Rutger Hauer bohaterem kolejnego filmu w stylu Grindhouse
Kojarzycie takiego aktora jak Rutger Hauer? Oczywiście żartuję, przecież znamy go doskonale z ról psychopatycznego autostopowicza i zbuntowanego androida. Ale gdyby nie jego drobne epizody w głośnych filmach ostatnich lat (Batman - Początek, Sin City), to zastanawiałbym się, czy ten aktor w ogóle jeszcze żyje. Okazuje się jednak, że Rudger żyje i gra w wielu filmach. Inna sprawa, że nikt o nich nie słyszał. Może teraz ktoś usłyszy, bo Hauerowi przypadnie tytułowa rola w filmie Hobo With a Shotgun. Szykuje się wielki powrót na duże ekrany? Nie sądzę...
Kojarzycie takiego aktora jak Rutger Hauer? Oczywiście żartuję, przecież znamy go doskonale z ról psychopatycznego autostopowicza i zbuntowanego androida. Ale gdyby nie jego drobne epizody w głośnych filmach ostatnich lat (Batman - Początek, Sin City), to zastanawiałbym się, czy ten aktor w ogóle jeszcze żyje. Okazuje się jednak, że Rudger żyje i gra w wielu filmach. Inna sprawa, że nikt o nich nie słyszał. Może teraz ktoś usłyszy, bo Hauerowi przypadnie tytułowa rola w filmie Hobo With a Shotgun. Szykuje się wielki powrót na duże ekrany? Nie sądzę...
Ciągle czekamy na Machete Rodrigueza. Ciekawe czy film okaże się wart tego czekania i przede wszystkim, czy cokolwiek zarobi (w końcu Grindhouse Tarantino i Rodrigueza poniosło klapę w box office). Okazuje się jednak, że producenci pokładają dużo wiary w filmy podrabiające kino exploitation z lat 70., bo już są plany obrócenia kolejnego fałszywego trailera w film pełnometrażowy. Zobaczcie ten zwiastun poniżej.
Hobo With a Shotgun
W przeciwieństwie do Machete, zwiastun Hobo With a Shotgun nie wchodził w skład wspomnianego Grindhouse'a. Ale wygrał za to konkurs internetowy, który towarzyszył premierze filmu. Teraz reżyser Hobo, Jason Eisener, nakręci pełnometrażowy film na podstawie swojego fake trailera. Z tą różnicą, że w roli głównej zagra Rutger Hauer, a nie znany ze zwiastuna David Brunt.
Pytanie tylko, czy jest sens kręcić taki film? Jasne, zwiastun jest zabawny, ale trzeba się sporo natrudzić, żeby wykrzesać z tego ciekawy scenariusz na ponad godzinny obraz. Tak samo z reżyserią - łatwiej nakręcić kilkuminutową zajawkę, niż pełny film.
Co sądzicie o tym adaptowaniu zwiastunów i ogólnej modzie na kino quazi-exploitation?
Źródło: Cinema Blend