Po prostu kocham wypowiedzi twórców gier o wykorzystaniu mocy obliczeniowej sprzętu. Jest to tak samo głupie, jak gadanie, że człowiek wykorzystuje tylko ileś tam procent mózgu. Aktualnie grą, która dusi PS3 na maksa jest podobno "Killzone 3". Ciekawe jak będzie z "Killzone 4"? ;)
Po prostu kocham wypowiedzi twórców gier o wykorzystaniu mocy obliczeniowej sprzętu. Jest to tak samo głupie, jak gadanie, że człowiek wykorzystuje tylko ileś tam procent mózgu. Aktualnie grą, która dusi PS3 na maksa jest podobno "Killzone 3". Ciekawe jak będzie z "Killzone 4"? ;)
Arjan Brussee, dyrektor produkcji gierki, powiedział, że "Killzone 2" wykorzystywał 60% dostępnej mocy GPU i SPU. "Killzone 3" wykorzystuje już 100%. Oczywiście chodzi tutaj o jak najlepsze wykorzystanie wszelkich możliwości graficznych i obliczeniowych podzespołów PS3. Ale oczywiście ma to brzmieć tak, jakby z konsolki Sony nie dało się już wycisnąć nic więcej i w zasadzie reszta producentów powinna już zwijać manatki w oczekiwaniu na PS4.
A przy tym wszystkim, przy tym wypasionym, odpicowanym na maksa silniku wykorzystującym sto procent mocy konsoli, gierka nie działa w pełnym HD, ale w 720p. Podobno na ekranie dzieje się ciągle zbyt wiele, by można było wycisnąć z niej 1080p. Na pocieszenie jest 30 klatek na sekundę. Podobno gra nie ma nigdy schodzić poniżej tej wartości.
No zobaczymy. Oby tylko PlayStation się nie ugotowało od tych 100% wykorzystania mocy ;)
Źródło: eurogamer • Fot. needoptic Flickr
