Koniec z ciemnością - noktowizja w okularach, telefonie i samochodzie

Koniec z ciemnością - noktowizja w okularach, telefonie i samochodzie

fot. flickr.com na licencji CC, by Blueintheburgh
fot. flickr.com na licencji CC, by Blueintheburgh
Paweł Piejko
27.04.2010 20:00

Naukowcy wykorzystując technologię stosowaną w ekranach TFT, zdołali opracować tanie urządzenie wyświetlające obraz pochodzący z promieni podczerwonych, na warstwie plastiku grubości kilku mikronów. To ma doprowadzić do umieszczania noktowizji w komórkach, okularach, a nawet przedniej szybie samochodu.

Naukowcy wykorzystując technologię stosowaną w ekranach TFT, zdołali opracować tanie urządzenie wyświetlające obraz pochodzący z promieni podczerwonych, na warstwie plastiku grubości kilku mikronów. To ma doprowadzić do umieszczania noktowizji w komórkach, okularach, a nawet przedniej szybie samochodu.

Jak na razie noktowizor kojarzy się z dużymi urządzeniami, pobierającymi mnóstwo energii, wyposażonymi w ciężkie, szklane obiektywy, składające się z kilku soczewek. Taki noktowizor stosuje się zarówno w rozwiązaniach wojskowych, jak i w aparatach cyfrowych, czy kamerach. Tymczasem na University of California powstał prototyp urządzenia, które obraz podczerwony przechwytuje i wyświetla w formie widzialnej dla ludzkiego oka, na cieniutkiej i superlekkiej warstewce plastiku.

"To urządzenie przekształca podczerwień w widzialny obraz, ważąc nie więcej niż para okularów", mówi Franky So, naukowiec który opracował nową technologię noktowizyjną. Wynalazek eliminuje największe niedogodności noktowizorów, które sprawiają, że trudno je zastosować w codziennie wykorzystywanych, niewielkich urządzeniach. Cienki plastik składa się z 7 warstw, z których pierwsza przyjmuje światło podczerwone, przekształcając je w niewielki ładunek elektryczny. Dodatkowy ładunek - 3-5 woltów - wzmacnia odebrany sygnał, wyświetlając w formie widocznej dla człowieka.

Istotna jest zwłaszcza niewielka waga supercienkiego noktowizora. Wprawdzie prototyp waży ok. 100 gramów, ale Franky So uważa, że spokojnie da się osiągnąć wagę na poziomie 10 gramów i grubość rzędu kilku mikronów. W efekcie, może to doprowadzić do stworzenia "noktowizyjnej" warstwy, którą będzie dało się "nałożyć" na inną powierzchnię, np. szybę w samochodzie lub okulary.

"10 lat temu, gdy zaczęto umieszczać w telefonach aparaty, ludzie pytali po co w komórce aparat cyfrowy. Teraz telefonów bez możliwości robienia zdjęć praktycznie nie ma. W przyszłości być może równie popularną stanie się funkcja noktowizora w telefonie", powiedział Franky So.

Zespół So pracuje także nad możliwością odczytywania temperatury za pomocą tego samego urządzenia w telefonie. Komórka z termometrem? O ile mnie pamięć nie myli, tego jeszcze nie było...

O ile noktowizor lub termometr(?) w telefonie jest dla mnie równie zbędny, jak cyfrówka w telefonie, to jednak noktowizor w szybie przedniej samochodu może udałoby się zastosować, poprawiając bezpieczeństwo na drogach. Choć będzie to o tyle trudne, że obraz z supercienkiego, noktowizyjnego ekranu i tak będzie w charakterystycznej, upiornej zieleni.

fot. flickr.com na licencji CC, by Sirwiseowl
fot. flickr.com na licencji CC, by Sirwiseowl

Źródło: DiscoveryNews

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)