Foursquare dba o prywatność - co na to Lokter.pl?

Foursquare dba o prywatność - co na to Lokter.pl?

Fot: Flickr na licencji Creative Commons / by nan palmero
Fot: Flickr na licencji Creative Commons / by nan palmero
Wojciech Usarzewicz
19.08.2010 13:00, aktualizacja: 15.01.2022 14:12

Jednym z poważniejszych problemów, na jakie w swoim rozwoju natknął się Foursquare, była kwestia ochrony publikowanych przez użytkowników treści. Serwis PleaseRobMe został stworzony w celu agregacji tych treści z czworokąta, które nie były należycie chronione. Wyświetlał on informacje o "wszystkich pustych domach w okolicy" - nic, tylko wejść i okraść.

Jednym z poważniejszych problemów, na jakie w swoim rozwoju natknął się Foursquare, była kwestia ochrony publikowanych przez użytkowników treści. Serwis PleaseRobMe został stworzony w celu agregacji tych treści z czworokąta, które nie były należycie chronione. Wyświetlał on informacje o "wszystkich pustych domach w okolicy" - nic, tylko wejść i okraść.

Prywatność o mały włos nie okazała się gwoździem do trumny kolejnego serwisu. Foursquare jednak poradził sobie z tym problemem. Według twórców problem tkwi w braku zrozumienia tego, co jest udostępniane i gdzie jest udostępniane. Zdecydowano się więc wprowadzić ułatwienia w kwestii ustawień prywatności.

Nowa strona ustawień pozwala użytkownikom krok po kroku ustalić, jakie informacje chcą udostępniać, a które mają być całkowicie ukryte. Wprowadzane zmiany mają podłoże w skomplikowanej mechanice Foursquare, przez którą niektóre informacje i tak były dostępne publicznie nawet wtedy, gdy użytkownicy wyraźnie zaznaczali, ze tego nie chcą. Teraz wszystko zostało ułatwione.

Prywatność po polsku

Postanowiłem sprawdzić, jak wygląda kwestia ochrony prywatności w przypadku polskiego odpowiednika czworokąta - Lokter.pl. Wędrując po kolejnych ekranach, w ogóle nie doszukałem się opcji ochrony prywatności. Nie można też zdecydować, czy publikowane treści są prywatne, czy dostępne publicznie. To duży minus.

Plus należy się za to, że niezalogowani użytkownicy oprócz naszego "streama" aktywności nie mogą zobaczyć wejść w danych lokacjach, odznak czy kontaktów. Gdy jednak się już zalogujemy - możemy dokładnie zobaczyć miejsca, w których dana osoba bywa i jak często to robi. Mamy możliwość zobaczenia miejsc odkrytych oraz lokacji, w których dana osoba jest szeryfem. Bez problemu dowiemy się też, kto jest znajomym naszego celu.

I choć użytkownikom Loktera nie grozi kradzież (nie można bowiem określić, czy nasz dom stoi aktualnie pusty), to jednak chcąc śledzić daną osobę, nie powinniśmy mieć z tym problemu.

Wielki minus dla Loktera za calkowity brak ustawień prywatności - a przecież nie ma problemu, by dodać jednego checkboxa i określić, czy informacja ma być publiczna, czy przeznaczona tylko dla znajomych. Nie widzę też powodu, dla którego twórcy nie mogliby dorobić dodatkowej strony, w której użytkownicy mieliby kilka ustawień prywatności swoich danych.

Prywatność w serwisach geolokalizacyjnych wciąż jest problematyczną kwestią. Miejmy tylko nadzieję, że ktoś się za to weźmie, w przeciwnym wypadku Foursquare czy Lokter mogą stać się ciekawymi narzędziami dla psychopatów i złodziei.

Źródło: Foursquare Blog

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)