Wysokościowiec GESTERBINE - genialny, i polski (!), koncept architektoniczny
Przedwczoraj zachwycaliście się polskim pomysłem: wieżowcem wyłapującym wodę. Dziś również o rzeczy polskiej, i fenomenalnym pomyśle : wysokościowcu GESTERBINE, dzięki któremu - oby to było możliwe - ma się udać zatrzymać proces stepowienia Wielkopolski.
Projekt autorstwa pracowni mode:lina architektura&consulting przedstawiony został w prestiżowym wydawnictwie architektonicznym eVolo. I natychmiast informacja o GESTERBINE obiegła świat; ...pewnie nie trafiłabym na nią w żadnym polskim serwisie - tymczasem o GESTERBINE warto wiedzieć więcej.
Przedwczoraj zachwycaliście się polskim pomysłem: wieżowcem wyłapującym wodę. Dziś również o rzeczy polskiej, i fenomenalnym pomyśle : wysokościowcu GESTERBINE, dzięki któremu - oby to było możliwe - ma się udać zatrzymać proces stepowienia Wielkopolski.
Projekt autorstwa pracowni* mode:lina architektura&consulting* przedstawiony został w prestiżowym wydawnictwie architektonicznym eVolo. I natychmiast informacja o GESTERBINE obiegła świat; ...pewnie nie trafiłabym na nią w żadnym polskim serwisie - tymczasem o GESTERBINE warto wiedzieć więcej.
Skąd nazwa wysokościowca? Z mariażu trzech słów, które oddają w skrócie, z czym należy kojarzyć ten niezwykły projekt budynku: gesture+water+turbine. Wysokościowiec wykorzystuje energię wiatru i energię kinetyczną, która byłaby wytwarzana przez poruszających się użytkowników budynku, do wytwarzania prądu elektrycznego, oraz - tu uwaga! - do pompowania wody z rzeki.
Projekt GESTERBINE przygotowany został pod specyficzne warunki klimatyczno-glebowe panujące w Wielkopolsce. Tamtejszy obszar, zlokalizowany pomiędzy wpływem klimatu kontynentalnego a oceanicznego, charakteryzuje się małą roczną ilością opadów, stosunkowo wysokim poziomem parowania i wysoką przepuszczalnością gruntów. Na domiar złego stale kurczą się tereny leśne, bagienne i torfowiska - pokaźne połacie ziemi zajmowane są pod uprawy. To sprawia, iż obserwuje się postępujące pustynnienie tamtejszych terenów. Sytuację pogarsza również regulowanie biegu naturalnych cieków wodnych; w tym Warty, niosącej tamże największą ilość wody. GESTERBINE miałby dostarczać wodę do podskórnych warstw ziemi i zapobiegać ucieczce wody z warstw gruntowych. Zasada działania wysokościowca jest niezwykle prosta: opiera się na założeniu, że wytworzona energia elektryczna w dzień zużywana byłaby na potrzeby użytkowników wysokościowca, w nocy zaś wykorzystywano by ją do pompowania wody z Warty do zbiorników i systemów nawadniających glebę.
Czy przedsięwzięcie byłoby opłacalne? Patrząc przez pryzmat ulegających degradacji naturalnych obszarów i siedlisk rozmaitych istot związanych mniej lub bardziej ze środowiskiem wodnym lub wilgotnym, odpowiedź powinna brzmieć: TAK. Sceptykom, którzy nie widzą sensu w tym, by w Wielkopolsce stawiać na wiatraki, już piszę, że region ten został sklasyfikowany jako bardzo dobry dla uruchamiania elektrowni wiatrowych. Natomiast konstrukcja wiatraków pracujących na prezentowanym wysokościowcu umożliwiałaby każdej z turbin* podążanie* za kierunkiem wiatru Pozostaje jeszcze kwestia potencjalnego inwestora - ale tę tutaj pomijam: tematyka ta bardziej pasuje do omówienia na blogu o innym profilu.
Autorom projektu gratuluję pomysłowości i odwagi w kreowaniu wizjonerskich konceptów - w naszym kraju nie brakuje uzdolnionych ludzi; szkoda tylko, że głośniej o nich w zagranicznych mediach niż w rodzimych.
Źródło: Ecofriend