Dwie historie: wody butelkowanej i plastikowej reklamówki (2x wideo)
KATARZYNA KIEŚ • dawno temu
Na przejrzenie dzisiejszej informacji przygotujcie nieco więcej czasu: będą dwa filmy (krótkometrażowe) do obejrzenia. Każdy traktuje o czym innym; każdy w innym nastroju; oba prawdziwe.
Poznajcie zatem historię — całą prawdę — o wodzie butelkowanej; i opowieść o poszukiwaniu celu istnienia… torby — z założenia jednorazowego użytku.
Historia wody butelkowanej to realizacja Annie Leonard, przygotowana specjalnie na tegoroczny Światowy Dzień Wody (obchodziliśmy go w poniedziałek, 22 marca) ma pokazać m.in. z czym wiąże się ślepa wiara w slogany informujące, że najlepsza woda do picia jest tylko w butelkach.Gdyby chcieć streścić ów obraz w kilku słowach, należałoby napisać tak: NIE dla PETów, TAK dla wody pitnej z kranu.
Wypij dziennie dwa litry wody — najlepiej niegazowanej mineralnej albo krystalicznie czystej źródlanej — tym hasłem (w różnych wariantach) konsumenci są bombardowani od dłuższego już czasu. Skąd wziąć ową idealnie czystą wodę? Rzecz jasna, że nie z kranu; tylko z butelki. Ilu jednak z tych, co tak chętnie sięgają po wodę w butelkach, zastanowiło się, że w tym samym momencie po plastikowego PETa z wodą sięgają miliony osób na całym świecie. A potem te miliony PETów lądują na wysypiskach lub w zakładzie zajmującym się recyklingiem tworzyw sztucznych -jeśli akurat na danym terenie tego typu przedsiębiorstwa istnieją i do przetwarzania podchodzą całkiem poważnie. Jeśli recyklingiem nikt się nie zajmuje, PETy mogą ewentualnie trafić do zakładu utylizacyjnego. Recykling i utylizacja butelek po wodzie kosztują krocie. Nie wspominając już o kosztach ponoszonych przez środowisko naturalne zaśmiecone walającymi się praktycznie wszędzie plastikowymi butelkami.
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: Adam Zdrójkowski – Fenomen kontrolera DualSense
Film zaś poddaje pod uwagę alternatywę dla wody w butelkach: wodę zdatną do picia z kranu (idąc za tematem: z fontann lub ujęć wodnych w miejscach publicznych. Tyle tylko, że wiązałoby się to z koniecznością inwestowania w rozwój sieci wodociągowej i stacji uzdatniania wód, a nie pompowania pieniędzy w opracowywanie innowacyjnych rozwiązań, które mają pomóc nam, ludziom, w pozbyciu się problemu plastikowych PETów.
Historia plastikowej reklamówki - to z kolei swoista story, z wątkami love i life, reklamowana jako prawdopodobnie najlepszy film o plastikowej torbie, jaki kiedykolwiek powstał (wideo trwa wprawdzie ponad 18 minut, ale warto je obejrzeć do końca). Filmik zmusza do refleksji — niekoniecznie dotyczącej motywu przewodniego obrazu, czyli poszukiwania sensu istnienia plastikowej reklamówki. Reżyserem tej genialnej, niskobudżetowej produkcji, która naprawdę daje do myślenia, i pokazuje, że kres użyteczności toreb foliowych nie oznacza automatycznie kresu ich istnienia, jest Ramin Bahrani. Głosu do filmu użyczył Warner Herzog.
Zapraszam do dzielenia się refleksjami po dzisiejszym seansie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze