Bzdury na ekranie. Najgorsze filmy z nowymi technologiami w tle

Które filmy potraktowały technologiczne zagadnienia w sposób urągający logice? Okazuje się, że nawet całkiem niezłe tytuły nie ustrzegły się absurdów karmiąc widzów dziwnymi, nieprzemyślanymi albo po prostu głupimi scenami. Kto trafił na tę listę?

Ten artykuł ma 7 stron:
Zanim wielbiciele tytułów, które znalazły się w tym zestawieniu, zechcą skrócić mnie o głowę za umieszczenie ich ulubionych dzieł na niechlubnej liście, kilka słów wyjaśnienia. Ten subiektywny przegląd filmowych absurdów nie ma nic wspólnego z oceną jakości filmów, w których się pojawiły. Mogą się tu znaleźć, a nawet z całą pewnością będą filmy cenione, lubiane a nawet wybitne, co nie zmienia faktu, że w którymś miejscu ich twórcy postanowili pójść na skróty.
Nie chodzi tu również o oglądanie każdej klatki filmu w poszukiwaniu jakiegokolwiek potknięcia – nieścisłości zdarzają się przecież zarówno twórcom scenariusza, jak i osobom odpowiedzialnym za techniczne kwestie powstawania filmów i nie ma w tym nic niezwykłego – tak było, jest i, w dającej się przewidzieć przyszłości, zapewne będzie.
Istotne jest za to coś innego: znalezienie i wskazanie scen i pomysłów, które – przynajmniej w teorii – można było zrobić inaczej. Nie mam, rzecz jasna, zamiaru pouczać w tym miejscu ludzi pokroju George’a Lucasa jak się robi filmy, ale wpadki i zbyt daleko idące uproszczenia zdarzają się nawet najlepszym.
Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja (1977 r.)
Jednym z atutów filmu były niezwykle widowiskowe pojedynki statków kosmicznych. Nic dziwnego – tworząc choreografię kosmicznych walk, George Lucas zmontował ujęcia ze starych filmów wojennych, co następnie magicy ze studia Industrial Light & Magic (ILM), kierowani przez genialnego Johna Dykstrę, przekształcili na pełne dynamiki ujęcia, przypominające powietrzne starcia toczone w czasie drugiej wojny światowej.
Zobacz również: Gadżetovlog o reality TV
Problem polega na tym, że manewry odpowiadają warunkom, jakie tworzy ziemska atmosfera, gdzie samolot ma się od czego „odepchnąć”. W Kosmosie takie ewolucje są nie tylko niewykonalne, ale również (gdyby zastosować jakiś skomplikowany system silników manewrowych) zupełnie nieefektywne. „Gwiezdne wojny” miały ogromny wpływ na to, jak od dziesięcioleci wyobrażamy sobie walki w Kosmosie. Niestety, jest to wyobrażenie błędne.
Ten artykuł ma 72 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze