Jak sprawić, by Firefox dorównał szybkością Chrome?*

Jak sprawić, by Firefox dorównał szybkością Chrome?*

fot. sxc.hu (edited)
fot. sxc.hu (edited)
Jakub Poślednik
22.06.2010 08:31

Bardzo prosto - wystarczy, żeby wydawało się, że jest równie szybki. Do takiego wniosku doszedł odbywający staż w Mozilli projektant interfejsów - John Wayne Hill. Okazuje się, że szybkość uruchamiania się Chrome to w dużym stopniu sprytna sztuczka podobna w działaniu do iluzji optycznych.

Bardzo prosto - wystarczy, żeby wydawało się, że jest równie szybki. Do takiego wniosku doszedł odbywający staż w Mozilli projektant interfejsów - John Wayne Hill. Okazuje się, że szybkość uruchamiania się Chrome to w dużym stopniu sprytna sztuczka podobna w działaniu do iluzji optycznych.

Kluczowy problem tkwi w kolejności wyświetlania elementów aplikacji. Po uruchomieniu, Chrome jednocześnie rysuje okno programu i jego interfejs, po czym ładuje i renderuje witrynę WWW. Tymczasem Firefox po uruchomieniu najpierw rysuje okno, potem interfejs przeglądarki, a dopiero wtedy ładuje witrynę.

[cytat]Firefox wydaje się w swoim uruchomieniu bardzo sekwencyjny, podczas gdy Chrome zdaje się robić wszystko naraz - pisze na swoim blogu Hill.[/cytat]

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/06/chromevsfirefoxstartup1.jpg)

Kolejnym elementem który wizualnie spowalnia Firefoxa jest animowana ikona ładowania (spinner) wyświetlana podczas wczytywania strony. Jej odpowiednik w Chrome jest animowany szybciej i lepiej wtapia się w tło co sprawia, że ładowanie tej samej strony w tym samym czasie odbieramy na Firefoxie jako trwające znacznie dłużej.

[cytat]Inną sztuczką Chrome'a ma być wyświetlanie tytułu strony na karcie dopiero po ukończeniu jej ładowania. Dzięki temu użytkownik ma wrażenie, że strona jest gotowa do przeglądania praktycznie od razu. Tymczasem Firefox wyświetla tytuł strony na karcie praktycznie zaraz po jej otworzeniu – i musi czekać na jej załadowanie. Wydaje mu się więc, że czeka dłużej - pisze Adam Golański na webhosting.pl.[/cytat]

John Wayne (trzeba przyznać, że chłopak nazywa się dość przebojowo) Hill ma kilka pomysłów jak ulepszyć procedurę startową Firefoxa. Zaleca zmiany w rysowaniu interfejsu, przerobienie ikony ładowania (na większą, prostszą i szybszą), ładowanie aktualizacji programu i dodatków po zamknięciu a nie przy otwarciu programu oraz opóźnienie wyświetlania tytułu strony do momentu jej całkowitego załadowania.

Na poniższym wideo możemy zaobserwować porównanie szybkości uruchamiania pełnych instalek Firefoxa (z wtyczkami, dodatkami i historią) oraz Chrome’a (z takim samym bagażem):

Firefox vs Chrome Startup (Full Installs)

Mimo wciąż trwającego - na polu prędkości silników i oszczędności procesów - wyścigu przeglądarek, największe wrażenie na nas jako użytkownikach wywierają dwa kluczowe momenty pracy programu - uruchamianie oraz wczytywanie nowych stron. Jak się okazuje, oba można sprawnie zaprojektować w taki sposób, by (nawet jeśli Firefox nie dorównuje Chrome w wynikach testów “technocznych”) użytkownicy nie dostrzegali różnicy w pracy obu aplikacji - oczywiście zakładamy, że programiści i projektanci Mozilli staną na wysokości zadania, a nasz John Wayne przeglądarek za bardzo się nie pomylił w swoich ciekawych badaniach i wnioskach z nich płynących.

*Szybkość to pojęcie względne - tym razem piszemy o szybkości względnej - postrzeganej okiem ludzkim a nie mierzonej technicznymi testami ;)

Źródło: techspot.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)