Jak się okazało, zwolennicy kart z logo AMD nie mogli się długo cieszyć. O ile pierwsze testy wyglądały dość wiarygodnie, to w tym, który robił największe wrażenie (Unigine Heaven) dopatrzono się śladów ingerencji. Wygląda więc na to, że pozycja GTX480 nie jest zagrożona.
Jak się okazało, zwolennicy kart z logo AMD nie mogli się długo cieszyć. O ile pierwsze testy wyglądały dość wiarygodnie, to w tym, który robił największe wrażenie (Unigine Heaven) dopatrzono się śladów ingerencji. Wygląda więc na to, że pozycja GTX480 nie jest zagrożona.
Zrzuty zaprezentowane na PCinlife okazały się fałszywkami. Najwięcej kontrowersji wzbudził screenshot przedstawiający wynik karty w benchmarku Unigine Heaven 2.1.
Zwróćcie uwagę na czcionki. Te w wynikach "Scores" i "FPS" różnią się od tych zastosowanych w przypadku "Min FPS" oraz "Max FPS". Niemający do czynienia ze wspomnianym benchmarkiem mogli przyjąć, że screen jest autentyczny. Jak się okazuje, różnic w czcionkach być nie powinno, co pozwala jednoznacznie stwierdzić, że to falsyfikat.
Inną różnicą, znacznie mniej widoczną na zrzucie ekranu, jest napis ATI Radeon HD 6800 Series. Co wnikliwsi mogą stwierdzić, że czcionka różni się od reszty, a najlepiej widać to na przykładzie cyfry "6" z symbolu "6800" oraz liter "a" i "e" z wyrazu "Radeon".
Dalsza analiza nie ma najmniejszego sensu, ponieważ ten fake wystarczająco podważa wiarygodność wszystkich innych zrzutów krążących po sieci. Tak więc "zieloni" mogą spać spokojnie, a zwolennicy AMD żałować, że utracona korona wydajności tak szybko nie powróci na głowę Radeona.
Źródło: własne
