Rozdano "matematyczne Noble"

Rozdano "matematyczne Noble"

Awers Medalu Fieldsa. Widnieje na nim nie Fields, a Archimedes - wielki starożytny matematyk, fizyk i konstruktor.
Awers Medalu Fieldsa. Widnieje na nim nie Fields, a Archimedes - wielki starożytny matematyk, fizyk i konstruktor.
Tomasz Miller
22.08.2010 20:15

Raz na cztery lata Królowa Nauk ma swoje święto. 19 sierpnia w indyjskim Hyderabad po raz siedemnasty odbyła się uroczystość wręczenia Medali Fieldsa - nagrody nazywanej "Noblem matematyki". Tylko jak o tym napisać?

Raz na cztery lata Królowa Nauk ma swoje święto. 19 sierpnia w indyjskim Hyderabad po raz siedemnasty odbyła się uroczystość wręczenia Medali Fieldsa - nagrody nazywanej "Noblem matematyki". Tylko jak o tym napisać?

O matematyce można myśleć, mówić i pisać wiele oraz dosyć różnorodnie. Aby się o tym przekonać, wystarczy poszukać w sieci cytatów z wielkich uczonych albo poszperać po forach za (zazwyczaj niezbyt przychylnymi) przemyśleniami uczniów i studentów. Czy jest jednak coś takiego, co o matematyce można powiedzieć bezspornie? Coś, co łączy opinie ludzi o umysłach ścisłych, humanistów i tych, którzy za humanistów bardzo chcą się uważać?

Otóż jest coś takiego. To poczucie ogromu matematyki.

To, co większość (?) z nas zna (?) z liceum zahacza w najlepszym razie o jej osiemnastowieczne osiągnięcia, a i na pierwszych latach studiów matematycznych tkwi się co najwyżej w pierwszych dekadach ubiegłego stulecia. A przecież wciąż powstają nowe gałęzie matematyki. Te istniejące też zresztą kryją przed badaczami jeszcze niejedną niespodziankę (jak nierozstrzygnięta od 150 lat hipoteza Riemanna). Włości Królowej Nauk wydają się nie mieć końca.

Równocześnie ma jednak miejsce proces zgoła przeciwny. Różne, pozornie odległe działy matematyki okazują się być połączone siecią bliskich współzależności. Na styku dotąd rozłącznych dziedzin powstają nowe, stanowiące coś więcej niż prostą sumę swoich składowych. Geometria analityczna, topologia algebraiczna, fizyka kohomologiczna - nie trzeba rozumieć tych terminów, żeby zdać sobie sprawę, że matematyka powoli się nam unifikuje.

I właśnie za osiągnięcia na tym polu zostały w tym roku przyznane Medale Fieldsa.

Ngô Bảo Châu został nagrodzony za dowód pewnego fundamentalnego lematu, przerzucającego mosty między abstrakcyjną algebrą a teorią liczb. Jego odkrycie magazyn "Time" zaliczył do dziesiątki najważniejszych odkryć naukowych w 2009 r.

Elon Lindenstrauss również odnalazł drogę do teorii liczb, dokonał tego jednak pracując nad tzw. układami dynamicznymi. Jest to tym bardziej zaskakujące, że tymi ostatnimi zajmuje się matematyka stosowana, powszechnie uznawana za odrębną od tzw. "czystej" matematyki, której typowym przykładem jest właśnie teoria liczb.

Stanslav Smirnov na co dzień zajmuje się fizyką matematyczną. Został uhonorowany za elegancki, matematyczny wgląd z fizyczną teorię perkolacji, opisującej m.in. proces przesiąkania wody przez glebę.

Także Cédric Villani pożenił klasyczną fizykę z abstrakcyjną matematyką. Konkretniej, udało mu się odpowiedzieć na szereg technicznych problemów dręczących kinetyczno-molekularną teorię gazów.

Jako podsumowanie, pozwolę sobie przytoczyć cytat z najsłynniejszego (i w ojczyźnie chyba nieco zapomnianego) polskiego matematyka, nieźle oddający charakter powyższych odkryć:

[cytat autor="Stefan Banach"]Matematykiem jest, kto umie znajdować analogie pomiędzy twierdzeniami, lepszym, kto widzi analogie dowodów i jeszcze lepszym, kto dostrzega analogie teorii, a można sobie wyobrazić i takiego, co między analogiami widzi analogie.

Źródło: New Scientist

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)