Terminator 4: McG na kozetce

Terminator 4: McG na kozetce

Terminator 4: McG na kozetce
Ireneusz Podsobiński
31.01.2009 20:00, aktualizacja: 03.03.2022 07:40

Każdy chyba zdaje sobie sprawę, że McG nie miał łatwo, biorąc się za realizację Terminatora: Ocalenie. Co ważniejsze, reżyser też dobrze o tym wie. "Nikt, słysząc o Terminatorze 4, nie powiedział 'Oh, to świetny pomysł. I wiecie co, zatrudnijmy McG!' Było raczej 'Ten dupek, co zrobił Aniołki Charliego, i co za kretyn nazywa się McG?'" Szacunek za taką szczerość - przynajmniej reżyser nie jest kolejnym filmowcem, bujającym w obłokach. Co jeszcze ciekawego miał do powiedzenia na temat nowego Terminatora, przeczytacie dalej we wpisie. Na pyszny deser zapraszam do galerii, którą uzupełniłem o kolejne wspaniałe obrazy koncepcyjne.

Każdy chyba zdaje sobie sprawę, że McG nie miał łatwo, biorąc się za realizację Terminatora: Ocalenie. Co ważniejsze, reżyser też dobrze o tym wie. "Nikt, słysząc o Terminatorze 4, nie powiedział 'Oh, to świetny pomysł. I wiecie co, zatrudnijmy McG!' Było raczej 'Ten dupek, co zrobił Aniołki Charliego, i co za kretyn nazywa się McG?'" Szacunek za taką szczerość - przynajmniej reżyser nie jest kolejnym filmowcem, bujającym w obłokach. Co jeszcze ciekawego miał do powiedzenia na temat nowego Terminatora, przeczytacie dalej we wpisie. Na pyszny deser zapraszam do galerii, którą uzupełniłem o kolejne wspaniałe obrazy koncepcyjne.

W związku z tym, że akcja ma miejsce w 2018 roku, a pierwszy terminator został wysłany w przeszłość w 2029, McG musiał przedstawić ewolucję T-600 do T-800. Widać na zdjęciu poniżej - ostrzegam!, że teoretycznie zawiera ono poważny spoiler, ale zmiany w scenariuszu zostały już dawno naniesione. "W filmie ludzie są szczurami laboratoryjnymi. Skynet bada nas, by się dowiedzieć, jak stworzyć fotorealistyczną, smukłą, mniejszą, bardziej uzdolnioną maszynę - T-800."

McG widział się także z Jamesem Cameronem, gdyż chciał zyskać jego "błogosławieństwo." Twórca oryginału "był serdeczny, ale powiedział: 'Nie popieram twojego filmu. Rezerwuję sobie prawo do znienawidzenia go.'"

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2009/01/terminatormodelscale1200.jpg)

Pierwsze spotkanie z Christianem Balem także nie było najłatwiejsze, gdyż aktor powiedział, że "nie jestem zainteresowany akcją, nie jestem zainteresowany pirotechniką, interesuje mnie historia. Jeśli zdobędziesz scenariusz, który aktorzy mogą przedstawić nago na scenie i będzie fascynował przez dwie godziny, ponieważ postacie się zmieniają i ewoluują, wtedy możemy porozmawiać." McG dał mu książkę Cormaca McCarthy'ego The Road i Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Dicka, ale Bale odpowiedział: "Dopóki nie będę tego miał na papierze, nie jestem zainteresowany." Dopiero po zmianach w scenariuszu, które naniósł Jonah Nolan, aktor się zgodził. Ostatecznie jego postać Johna Connora to zwykły żołnierz, a nie żaden superbohater. Trochę jak Peter Parker, a nie Spider-Man, i jak haker, a nie Neo. "To historia jak John Connor staje się przywódcą ruchu oporu. Jak na to zapracowuje."

Reżyser nie chciał stworzyć filmu, w którym aktorzy rozmawiają do piłek tenisowych, a one zostają później zamienione na efekty CGI. "Chciałem prawdziwe roboty, z którymi może dochodzić do interakcji, by można było pokazać chropowatość i realizm." Do wyglądu T-800 wykorzystano zatem Rolanda Kickingera, choć on jako postać nie występuje w filmie.

I jak, zmieniliście trochę zdanie na temat McG? Oczywiście może on mówić wiele, ale to ostatecznie po seansie się go oceni. Na razie jestem jednak dobrej myśli.

Źródło: Wired

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Kalkulator na wodę
Kalkulator na wodę
Marcin Krzewicki
Na pomoc programistom...
Na pomoc programistom...
Grzesiek Powalski
Zombie na koniu [zwiastun]
Zombie na koniu [zwiastun]
Ireneusz Podsobiński
Komentarze (0)