10 rzeczy, które warto wiedzieć o hashtagu. Skąd się wziął znaczek # i po co nam on?


Co to jest hasztag?
Hasztag to słowo lub wyrażenie poprzedzone symbolem #, bez używania spacji, będące formą znacznika. Hasztagi często używane są na mikroblogach lub serwisach społecznościowych takich jak: Twitter, Facebook czy Instagram. Umożliwiają one grupowanie wiadomości. Dzięki nim można odszukać komunikaty, w których zawarte zostały dane hasztagi.
Na Twitterze korzystamy z nich, żeby łatwiej zorientować się w gąszczu tematów, na Instagramie zdecydowanie ich nadużywamy, na Facebooku ich nie chcemy. Hashtagi w ostatnich latach zrobiły zawrotną karierę, by w końcu znaleźć się wszędzie, nawet na ekranach telewizorów. Na okładce ostatniego papierowego "Newsweeka" znaczek # stał się symbolem nowej ery, w której nie ma miejsca dla mediów tradycyjnych.
1. Znaczek # był już na IRC-u
Dziś używamy znaczka # po to, by oznaczyć ważne słowa w tweetach, ale to nie jest tak, że wcześniej go nie było. Był i służył nam przez lata na IRC-u, gdzie był używany do oznaczania kanałów. Na przykład gdybyśmy mieli na IRC-u kanał Gadżetomania, nazwalibyśmy go #gadzetomania.
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: PrzeGryw – premiera konsoli PS5
2. Na Twitterze szaleństwo zaczęło się w sierpniu 2007 roku
Ale zawrotna kariera znaczka # zaczęła się oczywiście od Twittera. Ojcem chrzestnym hashtagu twitterowego jest Chris Messina - nie aktor, tylko pracownik Google'a, który w sierpniu 2007 roku zadał pytanie, które zmieniło świat: "A co myślicie, żeby grupować dyskusje, używając znaczka #?".
Trochę trwało, zanim hashtagi rozpleniły się po całym Twitterze. W październiku 2007 podczas wielkiego pożaru w San Diego internauci zaczęli używać oznaczenia #sandiegodfire, w 2009 roku mieszkańcy Iranu informowali za pomocą hashtagów świat, jak przebiegają protesty. W 2010 roku hashtagi można było już znaleźć w 11% wszystkich tweetów, latem 2013 roku – w 24%. Najbardziej je widać, kiedy dzieje się coś elektryzującego miliony ludzi, na przykład w USA trwa #SuperBowl albo finał #BreakingBad. Albo kiedy rodzi się #royalbaby.
Hashtagów używają politycy i dziennikarze, by nakręcić jakąś sprawę albo po prostu o czymś zacząć informować. Przykładowo w ostatnich dniach bardzo popularne było oznaczenie #shutdown, grupujące tweety na temat niedziałającego rządu w USA.
3. Hashtagi pomagają zwiększyć popularność wpisów
Serwis analityczny Edge Rank zbadał, co zmieniają hashtagi – i okazało się, że na Twitterze zmieniają całkiem sporo. Jeśli otagujemy wpis, ma on dwukrotnie większą szansę zostać retweetowany (przesłany dalej). Aż 70% firm twierdzi, że hashtagi zwiększają zainteresowanie publikowanymi przez nie treściami.
4. Na Facebooku to w ogóle nie działa
Ale to dotyczy tylko Twittera, na Facebooku hashtagi nie tylko nie pomagają zwiększyć popularności wpisu, ale zdarza się wręcz, że denerwują użytkowników. O tym, dlaczego tak się dzieje, pisałam tutaj. W skrócie: Facebook nie jest i nie będzie taki jak Twitter. To serwis, w którym rozmawia się ze znajomymi, a nie szuka najświeższych informacji.
Jeśli chcę pogadać ze znajomymi, nie potrzebuję do tego hashtagów. A jeśli już oznaczę coś znaczkiem #, i tak nie przeczyta tego nikt, kto nie ma dostępu do mojego konta. Po co więc używać hashtagów na FB?
5. Hashtagi pojawiają się na ekranie telewizorów
Co robią widzowie podczas oglądania telewizji? Wielu bawi się smartfonami albo tabletami. I tweetuje. Amerykańskie stacje telewizyjne starają się to wykorzystać, podpowiadając na ekranach telewizorów w trakcie emisji seriali i innych programów, jakich hashtagów używać. Czasem jest to po prostu tytuł serialu, czasem hasło w rodzaju #GoodbyeBreakingBad, czasem coś chwytliwego związanego z fabułą odcinka.
