Szef EA nie chce chować się za kanapą i strzelać palcami
Kiedyś widzieliśmy już prezentację gry widzianej z pierwszej osoby ze sterowaniem Kinectem. Efekt był, mówiąc delikatnie, żałosny. John Riccitiello, szef EA, chyba widział tamtą prezentację, bo na pomyśle tego typu sterowania nie zostawia suchej nitki.
Kiedyś widzieliśmy już prezentację gry widzianej z pierwszej osoby ze sterowaniem Kinectem. Efekt był, mówiąc delikatnie, żałosny. John Riccitiello, szef EA, chyba widział tamtą prezentację, bo na pomyśle tego typu sterowania nie zostawia suchej nitki.
[cytat]Naprawdę trudno jest mi sobie wyobrazić, że w kolejną część Medal Of Honor, Call Of Duty albo Battlefielda będę grał chowając się za kanapą, robiąc pistolet z moich palców - powiedział Riccitiello. Próbowałem jeździć ze sterowanie na bazie gestów. Nie podobało mi się.[/cytat]
Riccitiello dodaje, że takie sterowanie może sprawdzi się w grach sportowych do wybieranie zawodników, chodzenia po menu itp. Najciekawsza dla niego jest wizja nowych gatunków gier przystosowanych do możliwości takich kontrolerów jak Kinect czy Move.
[cytat]Gdyby nie plastikowe gitary, sektor gier muzycznych nigdy by nie powstał. Co w taki sam sposób pobudzi twórców do stworzenia gorących tytułów? Co będzie wykorzystywało Kinecta właśnie w taki sposób?[/cytat]
Ciekawe pytanie. Póki co zbyt wielkiej różnorodności w grach na Kinecta nie ma. Move ma większe pole do popisu, ale jest też mniejszą mobilizacją dla twórców. Za pomocą tych kontrolerów można jednak wygodniej grać w tradycyjne pozycje.
To ciekawa kwestia biorąc również pod uwagę rozwój produktów Apple. Na początku gry dla iPhona i iPoda Touch były tylko dodatkiem. Wielu ludzi nie wierzyło, że sam ekran dotykowy, bez klawiszy, może się na dłuższą metę sprawdzić. Dziś, gdy urządzenie te można nazwać pełnoprawnymi konsolami kieszonkowymi, widać na nich największą kreatywność twórców.
Czy podobnie będzie z tytułami dla Kinecta?
Źródło: eurogamer
