Stolica Kansas zmienia nazwę na Google

Stolica Kansas zmienia nazwę na Google

Stolica Kansas zmienia nazwę na Google
Artur Falkowski
02.03.2010 21:00

Kiedy Google kilka tygodni temu ogłosiło rozpoczęcie eksperymentu, w ramach którego tysiące osób otrzymają dostęp do ultraszybkich łączy internetowych o przepustowości 1 Gb, było jasne, że niektórzy uciekną się do wszystkiego, byleby znaleźć wśród wybrańców. Nikt chyba nie spodziewał się, że może dojść do tego, że miasta zmienią nazwę, by zainteresować internetowego potentata.

Kiedy Google kilka tygodni temu ogłosiło rozpoczęcie eksperymentu, w ramach którego tysiące osób otrzymają dostęp do ultraszybkich łączy internetowych o przepustowości 1 Gb, było jasne, że niektórzy uciekną się do wszystkiego, byleby znaleźć wśród wybrańców. Nikt chyba nie spodziewał się, że może dojść do tego, że miasta zmienią nazwę, by zainteresować internetowego potentata.

Bill Bunten, burmistrz Topeki, zaproponował, by jego miasto tymczasowo było określane jako "Google - światowa stolica światłowodów". Skonsultował swoją decyzję z radą i uzyskał akceptację wszystkich jej członków. W założeniu nowa nazwa ma obowiązywać do końca marca. Nie jest to też prawdziwa administracyjna zmiana. Nawiązując do języka internetu, burmistrz chce stworzyć alias, dodatkową nazwę, która będzie odnosić się do stolicy Kansas.

A wszystko po to, by zwrócić uwagę Google i sprawić, by korporacja założyła sieć światłowodową w Topece. W sumie jest o co walczyć. Łącze pozwalające pobierać 128 megabajtów na sekundę to marzenie każdego zapalonego internauty. Oczywiście takie prędkości będą na razie czysto teoretyczne. Wąskim gardłem będzie tu infrastruktura sieci i prędkość serwerów. Mimo wszystko jednak szczęśliwcy, którzy wezmą udział w eksperymencie, będą mogli liczyć na błyskawiczne transfery.

Zmiana nazwy Topeki nie jest pierwszą w ciągu ostatnich lat. W sierpniu 1998 roku była znana jako "ToPikachu" na cześć gwiazdy popularnych Pokemonów. Burmistrz podkreśla, że jego pomysł to przede wszystkim zabawa, ale po cichu liczy też na to, że osiągnie swój cel i zainteresuje Google.

Zgodnie z wcześniejszymi ogłoszeniami, korporacja ma czas na zebranie propozycji od poszczególnych miast i rejonów Stanów Zjednoczonych do 26 marca bieżącego roku. Tak więc jeszcze nieco przyjdzie nam poczekać, zanim przekonamy się, czy odważna akcja burmistrza Topeki, przepraszam, Google, odniesie pożądany skutek.

Źródło: BusinessInsider

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)