O przyszłości Firefoksa rozmawiamy ze Zbigniewem Branieckim, członkiem zarządu Mozilla Europe [cz. 2]

O przyszłości Firefoksa rozmawiamy ze Zbigniewem Branieckim, członkiem zarządu Mozilla Europe [cz. 2]

Ognisty lis (Fot. Flickr/Minette Layne/Lic. CC by-sa)
Ognisty lis (Fot. Flickr/Minette Layne/Lic. CC by-sa)
Wojtek Wowra
27.04.2011 09:45

Przed Wami druga część wywiadu ze Zbigniewem Branieckim z Mozilla Europe. Rozmawiamy o kierunkach rozwoju Firefoksa, szybkości współczesnych przeglądarek oraz relacjach między Mozillą a Google'em.

Przed Wami druga część wywiadu ze Zbigniewem Branieckim z Mozilla Europe. Rozmawiamy o kierunkach rozwoju Firefoksa, szybkości współczesnych przeglądarek oraz relacjach między Mozillą a Google'em.

Czy w ogóle można jeszcze dodawać do przeglądarek rewolucyjne funkcje (w perspektywie kilkunastu miesięcy)? A może twórcom pozostało dopieszczanie tego, co jest już w praktyce gotowe?

Jesteśmy w bardzo ekscytującym momencie historii Internetu. Możliwe, że w przyszłości będziemy wspominać ten okres jako złote lata Sieci. Dziś mamy świetną konkurencję, wiele wysokiej jakości przeglądarek, mnóstwo nowych standardów, które szybko docierają do użytkowników. W efekcie Internet może dynamicznie się rozwijać, a to z kolei wpływa na to, jak wyglądają przeglądarki.

Sądzę, że najbliższe miesiące i lata przyniosą mnóstwo innowacji w tym, jak korzystamy z Internetu i jak się po nim poruszamy. Naszym zdaniem coraz ważniejszym tematem będzie kontrola użytkownika nad tym, jak doświadcza Sieci i kto ma dostęp do jego danych. Mozilla będzie mocno skupiać się na tych kwestiach.

Największą zaletą Firefoksa jest elastyczność. Do niedawna inne przeglądarki nie oferowały takich możliwości w zakresie dopasowywania interfejsu, instalowania dodatków itp. Ta era się jednak powoli kończy.

Czy Mozilla zamierza dalej stawiać na elastyczność jako fundamentalną cechę aplikacji?

Absolutnie. Ta era nie skończy się szybko - choć inne przeglądarki mają rozszerzenia, to jednak wciąż oferowane przez nie możliwości są ograniczone przez specyfikę samych platform. Rozszerzenia Firefoksa pozwalają na nieporównanie większą swobodę i wraz z projektem Jetpack mamy nadzieję wynieść ten aspekt Firefoksa na nowy poziom.

Czy Mozilla szuka także innych motywów przewodnich, który przekonałyby użytkowników do Firefoksa?

Mozilla postrzega siebie jako projekt o specjalnej funkcji na rynku przeglądarek. Nie tworzymy dla zysku, nie mamy akcjonariuszy ani modelu biznesowego. Wariant non profit sprawia, że naszą rolą jest zajmować się tym, czym inni producenci nie są zainteresowani ze względu na cele biznesowe.

Takim tematem z pewnością jest teraz kontrola, którą użytkownik ma nad tym, jak korzysta z Internetu i nad swoimi danymi. Chcemy pilnować, by w Internecie istniała przestrzeń, w której to użytkownik decyduje o sobie i swojej prywatności.

Czy rola szybkości przeglądarek jest taka jak dawniej? Dziś różnice teoretyczne między aplikacjami są niewielkie (szybkość teoretyczna - np. przetwarzanie JavaScriptu - a szybkość praktyczna - czas uruchamiania się, ilość zajmowanego RAM-u).

Sądzę, że kwestia wydajności JavaScriptu przestaje odgrywać dominującą rolę - wszystkie przeglądarki są dziś pod tym względem bardzo szybkie. Większą rolę zaczynają odgrywać: responsywność przeglądarki, szybkość silników CSS czy DOM, a także szybkość samego połączenia z Internetem i sposób komunikacji z serwerami.

Ostatnie wydarzenia pokazały, że Microsoft nadal nie jest w stanie odbudować pozycji Internet Explorera. Premiera wersji 9 była sukcesem, ale premiera Firefoksa 4 ją przyćmiła. Opera pozostaje wyborem geeków.

Czy w takiej sytuacji najważniejszym rywalem Firefoksa jest Chrome?

Naszym największym rywalem są dziś modele tworzenia aplikacji, które nie szanują otwartych standardów. Najważniejsze to: Flash, Silverlight, zamknięte modele dystrybucji jak Apple App Store, czy swoiste sieci wewnątrz Internetu jak Facebook.

Naszymi rywalami są firmy, które korzystają z danych użytkowników bez ich wiedzy, a także Ci, którzy wymyślają sposoby na powiązanie otwartego Internetu z własnymi platformami i uzależnienie Sieci od siebie.

Chrome jest raczej naszym sojusznikiem na wielu polach, podobnie zresztą jak Opera czy zespół Internet Explorera (który konkuruje wewnątrz samego Microsoftu z zespołem Silverlighta).

Są oczywiście obszary, w przypadku których uważamy, że kierunek Chrome'a nie jest najlepszy albo nie wspiera rozwoju otwartego Internetu. Nie oznacza to jednak, że Google jest naszym arcywrogiem. Jest naszym partnerem, z którym prowadzimy zdrową rywalizację skutkującą większym wyborem dla użytkowników.

Dlaczego - Pana zdaniem - Firefox jest lepszy od Chrome'a? Jakie są najważniejsze zalety, których aplikacja Google'a nie ma?

Firefox jest przeglądarką, która łączy w sobie szybkość, elastyczność i wsparcie dla nowoczesnych standardów. Jednocześnie reprezentuje przekonanie, że użytkownik powinien móc decydować o sobie i o tym, jak korzysta z Internetu.

Nasza przeglądarka pozwala wygodnie korzystać z nowoczesnej Sieci bez oddawania kontroli nad prywatnością. Wierzymy głęboko, że taka kombinacja jest najlepszym wyborem dla użytkowników i daje największe szanse na szybki rozwój Internetu.

Dziękuję za rozmowę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)