(Aktualizacja) Gmail VoIP to Voice. Lekkie rozczarowanie? Jednak nie! WTF?

(Aktualizacja) Gmail VoIP to Voice. Lekkie rozczarowanie? Jednak nie! WTF?

(Aktualizacja) Gmail VoIP to Voice. Lekkie rozczarowanie? Jednak nie! WTF?
Przemysław Muszyński
26.08.2010 19:00, aktualizacja: 15.01.2022 14:11

Wczorajszy wyciek wiadomości, jakoby Google testował usługi VoIP dla poczty Gmail, zelektryzował świat. Dziś Google zintegrował skrzynkę z usługami głosowymi. Niestety wybór padł na Voice. Czyli sobie nie pogadamy.

Wczorajszy wyciek wiadomości, jakoby Google testował usługi VoIP dla poczty Gmail, zelektryzował świat. Dziś Google zintegrował skrzynkę z usługami głosowymi. Niestety wybór padł na Voice. Czyli sobie nie pogadamy.

Wczoraj Cnet doniósł o prowadzonych przez Google testach usług głosowych, które mają zostać zintegrowane ze skrzynką pocztową Gmail. Serwis opublikował screeny interface oraz trochę spekulacji, sugerując między innymi, że Google będzie długo testować nową usługę. Jak się okazało kilkanaście godzin później, nie była to prawda. Google już dziś poinformował o wprowadzeniu nowej funkcji do poczty.

Niestety ta oparta jest na znanej z systemu Android usłudze Voice. Voice, pozwalające na wirtualne rozmowy telefoniczne, ma wiele zalet oraz kilka wad, z których (z naszego punktu widzenia) najważniejszą zapewne będzie to, że działa jedynie w USA i Kanadzie. Ponoć w niedalekiej przyszłości pojawić mają się kolejne wersje językowe. Obecnie na blogu Gmail brakuje jednak konkretów na temat tego, kiedy usługa zostanie rozszerzona i na jakie kraje.

Rozmowy głosowe uruchamiane są w dość prosty sposób. By je włączyć, należy wejść do skrzynki Gmail, a następnie kliknąć w znajdujący się obok okienka chatu symbol słuchawek i mikrofonu. Otwiera to okno rozmowy. Interface bardzo przypomina ten z Voice, czemu nietrudno się zresztą dziwić. By działały, trzeba mieć jednak zainstalowany odpowiedni plugin oraz, oczywiście, odpowiedni sprzęt. Ten ostatni jest jednak dziś w zasadzie już standardem, więc dostęp do niego nie powinien być trudny.

Call phones from Gmail

Rozmowy są płatne. To znaczy: użytkownicy z USA i Kanady rozmawiają między sobą za darmo. Dzwoniąc do innych krajów (na blogu Google nie ma nic o tym, żeby usługa została rozszerzona, chodzi więc zapewne o Amerykanów i Kanadyjczyków, którzy przebywają za granicą), musimy trochę zapłacić, przy czym kwoty te, zwłaszcza w porównaniu z tradycyjnym roamingiem, są dość śmieszne. W zależności od kraju płacimy od 2 (Wielka Brytania, Japonia, Polska) do około 20-30 centów (Peru, Autonomia Palestyńska, Syria) za minutę połączenia. Dodatkowo Google na starcie daje nam 10 centów do wygadania. Pełne zestawienie cen rozmów znaleźć można w tym miejscu.

Usługa trafi do amerykańskich wersji Gmaila w ciągu kilku najbliższych dni. Biorąc pod uwagę ofertę rozmów obejmującą w zasadzie cały świat, można spodziewać się, że z czasem powędruje także do innych państw. Póki co osobom chcącym rozmawiać przez internet za pomocą usług Google'a pozostaje stary, sprawdzony sposób: GTalk. To komunikator internetowy oparty na technologii Jabbera. Umożliwia on między innymi rozmowy głosowe. Osobiście jednak go nie polecam, ponieważ w naszym kraju jest stosunkowo mało popularny.

Aktualizacja: Jednak działa w Polsce

Sprawdzając, czy nie mam nowych e-maili, zauważyłem, że mój Gmail wzbogacił się o opcję rozmów głosowych i wideokonferencji.  Wygląda na to, że działa także w Polsce.  Aby uruchomić funkcję, trzeba rozwinąć menu Chatu, a następnie wybrać odpowiednią opcję. Odsyła to nas na jedną ze stron Google'a, która doinstalowuje odpowiedni plugin do przeglądarki. Potem można już rozmawiać normalnie.

Biorąc pod uwagę testy, jakie przeprowadziłem na swoich kolegach, funkcjonuje to całkiem dobrze, choć oczywiście 30-sekundowy dialog raczej nie wystarczy do tego, żeby wyrobić sobie opinię. Wideokonferencji, z braku odpowiedniego sprzętu, nie testowaliśmy.

Wygląda na to, że niepotrzebnie się zraziłem. Przepraszam wszystkich tych, których wprowadziłem w błąd. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że nie ja jeden. Wczoraj podobną gafę popełnił Cnet, pisząc, że przed rozmowami jeszcze długie testy.

Warto zauważyć

Śledząc komentarze w necie, zauważyłem, że część użytkowników narzeka, iż rozmowy przestały im nagle działać, lub że widzą same ikony, ale nie mogą dzwonić. Próba ich uruchomienia owocuje komunikatem, że usługa nie jest dostępna w ich kraju. Żeby drugi raz nie spaść z tego samego konia, wstrzymam się od spekulacji. Prawdopodobnie jutro będzie wiadomo więcej.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)