Polscy talibowie. Reakcje internautów na okładkę „Newsweeka”
Okładka wczorajszego „Newsweeka” sprawiła, że w Sieci zaroiło się od talibów. Zdjęcie przedstawiające Antoniego Macierewicza w turbanie zmobilizowało jego zwolenników, którzy postanowili odpowiedzieć na zaczepkę Tomasza Lisa. Co zrobili?
Okładka wczorajszego „Newsweeka” sprawiła, że w Sieci zaroiło się od talibów. Zdjęcie przedstawiające Antoniego Macierewicza w turbanie zmobilizowało jego zwolenników, którzy postanowili odpowiedzieć na zaczepkę Tomasza Lisa. Co zrobili?
Kłótnie, które stały się ulubionym zajęciem polskich polityków, znajdują czasem swoje odbicie w Sieci. Do standardowych komentarzy na forach i pod różnymi artykułami, w których zwolennicy różnych partii udowadniają sobie nawzajem przywiązanie do substancji psychoaktywnych i niemoralne prowadzenie się przodków, dołączyła w ciągu ostatnich kilkunastu godzin znacznie ciekawsza akcja.
Wszystko zaczęło się od okładki „Newsweeka” z 23 kwietnia. Prowadzony przez Tomasza Lisa (w tym miejscu możecie przeczytać interesujący artykuł "NaTemat.pl od kuchni") tygodnik umieścił na niej Antoniego Macierewicza z gustownym turbanem i podpisem "AMOK".
Pomińmy w tym miejscu reakcje i wypowiedzi polityków – jakość debaty publicznej w Polsce na tyle urąga przyzwoitości, że poruszanie tego wątku byłoby w tym miejscu nietaktem. Dość, że zwolennicy Antoniego Macierewicza i wszyscy, którzy nie przepadają za stylem i poglądami Tomasza Lisa, postanowili wykorzystać okładkę w celu odwrotnym niż intencje „Newsweeka”.
Na Facebooku pojawiło się sporo zdjęć przedstawiających internautów z zasłoniętymi twarzami i podpisem AM OK, a do utworzonego z tej okazji wydarzenia Jestem moherowym talibem! zaczęły dołączać kolejne osoby.
Odpryskiem tej sprawy jest sporo przeróbek okładki „Newsweeka” i nawiązujących do niej obrazków - możecie podziwiać je poniżej. I w taki to sposób życie polityczne wykreowało niebanalnego mema, który wydaje mi się zjawiskiem znacznie ciekawszym od kultu, jakim w Sieci otaczane są zdjęcia kotów.