Milion litrów tłuszczu: wyciek gorszy niż z platformy BP [wideo]
W zeszłym roku z nagłówków światowych gazet przez długi czas nie schodziła sprawa wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Nowy rok rozpoczął się zupełnie innym wyciekiem. Mniej szkodliwym dla środowiska, jednak znacznie bardziej obrzydliwym. Do wód kanału Houston Ship Channel wyciekło ogromna masa... tłuszczu zwierzęcego.
W zeszłym roku z nagłówków światowych gazet przez długi czas nie schodziła sprawa wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Nowy rok rozpoczął się zupełnie innym wyciekiem. Mniej szkodliwym dla środowiska, jednak znacznie bardziej obrzydliwym. Do wód kanału Houston Ship Channel wyciekło ogromna masa... tłuszczu zwierzęcego.
Gdy tłuszcz wyciekł do wody natychmiastowo zgęstniał. Po wycieku należało oczyścić wodę z gęstej breji, mówił Richard Brahms, rzecznik amerykańskiej Straży Wybrzeża
Popatrzmy na krótki materiał telewizji ABC prezentujący działania ekip porządkowych:
Houston Ship Channel jest częścią jednego z najruchliwszych portów w Stanach Zjednoczonych. W wyniku nieszczęśliwego wypadku z mieszczącego prawie milion litrów zbiornika firmy Jacob Sterns and Sons wydostała się przerażająca ilość tłuszczu. Straż Wybrzeża twierdzi, że do wody przedostało się "jedynie" około 60 tysięcy litrów tłuszczu. Nie zazdroszczę wszystkim, którzy mieli do czynienia z usuwaniem skutków wycieku.
Źródło: huffingtonpost
