tym wypadku miniaturyzacja zakończyła się pełnym sukcesem.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)