Pacjent schłodzony w karetce pogotowia

Pacjent schłodzony w karetce pogotowia

ambulans
ambulans
Katarzyna Kieś
08.08.2010 08:00

Pacjent schłodzony stanie się teraz częstym pasażerem karetek nowojorskich służb ratowniczych. Ratowników z NY czeka przeszkolenie – to na początek. A potem walka o każdą sekundę cennego czasu.

Pacjent schłodzony stanie się teraz częstym pasażerem karetek nowojorskich służb ratowniczych. Ratowników z NY czeka przeszkolenie – to na początek. A potem walka o każdą sekundę cennego czasu.

Zastosowana właściwie i w odpowiednim czasie hipotermia terapeutyczna, czyli kontrolowane obniżanie ciepłoty ciała u osób, u których doszło do zatrzymania krążenia, zwiększa szanse na ich przeżycie oraz na przywrócenie pełnej sprawności fizycznej i neurologicznej. Niższa temperatura ciała oznacza bowiem, że spowolnieniu ulegają wszystkie procesy życiowe. Na zwolnionych obrotach pracuje również schłodzony mózg, któremu w normalnych warunkach fizjologicznych do zachowania sprawności potrzebne są spore ilości tlenu i energii dostarczanych z krwią. Wraz z zatrzymaniem krążenia pojawia się, i to szybko, poważne niebezpieczeństwo niedotlenienia mózgu. Dlatego, by nie „szalał” on na wszystkich możliwych neuronalno-synaptycznych łączach (i tym samym zużywał ogromne ilości składników niesionych przez krew), należy go uspokoić – czyli schłodzić.  I tym sposobem dać sobie więcej czasu na przeprowadzenie zabiegów ratujących życie. Oczywiście, pacjentów poddawanych kontrolowanej hipotermii nie lokuje się w lodówce. Techniką bodaj najpopularniejszą i zapewniającą szybki efekt hipotermii, która może być z powodzeniem stosowana również w warunkach pozaszpitalnych, jest dożylne podanie roztworu soli, schłodzonego do temperatury 4°Celsjusza.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/08/ambulans3.jpg)

Na razie hipotermię terapeutyczną stosowano - ale jedynie w warunkach szpitalnych. Przeprowadzano jednak również próby wykorzystywania tej metody w karetkach reanimacyjnych. I na razie na eksperymentach w taborze ratowniczym się kończyło. Aż nowojorskie ratownictwo poszło o krok dalej: jest chyba pierwszym na świecie odważnym, który zdecydował się na wprowadzenie hipotermii terapeutycznej do procedur stosowanych przez mobilne służby reanimacyjne. Osoby odpowiedzialne za podjęcie opisywanej decyzji zmotywowane zostały sukcesami osiągniętymi w stosowaniu tej metody w szpitalach (kontrolowane schłodzenie ciepłoty ciała pacjenta wykorzystują obecnie aż 43 szpitale z 50 znajdujących się w Nowym Jorku). Dzięki zastosowaniu hipotermii terapeutycznej udało się uratować o kilka procent chorych więcej. Amerykanie podają, że poziom przeżywalności wzrósł o prawie 7% - na pierwszy rzut oka to niewiele, ale wyobraźcie sobie, że to ocalone kolejne ileś tam istnień.

Nasi lekarze ostrożnie podchodzą do stosowania kontrolowanej hipotermii – stosują ją w Polsce tylko nieliczne placówki. Bo to metoda droga i czasochłonna. Jeśli Amerykanie będą zadowoleni ze stosowania hipotermii kontrolowanej w karetkach, możliwe, że i naszych ratowników będzie czekać przeszkolenie na temat tego, jak schładzać szybko i skutecznie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)