Czy obraz 3D zawojuje świat gier?

Czy obraz 3D zawojuje świat gier?

Ją bym chętnie zobaczył w 3D
Ją bym chętnie zobaczył w 3D
Szymon Adamus
16.06.2010 23:00, aktualizacja: 11.03.2022 14:23

Jeśli trójwymiar ma zdobyć moje serce, to liczę na Larę Croft wystawiającą cycki z telewizora i tyłek Zeldy, który odruchowo będę chciał złapać. Inaczej po co w ogóle się w to bawić?

Jeśli trójwymiar ma zdobyć moje serce, to liczę na Larę Croft wystawiającą cycki z telewizora i tyłek Zeldy, który odruchowo będę chciał złapać. Inaczej po co w ogóle się w to bawić?

Jestem wielkim zwolennikiem obrazu 3D w domowym zaciszu i na HDTVmanii uzewnętrzniam moją miłość do trójwymiaru każdego tygodnia, choć technologia ta nie jest nowym odkryciem. Tu jednak jest GRRR.pl, a grrraczom nie wystarczy pokazać kilka ładnych obrazków w Full HD 3D by zaczęli sikać z radości. No przynajmniej nie wszystkim graczom. Widziałem już kilka gier w trójwymiarze i jakoś mnie nie rzuciły na kolana. Jasne, że głębia była widoczna i to zupełnie inna jakość grania... tylko, że nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rozdzielczość spada, płynność kuleje, a dwa nałożone na siebie obrazy bywają tak nieprzyjemne dla wzroku, że zapomnijcie o kilkugodzinnym maratonie, po którym nie możecie tydzień zginać kciuka.

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2010/06/Avatar3D.jpg)

Oczywiście na konferencji E3 Sony wmawia nam, że 3D to przyszłość i tak powinno się grać. Nie mają w końcu wyboru. Produkują telewizory 3D, odtwarzacze Blu-ray 3D, konsolę 3D... niedługo trójwymiar będzie pewnie dodawany do tosterów i zmywarek. Jakoś trzeba do tego wszystkiego ludzi zachęcić. A czy jest lepszy sposób niż prezentacja Killzone 3 z okularami na nosie?

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/06/Killzone3w3D1.jpg)

Nintendo też się w to bawi. Na targach E3 pokazało swoją przenośną konsolkę, Nintendo 3DS, której główny ekran będzie pokazywał obraz 3D bez konieczności używania okularów.

Super! To może być fajne... ale nie od Nintendo. No bo w co my będziemy na tym handheldzie grali? Mario? Donkey Konga? Star Foxa? Ten ostatni może pokaże jeszcze jakieś fajne, trójwymiarowe widoczki z lotu ptaka, ale to by było na tyle. Gdyby jeszcze Zelda albo księżniczka Peach pokazywały od czasu do czasu dekolt. Ale one umieją tylko dać się porwać.

No co? Nie mówcie, że grając w Tomb Raidera albo Blood Rayne nigdy nie obracaliście kamery w taki sposób by zajrzeć bohaterce między piersi. Kto nie podglądał bohaterek niech pierwszy rzuci myszkę! Ja robię to przy każdej sposobności i właśnie do czegoś takiego przydałby mi się trójwymiar. No i może jeszcze ewentualnie do gier akcji, żeby widzieć nadlatującą rakietę lub zbryzganą krwią siekierę wbijaną w podbrzusze przeciwnika.

I właśnie o to chodzi. Trójwymiar może być fajnym dodatkiem do nowoczesnych gier wideo, ale tylko jeśli producenci wykorzystają go z głową. To tak jak w kinie. Filmy 5D pryskają w nas wodą i wrzucają 100 scen wyłażących z ekranu na minutę, ale są tylko kuglarską zabawą odpowiednią dla parków rozrywki. A taki Avatar, w którym 3D jest tylko dodatkiem i nie ma nawet szczególnie ciekawych scen wyłażących w naszą stronę, zostaje okrzyknięty mesjaszem trójwymiaru. W grach to też musi być zawsze efekt przemyślany, a nie dodawany tylko po to, by zwiększyć ilość tytułów, w które możemy pograć na nowej Bravii.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/06/3Dnietylkowkinie.jpg)

Jeśli obraz 3D chce zawojować portfele serca graczy, to producenci muszą zadbać o to byśmy mieli okazję pograć w coś ciekawego. Zwykłe gry w trójwymiarze są fajne, ale technologia jest na tyle niedoskonała, że nie wystarczają. Tutaj potrzeba inteligentnego podejścia i nowych pomysłów. A z tym nie jest najlepiej. Ostatnio co nowa gra to albo kontynuacja, albo remake. Świeżych tytułów jest jak na lekarstwo, a co więcej i nowych koncepcji jakoś niezbyt wiele widać. Może kontrolery ruchowe (Move dla Playstation i Kinect dla Xboxa) sprawią, że producenci rusza głowami. W połączeniu z trójwymiarem takie strzelanie z łuku czy odbijanie czerwonych piłeczek mogłoby nawet wciągać.

Ja jednak będę się upierał, że tutaj potrzeba więcej seksu. Może na Nintendo 3DS pojawią się jakieś porąbane gry z podglądaniem trójwymiarowych nastolatek w strojach uczennic? Japończycy lubią takie cuda... Europejczycy też by chyba nie narzekali.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)