Jasne, niech nakręcą zatem piątego Rambo bez Rambo, trzeciego Batmana bez Gacka, a na deser reboot Władcy Pierścieni bez drużyny - pierścieni sam zaniesie się do Mordoru. Jaki jest zatem sens w kręceniu kolejnej części serii bez jej tytułowego bohatera? Okazuje się, że twórcy mają na to swój pomysł.
Jasne, niech nakręcą zatem piątego Rambo bez Rambo, trzeciego Batmana bez Gacka, a na deser reboot *Władcy Pierścieni *bez drużyny - pierścieni sam zaniesie się do Mordoru. Jaki jest zatem sens w kręceniu kolejnej części serii bez jej tytułowego bohatera? Okazuje się, że twórcy mają na to swój pomysł.
W wywiadzie reżyser/scenarzysta Tony Gilroy (Gra dla dwojga, Michael Clayton) rozwiał wszelkie wątpliwości:
[cytat]The Bourne Legacy czerpie tytuł z książki Roberta Ludluma [jednakże napisanej przez Erika Van Lustbadera - przyp. red.], ale nie z fabuły. To całkowicie oryginalny scenariusz. To nie jest reboot, prequel, czy wymiana obsady. Nikt nie zastępuje Matta Damona. Pojawi się całkowicie nowy bohater, to nowy rozdział historii.
Pomyślcie o tym, jak o poszerzeniu świata serii. Jason Bourne nie pojawi się w filmie, ale on żyje. To, co się stało w pierwszych trzech filmach, jest katalizatorem późniejszych wydarzeń. Buduję legendę i konspirację na szerszą skalę. Świat, który tworzymy, stoi otworem dla Jasona Bourne'a kiedyś w przyszłości.
Wszystko, co zdarzyło się w pierwszych trzech filmach, miało miejsce i każdy, kto zwracał uwagę na szczegóły, zostanie wynagrodzony. Pokażemy wam obraz całości.[/cytat]
Kupujecie taką konwencję? Jak wynika ze słów Gilroya, powrót Matta Damona do serii nie jest wykluczony. W sumie to całkiem ciekawy sposób na pociągnięcie serii i pomimo początkowego sceptycyzmu, chętnie zobaczę rezultat. Trochę przypomina mi to czwartego Terminatora bez Arnolda Schwarzeneggera w roli głównej (nie oceniam filmu, lecz sam zamysł).
The Bourne Legacy planowany jest na rok 2012. Obsada nie jest jeszcze znana.
Foto: Impawards
Źródło: Movieweb