Komentarz - (nie)udana promocja Toshiby

Komentarz - (nie)udana promocja Toshiby

Komentarz - (nie)udana promocja Toshiby
Szymon Adamus
20.07.2010 11:55

Pod wpisem dotyczącym promocji Toshiby w Hiszpanii pojawiło się kilka rozbieżnych komentarzy.  Postanowiłem dodać swoje trzy grosze komentując temat. Zapraszam do dyskusji.

Pod wpisem dotyczącym promocji Toshiby w Hiszpanii pojawiło się kilka rozbieżnych komentarzy.  Postanowiłem dodać swoje trzy grosze komentując temat. Zapraszam do dyskusji.

Przypomnijmy o co chodzi.

Hiszpański oddział Toshiby postanowił wykorzystać Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej do promocji swoich laptopów i telewizorów. W promocyjnej ofercie można było kupić laptopa z najnowszym procesorem Intel Core i5 lub telewizor tego producenta, a jeśli Hiszpania wygrałaby mistrzostwa, to klient miał otrzymać zwrot pieniędzy. Produkt trzeba było zarejestrować na stronie producenta do 17 czerwca. Problem w tym, że informacje o konieczności rejestracji produktu nie były podawane w reklamach.

Obraz
© [źródło](http://hdtvmania.pl/images/2010/07/Toshibaijejfani.jpg)

Ostatnio pytałem Was co o tym sądzicie i czy winę ponosi producent, czy sami klienci, którzy powinni wczytać się w regulamin. Zdania były podzielone.

Kapsel napisał.

[cytat]Jeżeli zawarto umowę przy sprzedaży i w niej nie zawarto ww. klauzuli to jest niedopuszczalne powoływanie się na przepis (czy coś innego) np. na stronie www. No chyba że było wyraźnie zawarte na piśmie że dane kwestie reguluje np. inny zapis, ale to nie fair bo wszelkie kwestie powinno się wyjaśnić i doprecyzować od razu, bez niedomówień. W każdym razie śmierdzi szwindlem!!! I mam nadzieję że klienci utrą nosa Toshibie.[/cytat]

Z kolei hideo krótko i zwięźle odbił piłeczkę

[cytat]Powinni zajrzeć do regulaminu.

Obraz
© [źródło](http://hdtvmania.pl/images/2010/07/Toshibapilka.jpg)

Moim zdaniem Toshiba powinna dać znać już w reklamach o konieczności rejestrowania produktów, ale klienci powinni także wczytać się w regulamin. Powtarzam to zawsze przy przeglądach promocji sklepów czy nadawców. Regulamin trzeba przeczytać od deski do deski by nie mieć później niespodzianek.

Inna sprawa jest taka, że ten, bądź co bądź, bardzo ciekawy pomysł na promocję produktów Toshiby przez chytrość producenta teraz staje się niego bronią obusieczną. Obecnie dla wszystkich, poza samymi poszkodowanymi, nie jest istotne czy Toshiba dawała te informacje czy nie, czy powinna je umieszczać czy nie. Po całej akcji zostaje bowiem wyraźnie wyczuwalny smród, który raczej nie był zamiarem twórców. Smród, który trochę powisi nad marką i się rozwieje, ale na zawsze zostanie w pamięci internautów. O kwestii pisały bowiem portale i blogi z całego świata, a nie tylko Hiszpanii. Innymi słowy, jeśli Toshiba miała taki pomysł, to powinna też mieć dostatecznie dużo odwagi by zrealizować go na zasadach jasnych od samego początku. Oczywiście firma liczyła zapewne na to, że Hiszpania wcale nie wygra mistrzostw i będzie po krzyku. Ale stało się inaczej, a internauci są niestrudzeni w poszukiwaniu takich wpadek.

Pomysł fajny, promocja ciekawa, ale moim zdaniem bardziej zaszkodził Toshibie niż pomógł. Pewnie sprzedali "kilka" telewizorów więcej, ale co z tego skoro teraz mają wściekłych klientów na karku i śmierdzącą chmurę niesmaku ciągnącą się za produktem.

Trzeba było ludziom zwrócić te pieniądze i nie byłoby problemu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)