Czy to działa? Oczywiście! Podczas emisji najpopularniejszych seriali pojawiają się setki tysięcy tweetów na ich temat – na przykład podczas 2-godzinnej premiery 10. sezonu "Chirurgów" napisano 225 tys. tweetów na temat serialu. Co więcej, firma badawcza Nielsen, zajmująca się mierzeniem oglądalności, teraz będzie sprawdzać również popularność seriali na Twitterze.
6. Polacy wciąż się uczą, jak prawidłowo używać hashtagów
Polacy i hashtagi to temat rzeka.
Wystarczy zajrzeć do polskich trendów, kiedy coś się dzieje, by zobaczyć, że znaczek # dopiero zaczyna u nas wchodzić do powszechnego użytku. Zamiast tagować #mecz #PolandEngland, piszemy zwykłe tweety, w których każde słowo jest odmienione zgodnie z regułami naszego języka. Efektem jest cała masa wyrazów w dopełniaczu, celowniku i wszelkich innych przypadkach w trendach. Ale powoli się uczymy, na czym polega Twitter. Tak wyglądają polskie trendy w czwartkowy poranek.
Jak już pewnie zauważyliście, pojawiają się czasem hashtagi, które robią karierę – np. #10RzeczyKtóreRobięPoPrzyjsciuZeSzkoły. Co oznacza, że polskim Twitterem wcale nie rządzą politycy i dziennikarze, tylko młodzież. Od kiedy w hashtagach dopuszczalne są polskie znaki, na Twitterze zrobiło się zdecydowanie ciekawiej niż kiedyś.
7. Hashtagów można używać na poważnie i na niepoważnie
Do czego na Twitterze służy hashtag? Najprostsza odpowiedź brzmi: jest po to, byśmy mogli łatwiej wyszukiwać informacje. Jeśli na przykład chcemy dowiedzieć się, co ostatnio zrobił prezydent Obama, wpisujemy do wyszukiwarki #obama.
Ale hashtagi służą też do tego rodzaju zabaw, które widzieliście w poprzednim punkcie. Każdy może napisać #jestemtakifajny albo #epicfail, albo #mustwatch, albo #spotkałamfacetazbrodą, albo #firstworldproblems. Albo cokolwiek innego. Może też próbować promować swoją markę – dobrym przykładem takiej promocji jest #ASZdziennik. Tym hashtagiem oznacza się na Twitterze zabawne zmyślone informacje. Najfajniejsze są retweetowane przez oficjalne konto internetowego magazynu satyrycznego ASZ Dziennik.
Z badań wynika, że jeśli chcemy, aby zainteresowanie tweetem wzrosło, powinniśmy użyć jednego, maksymalnie dwóch hashtagów. Jeśli we wpisie jest ich więcej, efekt może okazać się odwrotny od zamierzonego.
8. Hashtagi są wszędzie: na Twitterze, Instagramie i… gdzie jeszcze?
Lista serwisów, w których używa się hashtagów, wydłuża się. Na Twitterze pomagają nam one zorientować się, co się dzieje. Na Instagramie używamy ich często hurtowo – wklepujemy ich kilkadziesiąt przy jednym zdjęciu, oczywiście po angielsku, po to by nasza fotka miała dużo lajków. Na Facebooku mało kogo znaczek # obchodzi.
Hashtagi wspierają też takie serwisy, jak Google+, LinkedIn, Kickstarter, Tumblr, YouTube, Pinterest, chińskie Sina Weibo i wiele, wiele innych.
9. Hashtag na okładce ostatniego papierowego "Newsweeka"
#LastPrintIssue, czyli ostatnie wydanie na papierze. "Newsweek" pożegnał się z czytelnikami hashtagiem na okładce. Nie mogło być lepszego symbolu nadejścia nowej ery, w której liczy Internet wygrywa z drukiem, a ważniejsza od pięknych słów staje się zwięzłość przekazu.
10. W USA mieszka dziewczynka o imieniu Hashtag
Rodzice mający fioła na punkcie nowych technologii potrafią nazwać swoje dziecko Google, Facebook albo Vista. W USA jesienią 2012 roku przyszła na świat dziewczynka o imieniu Hashtag. I w takich właśnie czasach żyjemy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze