Opinie: Bo jedyne prawdziwe RPG to The Sims

Opinie: Bo jedyne prawdziwe RPG to The Sims

Ach, te Simsy (źródło: Strefa Gier)
Ach, te Simsy (źródło: Strefa Gier)
Piotr Rusewicz
14.03.2012 21:32

Niekończące się i w istocie bardzo głupie spory o to, czym jest elektroniczne RPG, a czym nie jest, prowadzą czasami jednak do czegoś w miarę sensownego. Tak jak doprowadziły mojego znajomego. Otóż stwierdził on, że jedynym prawdziwym RPG-iem jest The Sims.

Niekończące się i w istocie bardzo głupie spory o to, czym jest elektroniczne RPG, a czym nie jest, prowadzą czasami jednak do czegoś w miarę sensownego. Tak jak doprowadziły mojego znajomego. Otóż stwierdził on, że jedynym prawdziwym RPG-iem jest The Sims.

Pomijając fakt, że był to zapewne po części trolling, to jednak stwierdzenie całkiem nieźle zostało obronione. Otóż, nie zapominajmy, że większość starych, wszechwiedzących RPG-owców (czytaj – pokolenie Baldur’s Gate) upiera się, że RPG-iem jest gra z ogromną liczbą wyborów i możliwości, oblana odpowiednim sosem i statystkami. Oczywiście starają się przy tym nie uznawać za RPG-i jRPG-ów, zapominają o dungeon crawlerach czy grach sandboxowych. Czy choćby o fakcie pozornych wyborów w większości cRPG-ów.

The Sims RPG? (źródło: Strefa Gier)
The Sims RPG? (źródło: Strefa Gier)

A przecież w The Sims gracz ma największą możliwą swobodę. Sam kreuje swoją postać i życie. Może wymyślić wątki prowadzące w dane miejsca, do danych wyborów, ku danym uciechom. Dzięki ogromowi dodatków można zajmować się domem, karierą, biznesem, budować domy, knuć intrygi, wdawać się w romanse. A także założyć rodzinę, zabić inne Simsy, być okrutnikiem lub dobroczyńcą, przenosić się w różne okresy historyczne czy do krainy fantasy, kupować więcej mebli niż bohater "Fight Club" lub po prostu bawić się w niespełnionego architekta. Nie ma gry, w której można robić więcej. Nie ma gry z większą swobodą.

Potencjalni konkurenci w swobodzie również nie są uznawani za RPG-i – np. Way of the Samurai oferujący dziesiątki bardzo ciekawych wyborów i zakończeń, Minecraft oraz jego rywale i klony, pokazujący, ile kreatywności jest w graczach, seria Kendo z licznymi wyborami, misjami i statystykami czy Mount & Blade, gry MMO, 3079. Takich jest naprawdę wiele.

A przecież w The Sims także są statystyki – zatem druga linia mówiąca o tym, czym jest RPG (RPG = statystki w grze), także musi uznawać The Sims za takowe. W końcu ich system wcale tak daleko nie odbiega od wielu obecnych, uproszczonych gier gatunku. Wcale, ale to wcale. Nie podzielam tego zdania, ale lubię różne opinie. Ciekawe opinie zmieniające odrobinę kąt patrzenia na gry wideo.

Wieki dawne? (źródło: Strefa Gier)
Wieki dawne? (źródło: Strefa Gier)

Mówiąc prawdę, to znajomy chciał po prostu wykazać, że The Sims wcale nie są takie złe, jak maluje je wielu graczy (bo to przecież wstyd sobie domek zbudować, jak się gra w gry Bioware i Square-Enix), oraz przede wszystkim, że gatunki to rzecz umowna. Gry, filmy, komiksy, książki – wtłaczanie ich w ciasne szufladki nie zawsze jest dobre. Pomaga oszczędzać czas, upraszcza model myślowy, ale czasami ogłupia.

Dzisiaj mianem RPG można określić wiele tytułów. To umowna konwencja, która wywodziła się z systemów stołowych, przeszła tyle ambitnych zmian, że te dyskusje prowadzą donikąd. W końcu nawet w The Sims jest naprawdę sporo swobody. Prawie jak w życiu, nie?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)