Dzisiaj o pewnej sztuczce, którą widzę coraz częściej w różnego rodzaju serwisach proponujących drobną, prostą usługę wykonywaną automatycznie przez aplikację online. Zwykle wchodząc na taką stronę widzimy wyjątkowo niską cenę, na poziomie dosłownie paru groszy - a potem na rachunku widnieje kilkadziesiąt PLN. To właśnie wynik niedokładnego czytania regulaminów...
Dzisiaj o pewnej sztuczce, którą widzę coraz częściej w różnego rodzaju serwisach proponujących drobną, prostą usługę wykonywaną automatycznie przez aplikację online. Zwykle wchodząc na taką stronę widzimy wyjątkowo niską cenę, na poziomie dosłownie paru groszy - a potem na rachunku widnieje kilkadziesiąt PLN. To właśnie wynik niedokładnego czytania regulaminów...
W przypadku zamawiania tego rodzaju "automatycznej usługi" mamy często do czynienia z pewnym trickiem. Na stronie głównej lub gdzieś blisko opisu usługi, widnieje bardzo niska cena za jej wykonanie. Może to być na przykład 50 groszy, czy 25 groszy - w każdym razie kwota, której wydania nawet zazwyczaj nie zauważamy.
Skuszeni tą ceną, wysyłamy SMS-a i płacimy za usługę. I to jest nasz błąd - ponieważ serwisy tego rodzaju niemal zawsze oferują dwie metody płatności:
- przelew poprzez PayPal
- płatność mobilna SMS-em
Przy czym ta bardzo niska kwota dotyczy wyłącznie pierwszego rodzaju opłaty - o czym można przeczytać jedynie w regulaminie usługi, na przykład:
Jak widać, w regulaminie jasno jest powiedziane, że co prawda płacąc przez Paypal wydamy jedynie 25 groszy, ale już przy płatności mobilnej koszt wyniesie... ponad 30 złotych! Niezła różnica, prawda?
Na czym to polega?
- po pierwsze, płatność SMS-em jest szybsza, więc większość płacących właśnie ją wybierze;
- po drugie, w większości przypadków płatność Paypal zwyczajnie nie działa, więc nawet, jeśli ktoś się na nią skusi, i tak docelowo wyśle zapewne SMS-a;
- po trzecie, wysyłając SMS czujemy się bezpiecznie - no bo przecież to tylko 25 groszy, nie?
- po czwarte, regulaminów praktycznie nikt nie czyta, więc zamieszczenie tej informacji właśnie tam jest bezpieczne (mało kto ją znajdzie), a jednocześnie firma nie łamie prawa (bo przecież o cenie poinformowała).
Sprytne? Niewątpliwie. Nie dajcie się więc tak nabierać!
