Just smile: najlepsze parodie [top]

Just smile: najlepsze parodie [top]

Just smile: najlepsze parodie [top]
Ireneusz Podsobiński
21.03.2010 11:35

Chyba każdy miłośnik filmów zgodzi się ze mną, że w dzisiejszych czasach gatunek ?parodia? sięgnął dna. Z drugiej jednak strony, jak czytam komentarze na takim Filmwebie, to nie wierzę własnym oczom ? ludzie naprawdę polecają pozycje pokroju Komedia romantyczna czy Wielkie kino. Czy to możliwe, że humor widzów aż tak bardzo zmienił się na przełomie wieków? Cóż, są gusta i guściki. Oto mój top najlepszych parodii.

Chyba każdy miłośnik filmów zgodzi się ze mną, że w dzisiejszych czasach gatunek ?parodia? sięgnął dna. Z drugiej jednak strony, jak czytam komentarze na takim Filmwebie, to nie wierzę własnym oczom ? ludzie naprawdę polecają pozycje pokroju Komedia romantyczna czy Wielkie kino. Czy to możliwe, że humor widzów aż tak bardzo zmienił się na przełomie wieków? Cóż, są gusta i guściki. Oto mój top najlepszych parodii.

  1. Austin Powers: Agent specjalnej troski (Austin Powers: International Man of Mystery)

Pierwsza część to jeszcze całkiem solidna parodia filmów z Jamesem Bondem. Kto powiedział, że agent 00 ileś tam musi być przystojny, szarmancki i elegancki? Liczy się przecież skuteczność, a nie wygląd zewnętrzny. Austin Powers jest tego najlepszym dowodem. Także na to, że kobiety nie są wzrokowcami?

  1. Jaja w tropikach (Tropic Thunder)

Parodia kina wojennego dla ?prawdziwych mężczyzn? i satyra na Hollywood. Bezkompromisowe wyśmianie świata producentów filmowych (fantastyczny Tom Cruise) oraz próżności i nadmiernej ambicji aktorów (jeszcze lepszy Robert Downey Jr.). Muszę przyznać, że Ben Stiller zaskoczył mnie jako reżyser ? tak ostry i cięty humor to nie jest coś, czego się po nim spodziewałem.

  1. Ściśle tajne (Top Secret!)

Komedia, która wyśmiewa filmy o II Wojnie Światowej. Do tego debiutancka rola Vala Kilmera jako parodia Elvisa Presleya. Lata 80-te to wysyp tego typu absurdalnych komedii, które bawią po dziś dzień. Nie trzeba rzygać na siebie nawzajem ? wystarczy zrobić coś, czego nikt się nie spodziewa (vide scena z odjeżdżającym? peronem).

  1. Czy leci z nami pilot? (Airplane!)

Kolejny po Ściśle tajne film ekipy Zucker/Abrahams, ale tym razem na tapetę wzięli kino katastroficzne z samolotami w roli głównej. W sumie mógłbym powtórzyć wszystko to, co napisałem w kwestii poprzednika ? absurd goni absurd, ale przy tym inteligentnie wyśmiewa.

  1. Hot Shots 1 & 2

W tym przypadku Jim Abrahams oderwał się od Zuckerów i sam nakręcił swoje parodie. Dylogia Hot Shots wyśmiewa Top Gun w pierwszej części, zaś cykl Rambo w drugiej. Charlie Sheen sprawdza się zarówno jako Tom Cruise w krzywym zwierciadle, jak i uosobienie kultowej postaci granej przez Sylwestra Stallone?a. Przydałaby się trzecia część z Johnem McClanem (ta ciągle brudna koszulka).

  1. Robin Hood: Faceci w rajtuzach (Robin Hood: Men in Tights)

I przyszła pora na kolejnego giganta parodii, Mela Brooksa, oraz jego wersję przygód Robin Hooda. Już podtytuł Faceci w rajtuzach mówi wszystko ? nie ma litości dla legendarnego Anglika. Ale to postacie poboczne są największym atutem komedii ? Apsik (syn Akicha), Blinkin (?Widziałeś Abe?a Lincolna??) czy Mały John, który topił się w kałuży.

  1. Naga broń 1-3 (The Naked Gun)

Nie dość, że jedna z najlepszych trylogii, to jeszcze fantastyczna parodia filmów i seriali policyjnych. Rola życia Lesliego Nielsena, którego wszyscy kojarzą z Frankiem Drebinem Ciekawe, że film oparto na serialu, który nie cieszył się popularnością i został zdjęty po zaledwie sześciu odcinkach. Zuckerowie musieli bardzo wierzyć w swoje dziecko, że zaryzykowali z produkcją kinową. W 2008 roku zapowiedziano czwartą część, ale coś się nie zapowiada na jej realizację ? patrząc na poziom większości dzisiejszych parodii to może i dobrze (nawet Zucker sięgnął dna ze Strasznym filmem 3-4).

  1. Hot Fuzz ? Ostre psy / Wysyp żywych trupów (Hot Fuzz / Shaun of the Dead)

Trio w postaci reżysera Edgara Wrighta i duetu aktorskiego Pegg / Frost to gwarancja wyśmienitej parodii w angielskim stylu. Najpierw dostało się zombie, a później wszystkim amerykańskim filmom akcji pokroju Bad Boys czy Zabójcza broń. Mimo że bardzo wysoko cenię sobie obie produkcje, rozumiem, że niektórym może się nie podobać ? brytyjski humor nie jest dla wszystkich.

  1. Kosmiczne jaja (Spaceballs)

I znowuż Mel Brooks, tym razem w parodii Gwiezdnych Wojen. Co mnie w tym filmie niezwykle bawi, to polskie tłumaczenie postaci lorda Vadera. W oryginale jest Dark Helmet, na Filmwebie widnieje jako Lord Mroczny Hełm, ale dla mnie to będzie zawsze Lord Hełmuś (era VHS). Niech Sztorc będzie z Wami!

  1. Żywot Briana / Monthy Python i Święty Graal) (Life of Brian / Monthy Python and the Holy Grail)

Monthy Python to humor specyficzny, tym samym nie trafia do każdego. Trzeba mieć również spory dystans do świata, bo dla Brytyjczyków nie ma świętości. Wyśmiewają wszystko co się da i trzeba być na to przygotowanym. Wśród ich ?Alternatywna? wersja żywota Jezusa Chrystusa i poszukiwanie Świętego Graala to pozycje mi najbliższe. Always look on the bright side of life!

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/03/holygrail017.jpg)
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)