Załatwianie spraw urzędowych przez Internet to męka. Niektórzy rezygnują po drodze

Załatwianie spraw urzędowych przez Internet to męka. Niektórzy rezygnują po drodze

Zdjęcie zdenerwowanej internautki pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie zdenerwowanej internautki pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn
24.06.2014 12:47, aktualizacja: 10.03.2022 11:10

Minister cyfryzacji obiecuje nam e-państwo, ale na razie mamy wielki bałagan. "Gazeta Wyborcza" pisze, że coraz więcej Polaków próbuje załatwić sprawę urzędową przez Internet, ale tylko połowie z nich udaje się to zrobić od początku do końca.

Jeden portal, gdzie będzie można załatwić wszystko, jedno hasło dostępu do wszystkiego. Taki plan ma rząd, ale do jego realizacji wciąż jeszcze daleka droga. Na razie możemy bez problemu złożyć PIT i korespondować z urzędami drogą elektroniczną. Cała reszta działa różnie. Czasem zależy na przykład od miejsca zamieszkania, czy konkretną sprawę da się załatwić, czy nie.

"Doświadczony internauta" kontra ePUAP

"Gazeta Wyborcza" udowadnia, że załatwienie urzędowej sprawy przez Internet jest skomplikowane nawet dla zaawansowanego internauty, który na co dzień pracuje w branży IT. Ten, którego gazeta poprosiła o pomoc, przez kilka godzin próbował ustalić, jak w ogóle założyć profil zaufany potrzebny do kontaktu z urzędnikami. Informacje na ePUAP okazały się dla niego trudne do rozszyfrowania.

Ponieważ internauta ów chciał pozostać w OFE i załatwić potrzebne formalności przez Sieć, okazało się, że musi też założyć profil na Platformie Usług Elektronicznych w ZUS. Kiedy już się udało, okazało się, że w Internet Explorerze jego konto nie wyświetla się tak, jak powinno. Potem próbował jeszcze dwóch przeglądarek, a w końcu dla pewności i tak wypełnił odpowiedni wniosek na papierze i wysłał go pocztą do urzędu.

Takich historii jest więcej. Owszem, coraz więcej spraw załatwimy przez Internet, ale nie wszystko wszędzie działa. Czasem okazuje się, że w jednej miejscowości dana usługa jest dostępna, a w innej już nie. "Wyborcza" narzeka też, że ePUAP się zawiesza, bo jest przeciążony. A bez profilu zaufanego (który wciąż potwierdza się, udając się osobiście do urzędu) ani rusz.

Fot. Hipsterski maoizm
Fot. Hipsterski maoizm

Tylko połowie z nas udaje się załatwić wszystko

Oczywiście jest coraz lepiej, na przykład ostatnio już można sprawdzać w Sieci historię pojazdu. Ale wciąż polskie e-państwo nie rozwija się w wystarczająco szybkim tempie. Nic dziwnego, że Polakom często zdarza się próbować załatwić sprawę przez Internet i nie kończyć wymaganych formalności.

Z raportu PBI opracowanego na zamówienie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w zeszłym roku 35% polskich internautów podjęło próbę załatwienia sprawy w urzędzie drogą elektroniczną. Tylko 53% z nich załatwiło wszystko od początku do końca, 31% prób skończyło się jedynie częściowym sukcesem.

Rząd ma wspaniałe plany, ale na razie polskie e-państwo to wielki bałagan. O ile do wysyłania PIT-ów przez Internet zdążyliśmy już się przyzwyczaić i wiemy, że wszystko działa tak, jak powinno, innych usług nadal mamy prawo się bać. Bo niestety istnieje ryzyko, że tylko stracimy czas, klikając bez sensu wszystko jak leci na rządowych stronach. Paradoksalnie czasem naprawdę szybciej jest po prostu przejść się do urzędu. Niby nie można tego zrobić w piżamie, ale przynajmniej nie spędzimy kilku godzin, wściekając się, że nie jesteśmy w stanie czegoś przeskoczyć.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)