Sam nie spodziewałem się, że uda się wygenerować aż tyle wpisów o najdziwniejszych aparatach fotograficznych. Po raz kolejny okazuje się, że ludzka wyobraźnia nie zna granic. Pokazaliśmy już pierwszą część, potem drugą – dzisiaj kolejna. W dzisiejszym zestawieniu perełką jest na pewno aparat, który zdjęć… nie robi.
To wyjątkowy projekt, którym jest aparat bez obiektywu, matrycy – czyli bez tego czym tak na prawdę jest każdy aparat. Jedyne co w nim znajdziecie kojarzącego się z aparatem fotograficznym to przycisk “migawki” oraz ekran LCD. To szalony pomysł wizjonerów z Between Blinks & Buttons – koniecznie to zobaczcie.
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: PrzeGryw – premiera konsoli PS5
Jeśli znudził Wam się wygląd i sposób obsługi tradycyjnych lustrzanek, to powinniście pochylić się nad koncepcją lustrzanki nowego typu. Nova DSLR to połączenie aparatu fotograficznego z, powiedzmy, dwoma padami od konsoli do gier. Dwa ruchome ramiona mają zwiększyć wygodę jej obsługi.
To specjalistyczny sprzęt za duze pieniądze – za najtańszy korpus tego aparatu musimy zapłacić ok. 10 tys. dolarów. Najszybszy model Phantom v710 potrafi robić zdjęcia z prędkością… 1400000 klatek na sekundę! Tak, milion czterysta tysięcy klatek na sekundę. Oczywiście okupione jest to równie porażającą rozdzielczością 128×8 pikseli.
To kolejny specjalistyczny sprzęt za jedyne 28800 euro, który generuje panoramy w rozdzielczości 160 megapikseli. Oczywiście bez konieczności łączenia jej z kawałków. Robi wrażenie.
To nie jest aparat sam w sobie ale niewielki śmigłowiec do którego można podczepić normalny aparat fotograficzny. Ma komputerowo stabilizowany system lotu, cztery wirniki i możliwość przenoszenia aparatu o wadze do 250 gramów. W grę wchodzi więc kompakt, który możemy zdalnie kontrolować. Za jedyne 15 tys. dolarów.
Mateusz Gołąb. Mieszkam w Warszawie, zajmuję się głównie siedzeniem przed komputerem i szukaniem nowinek oraz fotografią. Od lat pracuję jako fotoedytor, a sprawami komputerowymi interesuję się od 1988 roku, kiedy kupiłem w Pewexie Atari 65 XE.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze