Najwięksi przegrani branży informatycznej - zapomniane serwisy i programy

Najwięksi przegrani branży informatycznej - zapomniane serwisy i programy

Porażka (Fot. Flickr/B Rosen/Lic. CC by-nd)
Porażka (Fot. Flickr/B Rosen/Lic. CC by-nd)
Łukasz Michalik
30.05.2011 09:33, aktualizacja: 14.01.2022 13:20

Stare przysłowie głosi, że historię piszą zwycięzcy. Podobnymi prawami rządzi się rynek IT. Choć wiele projektów  miało potencjał i możliwości, by osiągnąć sukces, rynek opanowywał ktoś inny. Poznaj największych przegranych branży IT.

Stare przysłowie głosi, że historię piszą zwycięzcy. Podobnymi prawami rządzi się rynek IT. Choć wiele projektów  miało potencjał i możliwości, by osiągnąć sukces, rynek opanowywał ktoś inny. Poznaj największych przegranych branży IT.

Edytory tekstu

Zwycięzca: MS Word

Przegrany: WordStar

Mówiąc “edytor tekstu”, większość internautów ma dzisiaj na myśli Worda lub niekiedy jego darmowy odpowiednik z pakietu OpenOffice.org.

Zwolennicy otwartych standardów mogą w tym miejscu stwierdzić, że kolejność powinna być odwrotna, ale nie oszukujmy się – czy ktokolwiek poświęciłby OpenOffice’owi choć chwilę uwagi, gdyby nie dało się nim otworzyć pliku DOC?

Choć standard Microsoftu niepodzielnie panuje na rynku, wcale nie musiało tak być. Na początku lat 80. rynek należał do firmy MicroPro i jej rewelacyjnego – jak na swoją epokę – edytora tekstu WordStar.

WordStar był pierwszym edytorem popularyzującym ideę WYSIWYG, miał również dopracowany interfejs, wspomagający bezwzrokowe pisanie i opinię najlepszego rozwiązania w dziedzinie edycji tekstu na rynku.

The Legend of WordStar/Me and MicroPro

Niestety, producent popełnił kilka fundamentalnych błędów marketingowych, wydając zamiast oczekiwanego przez rynek uaktualnienia WordStara nowe wydanie edytora o nazwie WordStar 2000.

Zamieszanie spowodowane równoległym istnieniem dwóch wersji edytora spowodowało, że w drugiej połowie lat 80. zaczął on tracić udziały w rynku.

Na następcę nie trzeba  było długo czekać – z osłabienia MicroPro skorzystał Microsoft, wydając w 1989 roku pierwszą wersję swojego pakietu biurowego.

Wyszukiwarki

Zwycięzca: Google

Przegrani: Lycos, Infoseek, Altavista

Google to synonim wyszukiwarki internetowej, który od niemal dekady panuje na rynku. Dominacja Google’a w momencie jego powstania nie była jednak wcale przesądzona.

Rynek wyszukiwarek był wówczas nasycony i dojrzały, a dzieliły go między siebie powstałe w połowie lat 90. usługi, jak m.in. Lycos, Infoseek czy Altavista.

Była to silna konkurencja – w 2000 roku Lycos został wyceniony na 5,5 mld dolarów. Przeglądarką Infoseek zainteresował się koncern Disneya, kupując ją za nieznaną kwotę i łącząc z pionierskim wówczas odpowiednikiem systemu AdWords.

Dużą popularnością cieszyła się również oferująca niezłą szybkość i jakość wyników wyszukiwania Altavista.

Alta Vista commercial: Porsche 356 Speedster

Historia każdej z tych wyszukiwarek dobiega końca po kilku latach od pojawienia się Google’a. Wyceniane coraz niżej, jak np. Lycos sprzedany w 2003 roku za 100 mln dolarów, z biegiem czasu tracą na znaczeniu tak bardzo, że przestają być uwzględniane w rankingach wyszukiwarek.

