Szef Google kazał skasować bloga swojej byłej kochanki

Szef Google kazał skasować bloga swojej byłej kochanki

Fot. Flickr/World Economic Forum/Lic. CC by-sa
Fot. Flickr/World Economic Forum/Lic. CC by-sa
Andrzej Biernacki
23.02.2010 12:17

Szef Google Eric Schmidt na co dzień propaguje otwartą i dostępną dla wszystkich sieć. Kiedy sam czuje się zagrożony nie waha się jednak szczuć prawnikami ludzi, którzy ujawniają niewygodne fakty na jego temat. Ostatnio menedżer doprowadził do skasowania bloga swojej byłej kochanki.

Szef Google Eric Schmidt na co dzień propaguje otwartą i dostępną dla wszystkich sieć. Kiedy sam czuje się zagrożony nie waha się jednak szczuć prawnikami ludzi, którzy ujawniają niewygodne fakty na jego temat. Ostatnio menedżer doprowadził do skasowania bloga swojej byłej kochanki.

Taką informację opublikował branżowy serwis Valleywag powołując się na anonimowe, lecz wiarygodne źródła. Na trop bloga redaktorzy wpadli w piątek. Prowadziła go Kate Bohner. Promowała w ten sposób swoją książkę opisującą problemy z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.

Bohner pracowała kiedyś w CNBC i "Forbesie". Potem zaczęła mieć problemy z używkami. Kiedy wyszła z nałogu opisała swoje przeżycia. Schmidt pojawił się w jej blogu łącznie trzy razy. Poświęcono mu jakieś pięć akapitów - niewiele biorąc pod uwagę, że typowe wpisy były kilkakrotnie dłuższe.

Schmidt aka Dr Strangelove był przedstawiany jako troskliwy mężczyzna, który przejmuje się kłopotami swojej dziewczyny i daje jej nawet w prezencie prototypowego iPhone'a. Menedżer, choć człowiek żonaty, nie miał więc podstaw do uruchamiania prawniczej machiny.

Szef Google nie poprosił nawet kobiety o to, aby przestała go wspominać. Wykorzystał fakt, że blog był hostowany na serwerach Google i łatwo wymusił jego usunięcie. Informacje o romansie między Schmidtem a Bohner pojawiły się już w ubiegłym roku. Dziennikarka nie była jedyną kochanką menedżera.

W grudniu 2009 roku Schmidt odparł krytykę internautów, którzy zarzucali Google, że zbiera zbyt dużo informacji o użytkownikach. Zbagatelizował kwestie związane z ochroną prywatności i stwierdził: "Jeśli są w twoim życiu rzeczy, o których nikt nie powinien wiedzieć, to może lepiej całkowicie zrezygnować z tych zachowań".

Wygląda na to, że menedżer padł ofiarą własnej retoryki ;).

Źródło: Valleywag

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)