Czy to piękne nagranie jest przykładem niezrozumienia fizyki? [wideo]

W Sieci pojawiła się niedawno bardzo ciekawa reklama General Electric. W założeniu miała wyjaśniać zjawisko fizyczne istotne dla GE, w praktyce została uznana za wpadkę jej twórców. Czy słusznie stała się przedmiotem żartów?

W Sieci pojawiła się niedawno bardzo ciekawa reklama General Electric. W założeniu miała wyjaśniać zjawisko fizyczne istotne dla GE, w praktyce została uznana za wpadkę jej twórców. Czy słusznie stała się przedmiotem żartów?

Powyższy film ma zobrazować zjawisko zachowania energii podczas hamowania pociągów możliwe dzięki technologii GE (której odmianę znamy od dawna pod nazwą KERS). Niestety, na skutek pomyłki twórców nagrania lub niezrozumienia ich intencji przez internautów większość oglądających skupiła się wyłącznie na estetycznej stronie reklamy.

Jeżeli czytaliście napisy pojawiające się na ekranie, to zastanawiacie się pewnie, czy autorzy reklamy nie pomylili energii z siłą. O ile ta druga rzeczywiście jest mierzona w niutonach, to jednostką energii w układzie SI jest dżul. Pisanie o "pochwyceniu" niutonów rozumiane dosłownie jest więc pozbawione sensu, na co zwrócili uwagę internauci oglądający nagranie na YouTube.

GE mówią o ponownym użyciu energii. Jednak w swojej nieadekwatnej demonstracji mierzą SIŁĘ nie ENERGIĘ Ek=mv^2.

Wydawałoby się więc, że twórcy reklamy popełnili dość prosty błąd i pomylili jednostki. Sprawa nie jest jednak taka oczywista. W nagraniu jest mowa o przechwyceniu i przetworzeniu energii na siłę, którą będzie można później wykorzystać, więc mówienie od razu o newtonach może być po prostu (dość nieszczęśliwym - jak się okazuje) uproszczeniem.

W komentarzach towarzyszących nagraniu nie znalazłem ani jednej opinii broniącej sposobu, w jaki twórcy reklamy wyjaśnili sposób działania ich wersji hamulca elektrodynamicznego. Może to oznaczać, że popełnili głupi błąd lub nie potrafili przekazać informacji wystarczająco jasno. Szkoda, bo reklama wygląda naprawdę fajnie.

Źródło: Flowing Data