Trzy nowe modele laptopów z biznesowej linii B53 trafią na sklepowe półki Starego Kontynentu. Czy odniosą sukces? Trudno powiedzieć - oprócz niewątpliwych zalet przynajmniej ja dostrzegam całkiem sporo wad.
Trzy nowe modele laptopów z biznesowej linii B53 trafią na sklepowe półki Starego Kontynentu. Czy odniosą sukces? Trudno powiedzieć - oprócz niewątpliwych zalet przynajmniej ja dostrzegam całkiem sporo wad.
Nowe B53 oferują użytkownikowi 15,6-calową matrycę o natywnej rozdzielczości 1366 x 768 pikseli, najprawdopodobniej matową, choć nie udało mi się dotrzeć do informacji, które by to potwierdziły.Ważące po 2,7 kg laptopy wyróżniają się solidnymi, aluminiowymi obudowami, odpornymi na zalanie klawiaturami i wytrzymałymi, 8-komorowymi akumulatorami Boston-Power Sonata 4400 z 3 letnią gwarancją.
Nowe B53 wyposażono w moduły WiFi b/g/n, Bluetooth, wyjścia HDMI, gigabitowe karty LAN, czytniki kart pamięci i sloty ExpressCard. Pozostała część specyfikacji dla poszczególnych modeli jest następująca:
- B53F-SO042X jest wyposażony w procesor Core i3-370M (2,4 GHz, Hyper-Threading), 2GB RAM, zintegrowaną kartę Intel GMA HD i 320GB dysk twardy i kosztuje 849 euro,
- B53F-SO043X, czyli B53F-SO042X z modemem 3G to koszt 909 euro,
- B53J-SO042X z CPU Intel Core i5-450M (2,4 GHz, Turbo Boost, Hyper-Threading), 2 GB RAM, 320 GB dyskiem i kartą Radeon HD5470 z 512 MB pamięci to wydatek rzędu** 1049 euro**.
Trzeba przyznać uczciwie, że jak na komputery z 2 GB pamięci RAM, niewielkimi dyskami i w większości zintegrowanymi kartami graficznymi ceny są dość wysokie.
Wiem, że mają aluminiowe obudowy, zniosą poranną kawę, a ich baterie wytrzymują 1000 cykli ładowania. Sęk w tym, że jeśli dobrze poszukamy, to znajdziemy laptop z aluminiową obudową, równie wytrzymałą baterią, pojemniejszym dyskiem i 4 GB pamięci RAM w znacznie niższej cenie. No, ale powodzenia można życzyć...
Źródło: TechConnect Magazine