5 najdziwniejszych miejsc w Korei Północnej

5 najdziwniejszych miejsc w Korei Północnej

5 najdziwniejszych miejsc w Korei Północnej
Łukasz Wieliczko
06.05.2012 02:20

Wielkiego Kim Dzong Ila, syna równie wielkiego Kim Ir Sena nie ma już na tym łez padole. Miejsce taty zajął Kim Dzong Un. Jak zmieni się Korea pod jego rządami: na lepsze czy gorsze – nie wiadomo. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że nie zmieni się wcale… Koreańczyków smutek nie ogarnia, bo czy ktoś w tym pięknym kraju zezwoli im na smutek?

Samtaeseong

Korea Północna pod rządami Kim Dzong Ila wypierała się jakichkolwiek wpływów zgniłego imperializmu. Oficjalne zapieranie się rękami i nogami to jedno, a stan realny to drugie. I nie, nie chodzi mi o fascynację Kima hollywoodzkim kinem i importowanym alkoholem… Samtaeseong to koreańska restauracja typu fast food, otwarta w 2009 roku w Phenian. Menu? Hamburgery, frytki, gofry... Hamburgery oczywiście nie są nazywane hamburgerami (dla odróżnienia od imperialistycznego wymysłu), ale mięsnymi kanapkami. Powiew gastronomicznego Zachodu to koszt ok. 2 dolarów i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że dla wielu obywateli to stawka przekraczająca dwukrotnie dzienną pensję…

Obraz

Hotel Ryugyong

Obraz

Pheniański hotel Ryugyong często uznawany jest za najbrzydszy budynek na świecie. Być może właśnie to wykończyło Kima (a na pewno jego architektów), kto wie. 105-piętrowy budynek przypomina nieco kształtem piramidę. Budowano go przez 6 lat (1987-1993). Wysokość 330 metrów (najwyższy budynek w kraju) i powierzchnia użytkowa 360 000 metrów kwadratowych dawałyby mu miejsce w czołówce światowych hoteli, ale… no właśnie: dawałyBY. Hotel, mimo iż naniesiono go na mapy i umieszczono na znaczkach pocztowych, nigdy nie został ukończony. Otwarcie dla klientów 3000 pokoi i 7 obrotowych restauracji zaplanowano na czerwiec 1989 roku, na Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, ale problemy z technologią budowlaną i materiałami (czyt. z pieniędzmi) opóźniły je.

Japońskie gazety szacowały koszt budowy na 750 milionów dolarów, co stanowić miało 2% PKB Korei… W kwietniu 2008 roku, po 16 latach przerwy, egipska firma Orascom Group przystąpiła do odnawiania najwyższych pięter budowli. Wstawiono okna, a na szczycie budynku zamontowano antenę telekomunikacyjną - Orascom Group potwierdziła wykorzystanie hotelu w rozbudowywanej infrastrukturze GSM na terenie kraju. Podobno na tym poprzestano. Aha, warto dodać, że obecnie jedynie przedstawiciele władz mogą korzystać z telefonii komórkowej, zwykli obywatele oraz turyści, po krótkim okresie próbnym, utracili tę możliwość w 2002 roku.

Łuk zjednoczenia

Obraz

Koreański łuk zjednoczenia to największy łuk triumfalny na świecie. Powstał w 2001 roku nad Autostradą Zjednoczenia, prowadzącą z Phenian do strefy zdemilitaryzowanej, dla uczczenia propozycji Kim Dzong Ila o ponownym zjednoczeniu obu Korei. Łuk tworzą dwie Koreanki w tradycyjnych strojach, trzymające kule ziemską, na której widoczna jest mapa zjednoczonej Korei... Ciekawe, na jakiej zasadzie miałoby się odbyć to zjednoczenie i dlaczego przez podbój? Swoją drogą według jednej z pogłosek w posągach umieszczone są materiały wybuchowe pozwalające na blokadę drogi na wypadek ewentualnej agresji z zewnątrz… Ale to niewątpliwie jedynie „zarzuty o charakterze politycznym”.

Kijongdong

Obraz

Kijondong to wieś położona w koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej. W kraju nazywana jest Wioską Pokoju, zachodnie media określają ją mianem Wioski Propagandy... Powstała na mocy rozejmu z 1953 roku, zawieszającego wojnę koreańską, jako jedna z dwóch przygranicznych miejscowości (drugą wioską jest południowokoreańska Daseong-Dong, oddalona o 2 kilometry). Oficjalne stanowisko rządu Korei Północnej mówi, że wieś zamieszkiwana jest przez 200 rodzin i że na jej terenie działają centrum opieki nad dziećmi, przedszkola, szkoły podstawowe i średnie oraz szpital, jednak według Południa miasteczko jest faktycznie niezamieszkane.

To jedyna osada w Korei Północnej bezpośrednio widoczna z koreańskiej strefy zdemilitaryzowanej. Budynki, a raczej ich atrapy (brakuje szyb i wnętrz pokoi) pomalowane są na jaskrawy kolor, w określonych godzinach zdalnie włączane jest w nich światło, co wywoływać ma złudzenie aktywności. W latach 80. między sąsiadującymi wioskami wrogich państw doszło do specyficznej wojny na maszty. Na południowokoreański maszt zwieńczony flagą, wysoki na ponad 98 metrów Północ odpowiedziała masztem 160-metrowym. Południe nie miało żadnych szans w tej rywalizacji.

Kawiarenki internetowe

Obraz

W Korei nie ma dostępu do ogólnoświatowych zasobów Internetu. To znaczy jest, ale tylko dla wybranych. Jedynie kilka osób z rządowej elity ma dostęp do globalnego Internetu za pośrednictwem tajnego łącza z Chinami. Sam Kim Dzong Il przyznał, że uwielbiał "surfować po Internecie", w 2002 roku wspominał, że spędzał wiele czasu na przeglądaniu południowokoreańskich stron internetowych. Północnokoreańskim „Internetem zastępczym” jest w pełni kontrolowana przez państwo sieć wewnętrzna - Kwangmyong.

W Phenianie znajduje się kilka kafejek internetowych, w których można przejrzeć jedną z nielicznych intranetowych stron (w 2007 roku było ich tylko 30) lub skorzystać z poczty elektronicznej. Mogą tego dokonywać także turyści (kawiarenki występują pod szyldem „PC” lub „PC Komputer” – cena za godzinę to ok. 1000 won), ale nieco mija się to z celem – maile dziwnym trafem nie dochodzą do adresatów. Kim patrzy nawet pośmiertnie.

Źródło: [url=http://www.weirdworm.com/5-strangest-places-in-north-korea/]Weirdworm

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)