„Wietrzna biblioteka” - czy powieje w niej prawdziwy wiatr zmian?

„Wietrzna biblioteka” - czy powieje w niej prawdziwy wiatr zmian?

Wind of Change
Wind of Change
Katarzyna Kieś
02.12.2010 08:00

Czytamy ponoć coraz mniej papierowych publikacji. Czy zatem biblioteka, która ma działać dzięki sile wiatru, a której projekt nazwano, nomen omen, ” Wind of Change”, okaże się dobrym sposobem na przyciągniecie większej liczby czytelników?

Czytamy ponoć coraz mniej papierowych publikacji. Czy zatem biblioteka, która ma działać dzięki sile wiatru, a której projekt nazwano, nomen omen, ” Wind of Change”, okaże się dobrym sposobem na przyciągniecie większej liczby czytelników?

Gdyby projekt pod symboliczną nazwą rzeczywiście został zrealizowany, byłaby to pewnie najnowocześniejsza biblioteka na świecie. Przynajmniej na początku – zanim rzesze odwiedzających nie zaspokoiłyby swej ciekawości (niekoniecznie związanej z czytelnictwem) i nie rzuciły się do zwiedzania kolejnej atrakcji.

Budynek zaprojektowany przez „zielonego” architekta, Michaela Jantzena, byłby pewnie wart zwiedzenia, chociażby przez wzgląd na nieźle zapowiadające się rozwiązania przyjazne naturze.

Wind of Change
Wind of Change

Która bowiem biblioteka na świecie mogłaby się poszczycić dwupoziomowym dachem zamienionym w bujnie rosnący ogród czy umieszczeniem na dachu modułów zbliżonych wyglądem do łopat turbin wiatrowych i obracających się podczas podmuchów wiatru? Na dodatek na dachu, pełniącym rolę zewnętrznego dziedzińca, umieszczone zostałyby zbiorniki na wodę deszczową, bo zaopatrzyć w życiodajną ciecz rośliny zasiedlające ogród.

Zastosowane w projekcie rozwiązania nie są ani najnowsze, ani nie dotyczą użycia supernowatorskich technologii. Nowatorski jest design: jego zadaniem jest nie tylko przyciągnąć uwagę, ale i informować o tym, że biblioteki warto odwiedzać przez wzgląd na niezwykłość świata, do którego można dotrzeć, wykorzystując własną wyobraźnię, pobudzoną dobrą książką.

Grunt, by podczas wycieczki powiał wiatr zmian – byśmy czytali więcej papierowych publikacji, a nie godzinami wlepiali wzrok w najnowocześniejszy monitor komputera.

Źródło: Ecofriend

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)