Góra urodziła mysz. Nowa funkcja Google jest bezużyteczna

Wczorajsza konferencja Google'a przyniosła odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Już wiemy, czym chcieli zaskoczyć nas specjaliści z Mountain View. Wczoraj zaprezentowano Google Instant. Czy nowa usługa, która - przynajmniej w założeniu - skraca czas wyszukiwania o 3-5 sekund, jest rewolucją w wyszukiwaniu, czy tylko niepotrzebnym gadżetem?

Wczorajsza konferencja Google'a przyniosła odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Już wiemy, czym chcieli zaskoczyć nas specjaliści z Mountain View. Wczoraj zaprezentowano Google Instant. Czy nowa usługa, która - przynajmniej w założeniu - skraca czas wyszukiwania o 3-5 sekund, jest rewolucją w wyszukiwaniu, czy tylko niepotrzebnym gadżetem?

Masowa akcja antypiracka w 14 krajach Europy. Kto znalazł się na celowniku?

Nowy pomysł programistów Google'a jest bardzo prosty. W miarę wpisywania kolejnych znaków w pole wyszukiwania Google Instant podpowiada i odgaduje to, co tak właściwie chcemy wyszukać. Szare litery pojawiające się w polu podpowiedzi i szybszy dostęp do wyników wyszukiwania (pominięcie klikania przycisku Szukaj) mają sprawić, że wyszukiwanie będzie znacznie szybsze.

Google Instant, dostępne w anglojęzycznej wersji Google'a, już wkrótce pojawi się także w naszym kraju. Amerykański Internet od razu zapełnił się krzykami tych, którzy chcą pozbyć się nowej usługi. Jak ją usunąć?

Poradnik: Jak wyłączyć Google Instant Search, możemy znaleźć chociażby na serwisie YouTube. Usunięcie nowości przygotowanej przez specjalistów z Mountain View jest dziecinnie proste:

Google Instant jest, niestety, mało przydatną usługą. Większość użytkowników korzysta z wyszukiwarki zintegrowanej z przeglądarką - w ogóle nie odwiedza domeny google.com.

Instant zostanie na szczęście już wkrótce zintegrowany z aplikacją Chrome. Wtedy użyteczność funkcji na pewno wzrośnie. Trwają również prace nad wprowadzeniem nowej usługi dla użytkowników telefonów komórkowych.

Google Instant już niedługo pojawi się we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Rosji i Niemczech. Polskiej wersji możemy spodziewać się za kilka tygodni. Będziecie z niej korzystać?

Źródło: techcrunch