Obraz duszy | recenzja horroru Lustra

Obraz duszy | recenzja horroru Lustra

Obraz duszy | recenzja horroru Lustra
Ireneusz Podsobiński
28.11.2008 18:00

Lustra to nie pierwszy lepszy przedmiot gospodarstwa domowego, gdyż przypisuje mu się wiele znaczeń. Według kultury rzymskiej i bliskowschodniej widzimy w nim odbicie naszej uwięzionej duszy. A że życie toczy się siedmioletnimi cyklami, rozbicie lustra grozi siedmioma latami pecha. Trudno się zatem dziwić, że przedmiot ten jest idealnym materiałem na mrożący krew w żyłach horror. Podjęli się tego Koreańczycy w filmie Into the Mirror w 2003 roku, a Amerykanie tradycyjnie zabrali się za remake. Na szczęście na stołku reżyserskim zasiadł spec od wznawiania filmów, Alexandre Aja (Wzgórza mają oczy). Rezultatem jest solidne kino grozy z przyzwoitym klimatem i naprawdę drastycznymi scenami mordów.

Lustra to nie pierwszy lepszy przedmiot gospodarstwa domowego, gdyż przypisuje mu się wiele znaczeń. Według kultury rzymskiej i bliskowschodniej widzimy w nim odbicie naszej uwięzionej duszy. A że życie toczy się siedmioletnimi cyklami, rozbicie lustra grozi siedmioma latami pecha. Trudno się zatem dziwić, że przedmiot ten jest idealnym materiałem na mrożący krew w żyłach horror. Podjęli się tego Koreańczycy w filmie Into the Mirror w 2003 roku, a Amerykanie tradycyjnie zabrali się za remake. Na szczęście na stołku reżyserskim zasiadł spec od wznawiania filmów, Alexandre Aja (Wzgórza mają oczy). Rezultatem jest solidne kino grozy z przyzwoitym klimatem i naprawdę drastycznymi scenami mordów.

Ben Carson (Kiefer Sutherland) jest byłym policjantem, który został zawieszony w pracy po tym jak nieumyślnie zabił agenta. Między kolejnymi wysokoprocentowymi drinkami zatrudnia się jako stróż w zniszczonym przez pożar budynku ekskluzywnego sklepu Mayflower. Zastępuje on innego ochroniarza, który zginął w tajemniczych okolicznościach. Ben szybko przekonuje się, że coś jest nie tak z tym miejscem i znajdującymi się w nim lustrami. W śledztwie na własną rękę odkrywa on mroczną tajemnicę budynku i że jakaś demoniczna siła czyha na jego rodzinę.

Mirrors | Trailer | 20th Century FOX

Alexandre Aja kolejny raz nie zawodzi. W dobie natłoku kiepskich remake?ów ważne jest, by doceniać małe diamenty, nawet jeśli są one mocno nieoszlifowane. Przede wszystkim Lustra nie są bezpośrednią kalką koreańskiego pierwowzoru. Co się pierwsze rzuca w oczy, to miejsce akcji. W oryginale było nim odnowione po pożarze centrum handlowe, tutaj jest ono doszczętnie spalone i opuszczone. Scenografia nadaje tym samym kompletnie odmiennego klimatu, a sytuacje, z którymi Ben zostaje skonfrontowany w ciemnych pomieszczeniach budynku, potrafią wywołać gęsią skórkę. Duża w tym także zasługa speca od oświetlenia, gdyż odgrywa ono ważną rolę. Podobnie jest w przypadku scen gore, które w oryginale były dość skromne. Aja za to poszedł na całość ? fani takich ujęć nie powinni być zawiedzieni, że wspomnę tylko o ?ciekawej? scenie przy udziale szczęki. Moje obawy na szczęście się nie spełniły ? gore nie służy zatuszowaniu kiepskiej fabuły, ale ją tylko intensyfikuje. W gruncie rzeczy w filmie mamy podobną sytuację jak w przypadku remake'u Świtu żywych trupów Zacka Snydera ? twórcy wzięli tylko ogólny szkielet historii i ubrali go w całkowicie nowe ciuchy.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/1147541.jpg)

Najsłabszą stroną filmu jest niestety aktorstwo. Kiefer Sutherland to Jack Bauer - nawet jeśli gra w horrorze. Aktor już tak przesiąkł tą rolą, że nie może się od niej uwolnić. Wielka szkoda, gdyż miał okazję zagrać załamanego człowieka, który został zwolniony z pracy, żona od niego odeszła, a on popadł w alkoholizm. Dobrze brzmi to tylko na papierze, ale ukazane jest dość kiepsko ? przed oczami mamy cały czas słynnego serialowego agenta. Reszta aktorów, w tym żona Amy (Paula Patton), czy siostra Angela (Amy Smart), również niczym specjalnym się nie popisała. Ta pierwsza bardziej irytowała, a ta druga ?była? na ekranie. Z minusów można wymienić jeszcze tandetny finałowy pojedynek rodem z kreskówek, który za bardzo przypomina Gdy zapada zmrok. Na całe szczęście w pełni rekompensuje go zaskakujące zakończenie, które pozostawia widza z rozdziawioną szczęką (o ile nie widziało się oryginału).

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/1182251.jpg)

Ciężko dzisiaj o dobry horror, dlatego trzeba chwytać się każdej okazji, nawet jeśli jest to remake. W tym przypadku jednak jak najbardziej udany (choć to drugi weekend z rzędu z niezgorszą przeróbką). Ba, odważę się stwierdzić, że nawet lepszy niż oryginał, gdyż Into the Mirror niemiłosiernie mnie wynudził. Lustra trzymają w napięciu, historia wciąga i jest dynamiczna, a krwawe sceny potrafią zjeżyć włosy na karku. Obawiam się tylko, że Alexandre Aja zostanie zaszufladkowany jako twórca remake?ów (nawet jeśli dobrych), gdyż jego kolejny projekt to Pirania 3D. Mógłby się wziąć w końcu za jakiś oryginalny pomysł i w pełni pokazać, na co go stać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)