Oglądaj filmy i... zarabiaj. Netflix ma pracę marzeń?

Oglądaj filmy i... zarabiaj. Netflix ma pracę marzeń?

Zdjęcie widza pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie widza pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
10.07.2014 12:38

Wstajesz rano, ubierasz się, jesz śniadanie, myjesz zęby, wycho.... wróć, nigdzie nie idziesz. Siadasz na kanapie i zaczynasz oglądać filmy oraz seriale.

Prawdopodobnie dla wielu tak brzmi opis pracy marzeń. No, znajdą się tacy, którzy woleliby testować łóżka (śpiąc na nich przez 12 godzin) lub smakować czekolady zanim trafią na rynek. O nich być może napiszemy innym razem.

Oglądaj i zarabiaj

Propozycja Netflix jest poważna i realna. Firma szuka taggerów, czyli mówiąc w skrócie – osób, które przyczynią się do tego, że filmy polecane przez system będą pasowały do gustu widza. Oglądasz „Niezniszczalnych”? No to Netflix zaproponuje „Rambo”, a nie romantyczną komedię.

Nad tym, by „polecanki” były dobre, czuwają nie tylko algorytmy, ale też normalni, prawdziwi ludzie, którzy oglądają filmy i dopasowują do nich odpowiednie tagi.

I właśnie takich szuka Netflix. Wystarczy, że mieszka się w Wielkiej Brytanii lub Irlandii i ma się odpowiednie, filmowe wykształcenie lub doświadczenie. Może i jest to jakiś haczyk, ale hej – dla pracy marzeń można się poświecić i wyjechać, prawda?

Hobby jako praca

Zdjęcie Netflix pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie Netflix pochodzi z serwisu shutterstock.com

Oczywiście tutaj możemy zacząć ciekawą dyskusję – czy hobby może być pracą marzeń? Na przykład kiedyś wydawało mi się, że bycie testerem gier to najlepszy zawód świata. Przychodzi się do biura i gra w grę, która na sklepowych półkach pojawi się dopiero za pół roku.

Tyle że rzeczywistość nie jest tak kolorowa. Owszem, może i gra się jako pierwszy, ale tylko w wybrany etap. Sto razy dziennie. Nie dla przyjemności, a po to, żeby zobaczyć, co stanie się, gdy bohater podskoczy pięćdziesiąt razy. Testuje się wszystkie głupotki, o których normalny gracz by nie pomyślał. Tak na wszelki wypadek.

Testowanie gier to męczarnia

Czytając opis pracy testerów nie dziwiłem się, że wielu z nich mówiło: „nigdy nie zagrałem w grę, przy której pracowałem. Mam jej dosyć”.

Zdjęcie Netflix pochodzi ze strony shutterstock.com
Zdjęcie Netflix pochodzi ze strony shutterstock.com

I tu może być podobnie. Chcesz się zrelaksować i obejrzeć jakiś film? O pracy nie da się zapomnieć – pewnie już zastanawiasz się, do jakich tagów dopasowałbyś ten tytuł.

Nie mówiąc już o tym, że zlecenie nie zawsze polegać będzie na oglądaniu filmów nominowanych do Oskara. Prędzej zabrzmi: „dopasuj tytuły, które spodobają się fanom brazylijskich telenowel”. I z pracy marzeń zaczyna się robić... udręka.

Cóż, zawsze to jednak lepsze od nudnej pracy w biurze czy kopalni. Jeżeli więc ktoś nadal czuje się zachęcony – niech aplikuje!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)