Czym Google pokonał potężną konkurencję? Wyniki wyszukiwania były po prostu lepsze – algorytm Page Rank pozwalał na szybsze dotarcie do wartościowych treści. Misję Google'a krótko scharakteryzował Larry Page:

Systemy operacyjne

Zwycięzca: Windows

Przegrany: OS/2

Niemal natychmiast po podpisaniu umowy z Microsoftem dotyczącej wykorzystania MS-DOS-a w komputerach IBM PC IBM rozpoczął poszukiwania alternatywy dla systemu firmy z Redmond.

Paradoksalnie, wybór padł na opracowywany razem z Microsoftem system OS/2, który miał być sprzedawany razem z nową linią pecetów IBM-a o nazwie PS/2. Niestety, pierwsza wersja OS/2  znacząco odbiegała od standardów wyznaczonych przez znany z Mac OS-a graficzny interfejs użytkownika.

Problem dotyczył ceny – IBM wycenił swój system na 340 dolarów, podczas gdy MS-DOS można było kupić za kilkadziesiąt. Problemem okazało się również wydarzenie niezależne od IBM-a – gwałtowny wzrost cen pamięci, na którą nowy system miał całkiem spory apetyt.

Sytuację trafnie podsumował menedżer z firmy DeScribe, kooperanta IBM-a:

OS/2 bez pamięci to jedynie warta tysiąc dolarów aktualizacja. Gdyby oferowano go w zestawie z rozsądnie przecenioną 4-megabajtową kością pamięci, produkt ten sprzedałby się w milionach egzemplarzy.

Sytuacji nie poprawiło wprowadzenie w 1988 roku – od wersji 1.1 – GUI. Użytkownicy Maców cieszyli się wtedy podobnymi rozwiązaniami od czterech lat!

Na domiar złego coraz większą popularność zaczęła zdobywać wydana w 1987 roku alternatywa – Windows 2.0, którego pozycję wzmacniały dedykowane aplikacje, jak program do składania tekstów PageMaker czy nowy arkusz kalkulacyjny Excel.

Sytuacji nie uratowało wydanie w 1992 roku OS/2 2.0. Choć 32-bitowy system o lata świetlne wyprzedzał konkurencję, nie zdobył większej popularności.

Próby ratowania marki podjęte w porozumieniu z Apple’em zaowocowały nieudanym projektem Taligent. Rynkowej porażki nie odwróciła również kolejna wersja systemu, OS/2 3.0, któremu nadano nazwę OS/2 Warp.

Niepowodzenie OS/2 miało znaczenie dużo większe, niż mogłoby się wydawać. IBM – dotychczas ikona amerykańskiej branży IT – został zepchnięty z piedestału i zmuszony do konkurowania z małymi, ale agresywnymi firmami, jak Compaq czy Dell.

Dla Microsoftu zwycięstwo w tej konfrontacji oznaczało niepodzielną, trwającą kilkanaście lat hegemonię w branży.

Arkusze kalkulacyjne

Zwycięzca: Excel

Przegrany: Quattro Pro

Założona przez Philippe’a Kahna firma Borland była na przełomie lat 80. i 90. silnym graczem na rynku. Popularne produkty, jak Turbo Pascal czy baza danych Paradox, zapewniały Borlandowi wysokie dochody.

Dzięki temu firma mogła sobie pozwolić na zakup od Seymoura Rubinsteina (twórcy m.in. edytora tekstu WordStar) arkusza kalkulacyjnego Surpass, którego nazwę zmieniono na Quattro. Walcząc z dominującym wówczas na rynku arkuszem Lotus 1-2-3 Borland przyjął agresywną strategię marketingową.

Ponieważ użytkownicy Lotusa nie mogli doczekać się aktualizacji swojego pakietu, Philippe Kahn zaczął reklamować Quattro jako „aktualizację konkurencyjną”, co w krótkim czasie przyniosło arkuszowi dużą popularność.

