Jak wyszła Onetowi i WP integracja z Facebookiem?

Jak wyszła Onetowi i WP integracja z Facebookiem?

Skorzystacie? (Fot. Onet.pl)
Skorzystacie? (Fot. Onet.pl)
Michał Michał Wilmowski
15.03.2012 09:42, aktualizacja: 14.01.2022 09:56

Dwa największe polskie portale w tym tygodniu połączyły się z Facebookiem. Co się zmieniło? Na razie nic. Moi znajomi z aplikacji nie korzystają, jakość komentarzy na Onecie się nie poprawiła, bo ogromna większość użytkowników wciąż woli pisać je anonimowo.

Dwa największe polskie portale w tym tygodniu połączyły się z Facebookiem. Co się zmieniło? Na razie nic. Moi znajomi z aplikacji nie korzystają, jakość komentarzy na Onecie się nie poprawiła, bo ogromna większość użytkowników wciąż woli pisać je anonimowo.

Onet zintegruje się z Facebookiem na niespotykaną skalę - pisał dwa dni temu Przemysław Pająk, opisując możliwości aplikacji, która połączy polski portal z największym serwisem społecznościowym na świecie. Aplikację wczoraj odpalono (dzień wcześniej coś podobnego wprowadziła u siebie Wirtualna Polska) i już można z niej korzystać.

Dzięki aplikacji, którą ma Onet (podobnie jak w przypadku WP), można zalogować się do portalu za pomocą konta na Facebooku. Po zalogowaniu się widzimy, jakie artykuły czytali nasi facebookowi znajomi. Oni z kolei widzą, co czytaliśmy my. Można to w ustawieniach zmienić, tj. ustawić tak, żeby znajomi nas nie podglądali. Ale nie ma wątpliwości, że Onet chce, aby widzieli i klikali.

Znajomi nie korzystają

I Onet, i WP teoretycznie mają więc maszynkę do nowych klików. Nie wiem, czy oba portale wzorowały się na NaTemat, w którym nie da się komentować, jeśli nie ma się konta na Facebooku. Na pewno w przypadku Onetu, który oprócz wyżej opisanej aplikacji dał użytkownikom możliwość komentowania przez Facebook, ta integracja poszła głębiej niż w przypadku WP.

O ile jednak NaTemat zmusza swoich czytelników do komentowania za pomocą Facebooka, o tyle ani Onet, ani WP nie zmuszają nikogo do niczego. Efekt? Nie widzę, co czytają moi znajomi, bo nikt z moich znajomych z aplikacji nie korzysta.

Co więcej, oba portale zachęcają mnie dzisiaj, bym zaprosił znajomych do dzielenia się tym, co przeczytali. Czy za tydzień to się zmieni? Wątpię. Podobnie jak Łukasz, który pisał o aplikacji WP, nie widzę powodu, dla którego ludzie mieliby ogłaszać światu, co przeczytali na którymś z dużych portali.

Dlatego choć doceniam wielki plan zamienienia miłości Polaków do Facebooka w kliki, nie sądzę, aby takich aplikacji zaczęli nagle używać wszyscy. Albo liczba osób na tyle znacząca, żeby poprawa statystyk obu portali stała się widoczna gołym okiem.

Komentarze wciąż jak na Onecie

Poprawie nie ulegnie też jakość słynnych komentarzy na Onecie (WP darowała sobie plugin komentarzy Facebooka). Dlaczego? Dlatego że jeżeli użytkownik ma wybór: skomentować anonimowo lub skomentować pod własnym nazwiskiem w morzu anonimowych komentarzy, musiałby być wariatem, żeby wybrać tę drugą opcję.

Nie znaczy to, że nikt z facebookowych komentarzy na Onecie korzystać nie będzie. Na razie jednak, po pobieżnym przejrzeniu komentarzy pod kilkoma popularnymi artykułami, nie zauważyłem na tym portalu ani jednego komentarza wrzuconego za pomocą wtyczki Facebooka.

Moi znajomi też jeszcze z niej nie korzystają i nie spamują na Facebooku komentarzami z Onetu. Dla porównania – na komentarze z NaTemat czasem się na Facebooku natykam i przyznaję, że jest to sprytny pomysł. Na pierwszy rzut oka taki wpis na Tablicy nie wygląda jak komentarz z jakiegoś portalu.

Jeżeli użytkownicy Onetu zaczną korzystać z wtyczki komentarzy Facebooka, portal na pewno zyska na tym trochę odsłon. Jakość komentarzy nie ulegnie jednak żadnej zmianie – mam wrażenie, że to nie był główny cel władców Onetu. Gdyby chcieli wyeliminować trolling i chamstwo, całkowicie odebraliby użytkownikom możliwość anonimowego komentowania.

Przykład NaTemat pokazuje, że wprowadzenie jako takiej kultury dyskusji jest bardzo proste: wystarczy wszystkich zmusić do komentowania pod nazwiskiem. Dodatkową zaletą rozwiązania, z którego korzysta serwis Lisa, jest brak potrzeby moderacji.

Duże portale poświęcają sporo czasu i pieniędzy na moderowanie komentarzy, a rezultatów i tak nie widać. Lis załatwił ten problem w bardzo prosty sposób. Może NaTemat ma mniej komentarzy, niż mogłoby mieć, ale czy to faktycznie jest aż taka różnica, czy artykuł skomentuje 30 osób, czy 100?

Onetowi na kulturze dyskusji aż tak bardzo nie zależy, chce mieć po prostu jeszcze więcej. Komentarzy, odsłon, wszystkiego. Zarówno nowa aplikacja, jak i plugin komentarzy Facebooka służą do przyciągania nowych czytelników – naszych znajomych ze społeczności.

Na ocenę, czy ta sztuka faktycznie się udała, przyjdzie czas za kilka miesięcy. Ja na razie jestem sceptyczny, ale jest możliwe, że nie doceniam ludzkiej skłonności do chwalenia się wszystkim, czym się tylko da.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)