Foursquare dba o prywatność - co na to Lokter.pl?
WOJCIECH USARZEWICZ • dawno temuJednym z poważniejszych problemów, na jakie w swoim rozwoju natknął się Foursquare, była kwestia ochrony publikowanych przez użytkowników treści. Serwis PleaseRobMe został stworzony w celu agregacji tych treści z czworokąta, które nie były należycie chronione. Wyświetlał on informacje o "wszystkich pustych domach w okolicy" - nic, tylko wejść i okraść.
Prywatność o mały włos nie okazała się gwoździem do trumny kolejnego serwisu. Foursquare jednak poradził sobie z tym problemem. Według twórców problem tkwi w braku zrozumienia tego, co jest udostępniane i gdzie jest udostępniane. Zdecydowano się więc wprowadzić ułatwienia w kwestii ustawień prywatności.
Nowa strona ustawień pozwala użytkownikom krok po kroku ustalić, jakie informacje chcą udostępniać, a które mają być całkowicie ukryte. Wprowadzane zmiany mają podłoże w skomplikowanej mechanice Foursquare, przez którą niektóre informacje i tak były dostępne publicznie nawet wtedy, gdy użytkownicy wyraźnie zaznaczali, ze tego nie chcą. Teraz wszystko zostało ułatwione.
Prywatność po polsku
Postanowiłem sprawdzić, jak wygląda kwestia ochrony prywatności w przypadku polskiego odpowiednika czworokąta - Lokter.pl. Wędrując po kolejnych ekranach, w ogóle nie doszukałem się opcji ochrony prywatności. Nie można też zdecydować, czy publikowane treści są prywatne, czy dostępne publicznie. To duży minus.
Zobacz również: Gadżetomania TV: Pixel Heaven - targi retro rozrywki okiem
Plus należy się za to, że niezalogowani użytkownicy oprócz naszego "streama" aktywności nie mogą zobaczyć wejść w danych lokacjach, odznak czy kontaktów. Gdy jednak się już zalogujemy - możemy dokładnie zobaczyć miejsca, w których dana osoba bywa i jak często to robi. Mamy możliwość zobaczenia miejsc odkrytych oraz lokacji, w których dana osoba jest szeryfem. Bez problemu dowiemy się też, kto jest znajomym naszego celu.
I choć użytkownikom Loktera nie grozi kradzież (nie można bowiem określić, czy nasz dom stoi aktualnie pusty), to jednak chcąc śledzić daną osobę, nie powinniśmy mieć z tym problemu.
Wielki minus dla Loktera za calkowity brak ustawień prywatności — a przecież nie ma problemu, by dodać jednego checkboxa i określić, czy informacja ma być publiczna, czy przeznaczona tylko dla znajomych. Nie widzę też powodu, dla którego twórcy nie mogliby dorobić dodatkowej strony, w której użytkownicy mieliby kilka ustawień prywatności swoich danych.
Prywatność w serwisach geolokalizacyjnych wciąż jest problematyczną kwestią. Miejmy tylko nadzieję, że ktoś się za to weźmie, w przeciwnym wypadku Foursquare czy Lokter mogą stać się ciekawymi narzędziami dla psychopatów i złodziei.
Źródło: Foursquare Blog
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze