Na film czy do kina? [premiery 22 lipca]

Na film czy do kina? [premiery 22 lipca]

Na film czy do kina? [premiery 22 lipca]
Ireneusz Podsobiński
20.07.2011 20:09

Po efektownym (zarówno w formie wizualnej, jak i finansowej) finale "Harry'ego Pottera", obecny weekend zapowiada się trochę spokojniej i zdecydowanie weselej. Poza jednym wyjątkiem, na duży ekran wchodzą same komedie. Rodzynkiem wśród wesołków jest horror o nawiedzonym dzieciaku. Zatem co wybierzecie? Humor czy strach?

| Naznaczony

Twórca Piły wiedział, kiedy wycofać się z zapoczątkowanej przez siebie serii - po pierwszej części. Zamiast bawić się w kółko w to samo, James Wan postanowił zbadać inne rejony kina grozy. Na polskie ekrany wchodzi właśnie jego najnowsze dziecko, które zbiera niezłe recenzje - widzowie (IMDb 6.9/10) i krytycy (Rotten Tomatoes 67%) są całkiem zgodni co do oceny.

Oryginalnego pomysłu tej produkcji nie można zarzucić, ale reżyserowi udało się co innego - utrzymać przyzwoity klimat grozy od początku do końca. Zapewne niektórzy będą narzekali na małą efektowność, ale po zaledwie 1,5-milionowym budżecie raczej ciężko spodziewać się cudów. Za to przez cały seans widzowi towarzyszy niepokój, który co słabsze serca może doprowadzić do kołatania. Więcej tu elementów tradycyjnego kina grozy, niż bezpodstawnego epatowania przemocą.

Wiele recenzji zarzuca jednak filmowi nazbyt kiczowaty finał, podczas którego reżyser najwyraźniej za bardzo chciał wyładować nagromadzone napięcie. Nie zmienia to faktu, że to jeden z lepszych horrorów w ostatnim czasie. Pytanie tylko, czy można to uznać za zaletę?

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/07/insidious.jpg)

| Pan Popper i jego pingwiny

Zwiastuny nowego filmu Jima Carreya były bez wyrazu. Albo inaczej, były bez wyrazu dla dorosłego widza. Dzieciaki może i będą się świetnie bawić, oglądając rozbrykane pingwiny, ale cała reszta raczej zaziewa się na śmierć. Co prawda tragedii nie ma (IMDb 5.8/10, Rotten Tomatoes 47%), jednakże mogło być zdecydowanie lepiej. Innymi słowy, to przewidywalna komedyjka familijna, w której Carrey zwyczajnie się marnuje. On nadaje się do produkcji pokroju Truman Show, czy I Love You Phillip Morris, a nie filmideł dla dzieci. Jimmy, wracaj na dobrą drogę!

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2011/07/mr_poppers_penguins.jpg)

| Komediowo c.d.

Czy wśród dostępnych komedii na pewno znajdzie się coś dla Was? Mam pewne wątpliwości.

Pierwszy raz (zwiastun) - młodzieżowa komedia romantyczna. Jak miło... Ocena: IMDb 5.7/10

Parking królów (zwiastun) - islandzka komedia o domu, którym jest... przyczepa na tytułowym parkingu. Ocena: IMDb 6.3/10.

Jak widać, mimo dużej ilości filmów "humorystycznych", wybór jest paradoksalnie dość ograniczony. Co gorsza, weekend nie zapowiada się na przyjazny dla spacerów w miejsce wizyt w kinie...

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/07/poster2.jpg)
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)