Dobra passa Quattro Pro skończyła się jednak wraz z popularyzacją Windowsa. Nie było to jednak wynikiem protekcjonistycznych działań Microsoftu, lecz błędów marketingowych Borlanda.

Firma wypuściła bowiem na rynek zestaw o nazwie Quattro WinDOS – pakiet zawierający DOS-ową i okienkową wersję arkusza kalkulacyjnego. Chybiona kampania reklamowa zdezorientowała klientów na tyle, że sprzedaż arkusza przemianowanego na Quattro Pro gwałtownie się załamała.

Reagując na tę sytuację, Borland obniżył cenę swojego produktu – kosztujący kilka miesięcy wcześniej niemal 500 dolarów Quattro Pro sprzedawany był za… 29,95, a jego reklamy informowały:

Quattro Pro – możliwość kupienia Lexusa za cenę Hyundaia.

Klienci, przyzwyczajeni do kosztującego setki dolarów, ale dobrego arkusza kalkulacyjnego zareagowali jeszcze większym dystansem.

Gwoździem do trumny dla Quattro Pro okazała się coraz gorsza kondycja Borlanda, którego sztandarowe produkty ustępowały – z reguły po prostu lepszym – aplikacjom Microsoftu. Tracąca zyski firma nie była w stanie skutecznie walczyć o popularność swojego arkusza kalkulacyjnego.

Mimo rynkowej porażki Quattro Pro przetrwał i jest nadal rozwijany, pozostaje jednak aplikacją niszową.

Przeglądarki

Zwycięzca: Internet Explorer

Przegrany: Netscape Navigator

Obecny rynek przeglądarek daleki jest od monopolu – istnieje wiele konkurujących rozwiązań. Warto jednak pamiętać, że Firefox, Chrome czy Opera musiały walczyć o rynek, który na początku dekady był niemal zmonopolizowany przez Internet Explorera.

Rynkowa pozycja IE była efektem wygranej walki z potężnym niegdyś konkurentem – Netscape Navigatorem (a w późniejszych wersjach pakietem Netscape Communicator).

Microsoft przespał moment, w którym okazało się, że przyszłością branży IT jest Internet. Wykorzystała to firma Netscape, wprowadzając w 1994 roku na rynek dobrą jak na swoje czasy przeglądarkę.

Na samej aplikacji się nie skończyło – twórca przeglądarki Netscape, Marc Andreessen rzucił wyzwanie Microsoftowi, rozpowszechniając podzielane przez część inwestorów opinie dotyczące przyszłości branży.

Głosił, że era Microsoftu dobiegła końca, a rynek należy do obsługiwanych przez przeglądarkę Netscape Navigator usług sieciowych. Jak wyglądało "korzystanie z usług sieciowych" w połowie lat 90.? Na filmie zobaczycie, jak "ściągano" programy Netscape ;).

Unboxing Netscape - Internet Flashback

Na reakcję giganta z Redmond nie trzeba było długo czekać. W maju 1995 roku Bill Gates wyznaczył Microsoftowi nowe cele, nazywając go firmą internetową.

W sierpniu 1995 roku pojawiła się pierwsza wersja Internet Explorera, a Microsoft kupił od firmy Vermeer Technologies aplikację FrontPage, pozwalającą na łatwe tworzenie stron internetowych.

Ówczesne cele Microsoftu jasno sformułował jego wiceprezes, Paul Martiz:

Zamierzamy odciąć firmie Netscape dostęp do zasobów tlenu.

Efekty wszyscy znamy – szybka marginalizacja Netscape Navigatora i triumfalna ekspansja IE, który aż do pojawienia się Firefoksa nie miał żadnej liczącej się na rynku konkurencji.

Mimo rynkowej porażki przeglądarka Netscape była do 2008 roku rozwijana na bazie Firefoksa przez grupę sympatyków marki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)