Birdly - realistyczny symulator drapieżnego ptaka. Po to powstał Oculus Rift!

Marzyliście kiedyś o lataniu? Jeśli tak, to z pewnością zachwyci Was symulator drapieżnego ptaka, wykorzystujący możliwości, jakie daje Oculus Rift. Wrażenie lotu chyba jeszcze nigdy nie było aż tak realne!

Wiecie, czego nie lubię w micie o Dedalu i Ikarze? Dziwi mnie, że z głupka głuchego na przestrogi mądrzejszych od siebie stworzono symbol pogoni za marzeniami. To Dedal — mimo niechlubnej przeszłości — zasługuje w tym micie na szacunek i podziw. Przecież, jak dawno temu zauważył polski poeta, Ernest Bryll:
Wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal
Dlaczego wspominam ten właśnie grecki mit? Pamiętam, że gdy jako dziecko poznałem historię Dedala i Ikara, często zastanawiałem się, jak wyglądał ich lot i co wtedy czuli. Chyba każdy z nas przeżył coś podobnego — marzenia o tym, by latać bez żadnych ograniczeń.
Przedsmak tego, jak wygląda świat z perspektywy drapieżnego ptaka, dał nam niedawno wspaniały film nakręcony kamerą przymocowaną do grzbietu orła. Ptak został wypuszczony do lotu w okolicy leżącego w Alpach francuskiego miasteczka miasteczka Chamonix-Mont-Blanc, a widoki, jakie możemy obserwować podczas półtoraminutowego filmu, są naprawdę niesamowite.
Zobacz również: Pierwsze wrażenia: Asus Transformer
Czy człowiek kiedykolwiek poczuje podobną wolność? Możemy się do tego zbliżyć dzięki lotniom, szybowcom czy opisywanym niedawno przez Adama jetpackom. Dla tych, którzy nie chcą inwestować w sprzęt czy kurs pilotażu, powstała inna alternatywa.
Przyznam, że gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie z człowiekiem leżącym na dziwnej konstrukcji — roboczej wersji symulatora - miałem wrażenie, że to jakiś żart, coś na miarę plankingu czy innej bzdury tego typu. Okazało się jednak, że to dziwne zdjęcie przedstawia coś tworzonego zupełnie na serio — symulator lotu ptaka wykorzystujący możliwości, jakie daje Olucus Rift.
Trudno wymienić wszystkie warte wspomnienia zastosowania tego sprzętu, jednak jeśli chodzi o branżę rozrywkową, to propozycja symulatora swobodnego lotu wydaje mi się jedną z najciekawszych. Dzięki goglom VR możemy poczuć się przez chwilę niczym kania ruda — niewielki drapieżny ptak, który występuje również w północnej Polsce, a podczas lotu mistrzowsko wykorzystuje wznoszące prądy powietrza.
Użytkownik może poczuć nie tylko opływające go powietrze, którego prędkość jest regulowana za pomocą wentylatora, ale również przechyły i zapachy - w zależności od wirtualnego terenu rozpylane są odpowiednie aromaty i przelatując np. nad lasem, poczujemy zapach sosen.
Symulator o nazwie Birdly nie jest — przynajmniej na razie — projektem komercyjnym. To instalacja artystyczna przygotowana przez studentów Zurich University of the Arts. Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek trafi na rynek, pokazuje kierunek, w którym może rozwijać się wirtualna rzeczywistość. I jest to kierunek, który bardzo mi się podoba.
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Time, Engadget i Birdly.
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze