Sony HX700 - piękny, ale źle wyciosany monolit [test]

Sony HX700 - piękny, ale źle wyciosany monolit [test]

Sony HX700
Sony HX700
Szymon Adamus
21.09.2010 09:00, aktualizacja: 15.01.2022 14:05

Pierwsze odczucia związane z panelem Sony HX7 miałem dość mieszane. Czy po lepszym poznaniu tego modelu przekonał mnie on do siebie?

Pierwsze odczucia związane z panelem Sony HX7 miałem dość mieszane. Czy po lepszym poznaniu tego modelu przekonał mnie on do siebie?

Czujni jak zawsze HDTVmaniacy przypomnieli mi w komentarzach, że model Sony KDL-HX700 nie jest już w sprzedaży. Wierni czytelnicy zwracają uwagę, że producent nie promuje już tego panelu. Warto jednak pamiętać o jego wadach i zaletach, bo nawet jeśli nie jest on widoczny już na oficjalnej polskiej stronie producenta (w gamie Kino znajdujemy już tylko modele HX800 i HX900 o przekątnych 40, 46 i 53 cali), to można go jeszcze znaleźć w ofercie sklepów internetowych. Ceny zaczynają się od 3743 złotych. Tylko czy warto za tyle kupić ten model?

Wyglądem odstrasza

Obraz

Jakby tego było mało, szklana powierzchnia, jaką nałożono na matrycę, odbija światło jak szalona. Ten panel to nie tylko 40-calowy ekran LCD, ale także duże lustro. To dość głupi pomysł, biorąc pod uwagę, że jedną z największych zalet LCD w porównaniu z  plazmami jest właśnie brak refleksów na matrycy. Cóż. Nie w tym modelu.

Obraz

Cieszy mniej błyszcząca niż zwykle podstawka, ale smuci wspomniane szkło na ekranie, które oprócz refleksów przyciąga też kurz i odciski palców.

Obraz

Poza tym telewizor jest dość standardowy. Z boku ekranu mamy dwa złącza HDMI i USB, przez które odtworzymy zdjęcia i mp3, ale niewiele więcej. Jest też wyjście słuchawkowe i AV.

Obraz

Tył panelu to kolejne dwa złącza HDMI, komponent, dwa eurozłącza itd. Całość ułożona standardowo i schludnie.

Obraz

Na deser jest jeszcze pilot Sony, którego lekko łukowata konstrukcja jest miła dla oka.

Obraz

Ciekawym dodatkiem jest przycisk włączania umieszczony z tyłu. Zaskakująco wygodny.

Obraz

Ciekawe tylko, po co w takim przypadku jest klasyczny guzik on/off z przodu pilota?

Treści sieciowe

Po podłączeniu telewizora do sieci (przez kabel sieciowy, HX700 nie ma wbudowanego WiFi) naszym oczom objawia się bogata oferta treści internetowych. Sony nie odważyło się co prawda wprowadzić do tego modelu w pełni otwartej przeglądarki internetowej, takiej, jaką widzieliśmy chociażby w Philipsie 32PFL9705H, ale dołączone widgety pozwalają na dostęp do takich serwisów, jak: YouTube, Blip.tv, Wired, Style.com, Daily Motion, Ford Models, HowCast i wielu innych.

Wybór treści wydaje się znakomity, a oglądanie zwiastunów filmów w jakości HD z oferty Video Detective - i to bez ruszania się z kanapy - jest nad wyraz przyjemne. W VideoCast znajdziemy masę ulubionych filmów (ja cieszyłem się najbardziej z treści College Humor), kanał AXN zaoferuje nam trochę seriali i programów, na zakładce Eurosportu obejrzymy relacje z wydarzeń sportowych itd.

Obraz

Jest nieźle... ale tylko na początku. Po dłuższym obcowaniu z możliwościami sieciowymi panelu okazuje się, że niestety duży wybór treści jest dość ograniczony. Najlepszy przykładem jest tu kanał AXN. Będąca własnością Sony Pictures Television International telewizja oferuje w wersji internetowej oglądanej na ekranie Bravii HX700 za mało treści. Raptem jeden serial, trochę zwiastunów i krótkich programów - to za mało, by ucieszyć HDTVmaniaka. Szczególnie, że większość dostępnych filmów nie jest w wysokiej rozdzielczości. Ostatnia bolączka dotyczy też kanału YouTube, który (oczywiście) nie obsługuje filmów w HD. O problemach z nawigacją, spowodowanych brakiem pełnej klawiatury QWERTY na pilocie, lub obsługą myszki chyba nie muszę wspominać - to (niestety) standard.

Usługi internetowe są w tym modelu rozbudowane i cieszy duża ilość oferowanych stron. Treści nie ma jednak aż tak dużo, jak się na początku wydaje. Szczególnie jeśli preferujemy obraz w wysokiej rozdzielczości. A najbardziej denerwujący jest fakt, że wystarczyłoby po prostu dodanie zwykłej, otwartej na całą sieć przeglądarki internetowej.

Audiofilom polecam kupno nowych głośników wraz z telewizorem. Na tym modelu ulubionej muzyki raczej z przyjemnością nie posłuchacie.

Ale jak świeci!

Znacznie lepiej jest jednak z obrazem. Pod tym względem Bravia HX700 może się naprawdę podobać. Gdy przebolejecie już odciski palców na ekranie i "pierdzące" głośniki, zauważycie, że poziom odwzorowania szczegółów na obrazie Full HD robi wrażenie, a czerń sprawia, że monolit z Odysei Kosmicznej 2001, będący inspiracją wyglądu tego panelu, przypominamy sobie jak na dłoni. Co ciekawe, panel ma "tylko" podświetlanie CCFL. Jest to dowód na to, że czasem i zimne katody wystarczą.

Gra słabo

Obraz

Szczególnie dobre wrażenie zrobił na mnie tryb Motionflow 200 Hz. Sztuczne podnoszenie ilości klatek nigdy nie pozostawia obrazu w nienaruszonym stanie i w tym przypadku też tak było. Artefakty pojawiające się na ruchomym obrazie były jednak niewielkie, a efekt udany. Szczególnie podobał mi się w grach, które mimo sztucznej zabawy z płynnością obrazu nie cierpiały na zbyt dużego input laga.  Oczywiście występował on, a artefakty widoczne wokół ruchomych elementów było można wyraźnie zobaczyć, niemniej jednak ustawienie "dopalania" na połowę dawało zadowalający efekt.

Model, który miałem okazję testować, oferował też bardzo jednolite podświetlanie, bez wyraźnych przebarwień. Ciemne sceny były rzeczywiście ciemne, a nie szare, a jakość kolorów i odwzorowanie szczegółów powinno zadowolić nawet największe marudy.

Przyczepić można się chyba tylko do kątów bocznych, które od zawsze są bolączką paneli LCD. W takich telewizorach, jak Sony HX700, nie rzucają one na kolana. Po odchyleniu się od obrazu o jakieś 40-50 stopni widać wyraźne zmiany w kolorze i kontraście obrazu. Rozwiązania są trzy:

  • siedzieć prosto przed ekranem,
  • obracać go względem siebie,
  • nie kupować.

Panel gorzej radził sobie z obrazem o słabej jakości, ale nie odstawał pod tym względem od innych LCD. Co tu dużo gadać. Do materiału SD na panelach LCD trzeba się przyzwyczaić. A najlepiej po prostu je wyeliminować i bazować tylko na HD ;)

Czarne złoto?

Walory estetyczne oceniam jednak bardziej subiektywnie niż resztę i Czytelnik musi o tym pamiętać. Obiektywnie rzecz biorąc, panel jest ciekawy. O jedno oczko wyższy model HX800 kosztuje w takiej samej przekątnej 2000 złotych więcej (ceny zaczynają się od 5886  złotych). W droższym modelu jest podświetlanie LED (ale tylko krawędziowe), wsparcie dla obrazu 3D i bardziej klasyczna konstrukcja. 6000 zł to jednak dla wielu za dużo. Sony HX700 może być ciekawą alternatywą dla osób, którym nie zależy na trójwymiarze, ale cenią sobie dobry obraz z Blu-ray.

Zalecam jednak obejrzenie telewizora przed kupnem. Lepiej sprawdźcie, czy te odciski na szybie nie będą Was przypadkiem denerwowały tak bardzo, jak mnie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)