Najpierw zjeżdża recenzentów, teraz przeprasza

Firma The Render Group została wynajęta przez 2K Games do promowania Duke Nukem Forever. I mamy małe - według mnie zabawne  - zamieszanie. Jej reprezentant, wkurzony niskimi ocenami gry na różnych portalach, bluznął sobie raz i drugi na redaktorów, a dziś ich przeprasza z gorliwością godną lepszej sprawy. Jak bluzgał i jak przeprasza?

Firma The Render Group została wynajęta przez 2K Games do promowania Duke Nukem Forever. I mamy małe - według mnie zabawne  - zamieszanie. Jej reprezentant, wkurzony niskimi ocenami gry na różnych portalach, bluznął sobie raz i drugi na redaktorów, a dziś ich przeprasza z gorliwością godną lepszej sprawy. Jak bluzgał i jak przeprasza?

Mówiąc po męsku: gość miał ochotę dać po pysku każdemu recenzentowi, który nie piał z zachwytu nad nowym Dukiem. Wyraził to na swoim Twitterze (te wpisy zostały już usunięte), płacząc w rękaw, że recenzje są pełne jadu, nie mają nic wspólnego z rzeczywistą grą, a recenzenci ogólnie są bleee i ich matki prawdopodobnie źle się kiedyś prowadziły. Gdyby był z Polski, mógłby jeszcze napisać, że recenzenci stoją tam, gdzie kiedyś ZOMO.

Nie wytrzymało tego samo 2K, które szybko przywróciło pana do pionu i ten na Twitterze przeprasza teraz wszystkich. Obiecuje nawet rozsyłanie prywatnych, osobistych przeprosin do każdego, kto poczuł się dotknięty. Swoje zachowanie kładzie na karb emocji. No cóż, chyba nie wie, że g... w kolorowym papierku dalej jest g... i nic tego nie zmieni.

Pisał, że dzięki tym recenzjom firma będzie wiedzieć, komu dawać gry do oceny, a komu nie. LOL, że tak z angielska podsumuję. A przy okazji - jak zachowalibyście się na jego miejscu? Zaczęli przepraszać wszem i wobec, czy stwierdzili, że honor i jaja trzeba mieć niezależnie od sytuacji i napisali na przykład: "Przeprosin nie będzie, uważam, że recenzujecie do bani i mam prawo wyrażać taką opinię, czy się to 2K podoba, czy nie".

Źródło: geek.pikimal.com