Ostatnio często pytacie o kody dostępu do wersji beta Battlefield: Bad Company 2. Miło mi więc poinformować Was, że pojawiła się nowa możliwość podłączenia się do gry. EA rozdaje kolejne kody, zwiększając jednocześnie popularność swojego profilu Facebook.
Szczegóły w pełnej wiadomości.
Na deser mam też ciekawostkę dotyczącą misji rozgrywanej w czasach Drugiej Wojny Światowej jaką zobaczymy w pełnej wersji.
EA informuje:
W związku z ogromnym zainteresowaniem betą PC BBC2 mamy dla Graczy jeszcze jedną szansę na dostęp do niej:
1. Użytkownik wchodzi na serwis Społeczność Battlefield na Facebook
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: Adam Zdrójkowski – Fenomen kontrolera DualSense
2. Na łamach serwisu znajduje się aplikacja, dzięki której w ciągu kilku chwil można wejść w posiadanie kodu, umożliwiającego wzięcie udziału w testach wersji beta gry Battlefield Bad Company 2. Za jej pośrednictwem należy zaprosić 3 znajomych, a kod dostępu zostanie wygenerowany automatycznie.
Dobrze, że na Facebooku można odrzucić w razie potrzeby zaproszenie, bo coś czuję, że za chwilę posypią się one jak śnieg tej zimy. Nie przepadam za takimi metodami przyciągania uwagi do tytułu. Zawsze generują one masę spamu, a to mnie osobiście bardziej zniechęca do danej gry. Ale jeśli nie macie jeszcze dostępu do bety, to czemu nie.
Tylko pamiętajcie, że na PC to jest właśnie beta, a nie demo. W porównaniu z konsolowym wydaniem, wersja komputerowa ma jeszcze sporo błędów. Na Xboxie 360 widziałem tylko odbijające się od drzew rakiety. Na PC spotkałem lewitujące postaci, okna zasłaniające działka i inne tego typu cuda. Niemniej gra i tak trzyma się dzielnie, więc polecam.
Na deser dodam jeszcze filmik z Hypera dotyczący polonizacji gry. Mogliście już o tym u nas poczytać, ale ten film jest ciekawy o tyle, że pokazuje nietypową misję z Bad Company 2 rozgrywającą się w przeszłości.
Na Gadżetomanii pojawiam się gościnnie. Sen z powiek spędzają mi bowiem inne blogi naszej sieci: GRRR.pl i HDTVmania.pl. Wszystko jednak kreci się wokół gadżetów elektronicznych, a te uwielbiam!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze