Kiedy w październiku zeszłego roku NASA ogłosiła rekrutację na przyszłych astronautów, na pewno spodziewano się dużego zainteresowania. Ale chyba nie aż takiego: biuro Agencji Kosmicznej zostało dosłownie zasypane CV-kami i podaniami od chętnych do pełnienia tej prestiżowej funkcji.
Kiedy w październiku zeszłego roku NASA ogłosiła rekrutację na przyszłych astronautów, na pewno spodziewano się dużego zainteresowania. Ale chyba nie aż takiego: biuro Agencji Kosmicznej zostało dosłownie zasypane CV-kami i podaniami od chętnych do pełnienia tej prestiżowej funkcji.
Do NASA spłynęło pomiędzy 15 listopada a 27 stycznia, w trakcie poszukiwań kandydatów na astronautów, aż 6300 podań od zainteresowanych osób. Ta gigantyczna liczba aplikacji daje obecnej rekrutacji drugie miejsce w historii pod względem zainteresowania - pierwsze nadal należy do oferty z roku 1978, kiedy Agencja otrzymała aż 8000 podań.
Jasne jest oczywiście, że jedynie niewielka garstka zainteresowanych będzie mogła rzeczywiście dołączyć do ekipy NASA. Jak mówią osoby prowadzące nabór, praktycznie wszyscy zgłaszający się kandydaci charakteryzują się wysokimi kwalifikacjami - dlatego decydujące mogą się okazać zupełnie inne kwestie:
- elementy osobowości kandydata,
- cechy charakteru i sposób bycia,
- unikalne, wyjątkowo interesujące hobby,
- oryginalne doświadczenia życiowe.
Peggy Whitson, szef astronautów NASA w Johnson Space Center w Houston podkreśla, że osoby, które ostatecznie dołączą do zespołu muszą być kimś więcej, niż dobrymi specjalistami. To do nich będzie należało wprowadzenie do użytku nowych statków kosmicznych, udział w międzynarodowych misjach, około 2023r. wyprawa do punktu Lagrange’a, a w 2025 roku - przygotowywana już od pewnego czasu misja załogowa na asteroidę bliską Ziemi.
Źródło: NASA
