Czy cola rozpuszcza zęby? Mitów o naszych ciałach ciąg dalszy [cz. 2]

Jedząc po 18 niechybnie skazujemy się na nadwagę, najwięcej ciepła tracimy przez głowę, a pijąc colę powoli rozpuszczamy sobie uzębienie – prawda to czy mit? Rozprawiamy się z kolejną porcją pogłosek o ludzkim ciele.
Nie jedz wieczorem, bo utyjesz
Unikanie wieczornych posiłków to jedna z popularnych rad dla osób dbających o linię (niektórzy twierdzą, że nie powinno jeść się po godzinie 18, ale przyczyny, dlaczego jedzenie spożyte np. o 19:45 miałoby wykazywać szczególnie niecne, tłuszczorobne właściwości – nie wyjaśniono). Tymczasem dla naszego organizmu nie ma znaczenia, o jakiej porze zjemy posiłek – liczy się to, ile i jakiego rodzaju energii mu dostarczymy. Innymi słowy, kaloria to kaloria, niezależnie od tego, czy jest godzina 12, czy 24.
Mit o „sądnej godzinie” ma w sobie jednak odrobinę prawdy: wieczorny relaks, zwłaszcza, jeśli wcześniej nie jedliśmy nic przez dłuższy czas, sprzyja niekontrolowanemu podjadaniu niezdrowych przekąsek. Dlatego, jeśli nie chcemy przybrać na wadze, jedzmy śmiało wieczorem – ale bez przesady.
Zobacz również: Gadżetomania TV: Historia komputerowej myszki
Po goleniu włosy odrastają grubsze i gęstsze
Przycinanie, golenie, strzyżenie – procedury fryzjerskie i kosmetyczne mają podobno wzmacniać włosy i sprawiać, że rosną szybciej. Obdarzeni rzadką czupryną szukają w nich ratunku, z kolei golące nogi panie twierdzą, że to dopust boży. Tymczasem to tak nie działa. Kilkakrotnie powtórzone badanie wykazało, że między goleniem a późniejszym wzrostem włosa nie ma żadnego związku. Przekonanie o gęstszych i grubszych włosach odrastających po goleniu to iluzja – szorstkie w dotyku, świeżo odrastające włosy sprawiają wrażenie mocniejszych.
Podobnie mitem jest przekonanie o tym, że podcinanie końcówek włosów sprawi, że będą szybciej rosły. Żywa część włosa znajduje się pod skórą i to, co robimy z końcówkami, nie wpływa na jej aktywność.
Najwięcej ciepła tracimy przez głowę
Wychodzić na mróz bez czapki nie jest mądrze, ale nie jest też prawdą, że jeśli mamy odkrytą głowę, to ucieka nam co najmniej 30 procent ciepła. Ten uparcie utrzymujący się mit ma prawdopodobnie swoje źródło w amerykańskim eksperymencie wojskowym z lat 50. – żołnierze testowali odporność na bardzo niskie temperatury w kombinezonach dostosowanych do warunków polarnych, ale bez nakryć głowy.
Nietrudno się domyślić, że ciepło uciekało najszybciej przez jedyną odkrytą część ciała. Wiele lat później badanie powtórzono, sprawdzając poziom utraty ciepła u osób zanurzonych w zimnej wodzie – z głową na powierzchni i pod. Okazało się, że wydzielanie ciepła rozkłada się na całym ciele mniej więcej równomiernie.
Cola rozpuszcza zęby
Wokół najsłynniejszego napoju, jaki dała nam Ameryka, krąży mnóstwo mitów (niektóre z nich były podsycane przez sam koncern, jak legenda o sekretnej recepturze na coca-colę i jej „tajemniczym składniku”, odpowiedzialnym za charakterystyczny smak). Cola w połączeniu z aspiryną miałaby więc dawać narkotyczny efekt, wylana na porcję mięsa zachęciłaby ukryte w niej robale do wypełznięcia na powierzchnię, a przede wszystkim – miałaby działać na zęby jak płyn do udrożniania rur. Być może to wspomniana zagadkowa receptura przyczyniła się do powstania popularnych mitów – w końcu jak nie wiadomo, co jest w środku, to na pewno trucizna!
Jak głosi legenda miejska, zęby (a według niektórych legend, również gwoździe) pozostawione na noc w szklance coli rozpuszczą się i znikną bez śladu. Ma to mieć związek z obecnością kwasu ortofosforowego – tego samego składnika, który występuje w odrdzewiaczach. Jego stężenie jest jednak tak małe, że standardowa konsumpcja coli nie ma na zęby praktycznie żadnego wpływu. Szkliwo zęba uległoby owszem uszkodzeniu, ale dopiero po wielu, wielu godzinach trzymania napoju w ustach.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze