Tysiące świecących pałeczek i blendery - po co to wszystko? [wideo]
MAREK MARUSZCZAK • dawno temu
Twórcy tego nagrania nazwali je „najlepszym afterparty na świecie”. Rzeczywiście nie miałbym nic przeciwko zabawie w takim otoczeniu — świecąca ciecz płynąca po ścianach i podłogach wygląda rewelacyjnie.
Powód stworzenia nagrania jest jednak znacznie bardziej prozaiczny. To po prostu reklama jogurtu. Można by dyskutować, czy kojarzące się z nieszczególnie zdrowym rodzajem chemii fluorescencyjne płyny są dobrym sposobem reklamowania jogurtu, ale nie da się zaprzeczyć, że nagranie wygląda bardzo fajnie.
Do przygotowania świecącego equalizera wykorzystano 700 szklanek i około 200 metrów plastikowych rurek.
Źródło: Neatorama
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze